Mogła być zagroda rolnicza, a powstały budynki inwentarskie

Chociaż dwie chlewnie w Nożynku już od kilku lat stoją i działają, inwestycja ciągle nie jest zalegalizowana. Wszystko wskazuje na to, że nadal nie będzie.

14 lutego wójt gminy Czarna Dąbrówka odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla dwóch budynków inwentarskich. Ta jest niezbędna w innej procedurze, prowadzonej przez Starostwo Powiatowe w Bytowie, w sprawie wydania pozwolenia na budowę obiektów, które już stoją na prawie 8,5-hektarowej działce w Nożynku, położonej tuż przy drodze wojewódzkiej 212 Bytów - Czarna Dąbrówka.

Gdy trzoda chlewna trafiła do Nożynka, a jej odchody zaczęły być wylewane na okoliczne pola, mieszkańcy zaczęli protestować przeciwko uruchomionej hodowli świń w ich wsi. Okazało się, że stawiając nowe obiekty hodowlane, nie dopełniono wszystkich formalności. Pozwolenie na budowę wydane w 2017 r. nie było poprzedzone decyzją o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia. Sprawa trafiła do sądu, kończąc się ostatecznie 2022 r. wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na jego podstawie starosta bytowski wszczął ponowne postępowanie w sprawie wydania pozwolenia na budowę dla obiektów w Nożynku, które od kilku lat już stały (konkretnie chodzi o dwa budynki inwentarskie, cztery silosy paszowe z fundamentami i dwa zbiorniki bezodpływowe na ścieki). W grudniu 2023 r. starosta bytowski nakazał inwestorowi uzyskanie od wójta gminy Czarna Dąbrówka decyzji środowiskowej.

W trakcie trwającego kilka miesięcy postępowania wójt gminy Czarna Dąbrówka stwierdził, że planowana inwestycja jest niezgodna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego przyjętego kilkanaście lat temu dla Nożynka. Wskazywało na to również stowarzyszenie „Nożynko Piękna Wieś", które włączyło się do prowadzonego postępowania, wnosząc o wydanie negatywnej decyzji. W piśmie skierowanym do wójta zwracało uwagę, że teren, na którym wybudowano dwie chlewnie, w planie miejscowym przeznaczony jest na zabudowę zagrodową, a ta swoją uciążliwą działalnością powinna ograniczać się do swojej działki. „Oczywistym jest, że złożony wniosek zmierza do legalizacji jego [inwestora – przyp. red.] przedsięwzięcia, które od samego początku prowadzone było z rażącym lekceważeniem obowiązujących przepisów prawa, przy zastosowaniu metody faktów dokonanych" - czytamy w piśmie stowarzyszenia z Nożynka.

Inna ze stron postępowania wskazała, że inwestor starający się o decyzję środowiskową, od kilku lat prowadzi tucz trzody chlewnej bez odpowiednich zezwoleń, wskutek czego na wartości straciły działki bezpośrednio sąsiadujące z hodowlą świń. Ustalono, że w ramach swojej działalności właściciel obiektu prowadził tucz blisko 2 tys. świń do wagi 110 kg. Zgodnie z nakazem uzyskania nowego pozwolenia na budowę inwestor ma obowiązek powrotu do hodowli warchlaków od 21 dnia życia do drugiego miesiąca życia, czyli uzyskania wagi od 20 do 30 kg wagi.

„Utrzymanie 10 tys. 432 prosiąt w jednym cyklu produkcyjnym należy postrzegać w kategorii inwestycji już nie rolnej a produkcyjnej... Przedsięwzięcie objęte wnioskiem nie może być uznane za zabudowę zagrodową. Wielkość obiektu, ilość i planowana intensywność produkcji prowadzi do wniosku, że planowana inwestycja ma służyć realizacji na terenie przeznaczonym pod siedlisko rolnicze głównie funkcji produkcyjnej, co narusza zasadę zgodności planowanej inwestycji z postanowieniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego"- czytamy w uzasadnieniu odmowy wójta Czarnej Dąbrówki zgody na przedsięwzięcie w Nożynku.

Strony mają dwa tygodnie na wniesienie odwołania od decyzji wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.