
Na remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Studzienicach zawisł defibrylator. Urządzenie ratujące życie zakupiono za 8 tys. zł ze środków funduszu sołeckiego.
- Defibrylator umieszczony jest w podświetlonej kapsule oznaczonej tabliczkami informacyjnymi. W środku umieszczono też matę grzewczą, która zimą zabezpiecza baterię przed rozładowaniem. System został tak spięty, że gdy ktoś otworzy kapsułę, uruchomi się syrena alarmowa OSP. Dzięki temu nasi strażacy otrzymają informację, że ktoś używa sprzętu i potrzebna jest pomoc. Trzech ochotników przeszło szkolenie, dlatego mogą służyć fachową pomocą - mówi Jacek Dułak, pomysłodawca zakupu i naczelnik OSP w Studzienicach. - Jestem ratownikiem. Pracuję w szpitalnym oddziale ratunkowym w Chojnicach i Człuchowie. Doskonale zdaję sobie sprawę, jak ważny jest czas w takich przypadkach. Mieszkańców wsi przybywa. W wakacje w Studzienicach i okolicy przebywa też sporo turystów. Szybki dostęp do defibrylatora może być na wagę życia. Mam nadzieję, że ten sprzęt nie będzie musiał być nigdy używany, ale w razie czego czeka gotowy - mówi J. Dułak.
Chętni do zapoznania się z obsługą urządzenia będą mogli wziąć udział w krótkim szkoleniu zorganizowanym przez studzienickich strażaków. - Jeżeli zgłoszą się do nas takie osoby, zorganizujemy dla nich szkolenie. Posiadamy nawet manekina, na którym można poćwiczyć resuscytację krążeniowo-oddechową przy użyciu takiego defibrylatora - mówi J. Dułak.
To kolejne urządzenie do przywracania funkcji życiowych na terenie gminy Studzienice. Rok temu zamontowano takie na budynku domu kultury w Ugoszczy. - O zakupie defibrylatora do Studzienic myślałem od dawna. Dopiero w ub.r. dowiedziałem się, że można to sfinansować ze środków funduszu sołeckiego. Mój wniosek o zakup takiego urządzenia spotkał się z pozytywną reakcją mieszkańców. Łącznie wszystko kosztowało 8 tys. zł. Sam montaż kapsuły i spięcie instalacji alarmowej wykonaliśmy już we własnym zakresie - mówi ratownik medyczny i strażak ze Studzienic.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!