Od momentu wprowadzenia nowego prawa śmieciowego w naszych lasach ląduje mniej odpadów. Leśnicy ciągle jednak proszą o pomoc w znajdywaniu śmieciarzy.
- Co roku musimy wydawać kilkadziesiąt tys. zł na usuwanie śmieci podrzucanych do naszych lasów. Ostatnio jest ich trochę mniej, ale problem nie zniknął - mówi Marek Skierka z Nadleśnictwa Bytów. Jako jeden z jaskrawszych przykładów ostatnich tygodni przytacza znalezisko leśniczego z Obrowa. Ten na swoim terenie pomiędzy Soszycą a Łupawskiem natknął się na stertę papy, najprawdopodobniej resztkę jakiegoś poszycia dachowego. Nadleśnictwo zwraca się do wszystkich o pomoc w znalezieniu sprawcy. Wyznaczyło nawet nagrodę pieniężną.
- Szkoda, że ciągle są ludzie, którzy nie potrafią docenić naszych lasów. Przykładowa wyrzucona do lasu puszka aluminiowa będzie się rozkładała do 400 lat, a foliowy woreczek nawet 300 - dodaje M. Skierka.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie