Reklama

Nie żyje 44-letni mieszkaniec Ugoszczy. Jego ciało ze śladami potrącenia znaleziono na poboczu drogi w Udorpiu

18/04/2023 17:20

Nie żyje 44-letni mieszkaniec Ugoszczy. Jego ciało ze śladami potrącenia znaleziono na poboczu drogi w Udorpiu. Policja jeszcze tego samego dnia znalazła uszkodzone Audi, a zaraz potem jego kierowcę. 22-latek twierdzi, że wpadł w panikę i uciekł z miejsca zdarzenia.

- Na poboczu drogi 212 przy wylocie z Udorpia leży potrącony mężczyzna. Nie widziałem wypadku. Człowiek nie oddycha - alarmował kierowca, który o godz. 4.43 w Niedzielę Wielkanocną 9.04. zadzwonił na numer alarmowy 112. Z powodu gęstej mgły w nocy widoczność była mocno ograniczona. Kierowcy, który jechał nocą tą trasą, w światłach reflektorów jednak udało się dostrzec kształt leżący na poboczu po prawej stronie wyjazdu z terenu zabudowanego w Udorpiu w stronę Rekowa. Coś go tknęło, aby zatrzymać samochód i sprawdzić. Na miejsce natychmiast skierowane zostały służby ratunkowe. Na pomoc 44-latkowi było już jednak za późno. Ruszyło zabezpieczanie śladów i ustalanie, co wydarzyło się na drodze wojewódzkiej w Udorpiu.

W mediach społecznościowych szybko pojawiła się informacja policji o poszukiwaniu świadków tragicznego zdarzenia lub kierowców, którzy 9.04. pomiędzy godz 3.00 a 5.00 poruszali się trasą wojewódzką między Udorpiem a Rekowem i posiadają zapisy wideorejestratorów swoich samochodów. - Policjanci wykonali bardzo dobrą pracę, aby ustalić kierowcę, który odjechał z miejsca zdarzenia. To nie było łatwe zadane, bo brakowało bezpośrednich świadków. Zdarzenie miało miejsce dokładnie o godz. 3.30. Szczególnie w święta to nie jest pora, aby liczyć na świadków. Z powodu mgły niewiele wyjaśniało część nagrań z monitoringów. Policjanci, przeglądając kolejne materiały w poszukiwaniu uszkodzonego pojazdu, ostatecznie ustalili kierowcę, który oddalił się z miejsca wypadku - mówi Małgorzata Jackowska-Borek, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Bytowie, która prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 44-latka na drodze wojewódzkiej Udorpie - Rekowo. - W toku postępowania postawiliśmy zarzut spowodowania wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia młodemu mężczyźnie. Został już przesłuchany. Przyznał się do popełnienia tego przestępstwa i złożył wyjaśnienia. Zastosowaliśmy wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju i poręczenia majątkowego w kwocie 15 tys. zł - mówi M. Jackowska-Borek. Śledztwo nie dotyczy potrącenia idącego drogą pieszego, tylko człowieka, który leżał na jezdni. - Młody człowiek pojechał sobie na przejażdżkę. Do tragicznego zdarzenia doszło już, gdy wracał do Bytowa. Wszystko wydarzyło się poza terenem zabudowanym w trudnych warunkach drogowych. W trakcie przesłuchania 22-latek tłumaczył, że po zdarzeniu był w szoku. W wyniku paniki nie docierało do niego, co się stało i z tego powodu postanowił uciec. W samochodzie był sam - mówi M. Jackowska-Borek. W wyjaśnieniu sprawy pomoże zabezpieczone nagranie z wideorejestratora, który posiadał prowadzony przez młodego mężczyznę samochód.

11.04. przeprowadzono sekcję zwłok ofiary wypadku. - Jednym z celów badania było stwierdzenie, czy mężczyzna w trakcie przejechania przez samochód żył. Ze wstępnych informacji wynika, że żył. Obrażenia nie wskazują, aby wcześniej został potrącony przez inny samochód - mówi prokurator. Śledztwo trwa. Prokurator wyjaśnia m.in. w jaki sposób ofiara wypadku znalazła się w miejscu, w którym najechał na nią samochód. - To miejsce nie leży po drodze do jego domu, dlatego trzeba będzie ustalić, skąd 44-latek się tam wziął. Wiemy, że nikt go tam nie przywiózł, bo mamy świadka, który widział, jak mężczyzna kilkadziesiąt minut przed zdarzeniem szedł w tym kierunku sam - mówi M. Jackowska-Borek.

22-latek odpowie za nieudzielenie pomocy tylko wtedy, gdy potwierdzi się, że to on jest sprawcą wypadku. - Dopiero zaczynamy postępowanie i badamy, czy kierowca naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, np. przekroczył prędkość, nie dostosował jej do panujących warunków czy jechał niewłaściwą stroną jezdni. Jeżeli okaże się, że kierowca jechał prawidłowo i nie musiał zachować szczególnej ostrożności, bo np. nie zbliżał się do skrzyżowania lub do przejścia dla pieszych, rozstrzygnięcie może być różne. Aby rozstrzygnąć wszystkie te kwestie, powołamy biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych - mówi M. Jackowska-Borek.

Z uwagi na ucieczkę z miejsca wypadku 22-latkowi grozi kara od 6 miesięcy do 12 lat więzienia. - Jeżeli ktoś ma jakąś wiedzę na temat tej sprawy, prosimy o kontakt z Prokuraturą Rejonową w Bytowie - apeluje M. Jackowska-Borek. 

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do