Rodzice mieszkający przy ul. Gdańskiej uważają, że jedno z przejść jest szczególnie niebezpieczne dla ich dzieci. Twierdzą, że problemem jest zła widoczność. Zdaniem Zarządu Dróg Wojewódzkich niekoniecznie.
- Jakiś czas temu na przejściu staranowano znaki znajdujące się na wysepce. Teraz na poboczu wciąż leżą fragmenty samochodu i znak. A co gdyby w chwili zdarzenia na tej wysepce stało dziecko chcące przejść na drugą stronę? Przejście jest niebezpieczne, ponieważ znajduje się na łuku drogi i samochody jadące od strony kościoła nie widzą stojących tam dzieci m.in. przez stojące tam niepotrzebne ogrodzenie po dawnym autokomisie - skontaktowała się z nami Czytelniczka przez formularz „Napisz do nas” na www.kurierbytowski.com.pl.
Zdaniem ZDW przejście należy do tych o wyższym poziomie bezpieczeństwa. - Gdy przebudowywaliśmy drogę 5-6 lat temu, projektując przejścia dla pieszych stworzono wysepki. Dzięki nim pieszy może skupić uwagę na jednej części drogi patrząc np. tylko w lewo, co zwiększa poziom jego bezpieczeństwa. Podobnie przy schodzeniu z wysepki - mówi Roman Jankowski, kierownik bytowskiego rejonu ZDW. - Poza tym nie uważam, że widoczność jest tu zła. Owszem, nie jest idealnie, ale gdyby kierowcy jeździli przepisowo, to nie byłoby żadnego problemu. Niestety, wielu z nich przekracza prędkość i nie zwraca uwagi na to jak jedzie. Myślę, że problemu powinniśmy szukać tu, a nie w złej widoczności czy umiejscowieniu przejścia - wyjaśnia R. Jankowski jednocześnie dodając, że zwróci się z prośbą do bytowskich policjantów o częstsze kontrolowanie kierowców na tym odcinku drogi.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie