Młodzież czyta i to całą dobę. Maraton czytelniczy w Tuchomiu

Książki chwycili w ręce w czwartek o godz. 16.00, a odłożyli je... po 24 godzinach. W Tuchomiu młodzież wzięła udział w I Maratonie Czytelniczym.

- Odwiedza nas sporo młodych czytelników. Aby wiedzieć, co czytają, śledzę m.in. polecenia na Instagramie, BookToku i innych kanałach. Na YouTube profil „Zaksiążkowane” prowadzą siostry Tola i Zuza, które organizują m.in. 24-godzinne maratony czytelnicze. To od nich wzięliśmy pomysł urządzenia takiego maratonu u nas - tłumaczy Diana Krywiak, dyrektorka Biblioteki Publicznej Gminy Tuchomie. 24.08. w placówce zebrało się kilkoro najaktywniejszych młodych czytelników biblioteki. - Najpierw na pamiątkę przygotowaliśmy okazjonalne przypinki. Po godz. 16.00 rozpoczęliśmy czytanie - mówi D. Krywiak. Uczestnicy przynieśli ze sobą lub wypożyczyli po kilka pozycji, m.in. „Mężczyzna imieniem Ove”, „Nagie serca”, „Z tej strony Sam”, „Pod kluczem”. Wybrali również książkę dla dyrektorki. Padło na „Baśniobór”. Pierwszą godzinę lekturze młodzi czytelnicy oddawali się w bibliotece, później wzięli koce i przenieśli się na trawę nad rzekę przed Centrum Międzynarodowych Spotkań. Tam też urządzili ognisko. Potem wrócili jeszcze do biblioteki, a następnie przeszli do Gminnego Ośrodka Kultury, gdzie na scenie rozłożyli materace. O północy zrobili sobie przerwę na ciepłe gofry. Większość położyła się na chwilę spać o godz. 4.00, ale najwytrwalsi niemal nie zmrużyli oka. Czytanie trwało do godz. 16.00 w piątek.

Wśród uczestników była 16-letnia Marta Strzelecka z Tuchomka, która najchętniej sięga po romanse. - Moi ulubieni autorzy to Colleen Hoover, Marta Łabęcka, Julia Brylewska, Joanna Balicka. Do tej ostatniej często wracam. Każdą napisaną przez nie książkę biorę w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę. Lubię czytać serie, dzięki temu mogę bardziej zżyć się z bohaterami, dłużej z nimi poobcować - mówi M. Strzelecka, dodając: - Czytanie mnie relaksuje. Dzięki niemu przestaję myśleć o szkole. Z kolei 14-letnia Kinga Juchniewicz z Tuchomia zaczytuje się w kryminałach i slash-fantastyce. - Nie przepadam za seriami, potrafią mnie znudzić, bo bywają przeciągnięte. Moim ulubionym autorem jest obecnie Ruth Ware. Zawsze potrafi mnie zaskoczyć. Gdy już myślę, że przejrzałam fabułę i wiem, kto dopuścił się danego czynu, czeka mnie zaskoczenie, bo oczywiście wydarzy się coś z goła innego. Lubię Ware za to, że nie trzyma się utartego schematu. Każda jej książka ma inny vibe. Z kolei tytuły, do których wracam, to „Baśniobór”, „Harry Potter” i „Wrony”. Uwielbiam szczególnie ten ostatni. Gdy się nudzę, biorę tę książkę i wiem, że od 21.00 do 2.00 w nocy czeka mnie przyjemny czas. Po jej przeczytaniu czuję się spełniona. Czytam od najmłodszych lat. Sprawia mi to ogromną radość i dostarcza rozrywki. To nieodłączna część mojego życia. Zawsze coś czytam - mówi K. Juchniewicz, dodając: - Wiadomo, że to nie dla każdego. Zachęcam jednak, by próbować. Gdy jedna książka nie podejdzie, sięgnąć po kolejną. Nie męczyć się. Jest tyle gatunków, tytułów, że każdy znajdzie coś dla siebie. Grunt to się nie zniechęcać.

W czasie maratonu dyskutowano o literaturze. - Dzieliliśmy się ulubionymi tytułami, mówiliśmy też o tym, co nas zawiodło. To cieszy, że młodzież krytycznie podchodzi do tego, po co sięga - mówi dyrektorka biblioteki, która zachęca nastolatków do odwiedzania biblioteki. - Staram się, aby 1/3 księgozbioru stanowiły właśnie wydawnictwa dla nich. Śledzę nowości, bestsellery, proponuję im też, aby sami podpowiedzieli, co kupić. Kiedy coś nabędę, publikuję to w internecie na profilu facebookowym lub instagramowym placówki, a także układam na wystawie w oknie. To przyciąga. Cieszę się, że mamy czytającą młodzież - mówi D. Krywiak.

Dyrektorka już planuje drugą edycję maratonu, również w kameralnej grupie. - Chcemy zorganizować ją w przerwie świątecznej, tj. między Bożym Narodzeniem a sylwestrem - mówi D. Krywiak, dodając: - Dziękujemy Mateuszowi Miotkowi za rozpalenie ogniska, kiełbaski i słodkości.