
Od otwarcia nowego odcinka ul. Prostej minęło niewiele czasu, a niektórzy na nowym skrzyżowaniu ulic Prostej i Tartacznej wciąż jeżdżą na pamięć, przez co dochodzi tam do niebezpiecznych sytuacji. „Idźcie, sami zobaczcie!” - powiedział nam Czytelnik.
Od 19.11. możemy jeździć nowym odcinkiem ul. Prostej. Węzeł prowadzący do ronda Wileńskiego ma skrócić drogę, ale przede wszystkim upłynnić ruch na skrzyżowaniu ulic Drzymały, Szarych Szeregów i Tartacznej, gdzie w godzinach szczytu często tworzyły się samochodowe korki, zwłaszcza na dwóch ostatnich ulicach. Po otwarciu ruch na skrzyżowaniu nieco się rozładował. Jednocześnie nieco niebezpiecznie zrobiło się na nowym skrzyżowaniu, które powstało później. Tam na ul. Tartacznej zmieniła się organizacja ruchu. Zarówno zjeżdżający ul. Prostą z ronda, jak i jadący od strony miasta, nie skręcą już w jeden z odcinków ul. Tartacznej (tej koło fabryki mebli). Postawiono tam znak zakazu, tym samym odcinek stał się jednokierunkowy. Zmiany dotyczą także pierwszeństwa. Dotąd mieli je jadący ul. Tartaczną. Obecnie muszą oni ustąpić samochodom poruszającym się ul. Prostą. No i robi się niebezpiecznie. - Kierowcy chyba jeżdżą na pamięć. Bo wyjeżdżając z ul. Tartacznej w ul. Prostą w kierunku miasta, nie patrzą, czy ktoś nie jedzie przypadkiem z góry, od strony ronda. Idźcie, zobaczcie! - powiedział nam Czytelnik. Poszliśmy na skrzyżowanie. Byliśmy tam zaledwie 15 min. To wystarczyło, by doczekać niebezpiecznej sytuacji, podczas której poruszający się w stronę miasta pojazd, zjeżdżając od strony ronda Wileńskiego, musiał hamować, bowiem z prawej strony, od ul. Tartacznej, w ogóle nie zatrzymując się i nie rozglądając, wyjechał inny samochód. Jak nas informują inni kierowcy, co rusz dochodzi tam do podobnych sytuacji.
Jak się dowiedzieliśmy (stan na 24.11.) póki co, na szczęście, obyło się bez poważniejszych zdarzeń. Należy jednak zachować ostrożność i pamiętać o zmianie organizacji ruchu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!