
- Najpierw był jeden, potem dwa. Jeden z nich kulał - opowiada mieszkaniec Ugoszczy, który sfilmował prawdopodobnie parę wilków wędrujących między zabudowaniami wsi.
Jedne z największych drapieżników Europy mają się coraz lepiej również na Ziemi Bytowskiej. Jeszcze dekadę temu tylko szczęściarzom udało się u nas zobaczyć żywego wilka. Myśliwi, przyrodnicy i amatorzy spacerów wśród leśnych ostępów donosili najczęściej o śladach jego bytowania - tropach lub resztkach dzikiej zwierzyny, która stała się jego ofiarą. Od kilku lat rolnicy zaczęli zgłaszać szkody wyrządzone w domowym pogłowiu przez ten chroniony gatunek. W „Kurierze” wielokrotnie donosiliśmy o polowaniu na stada owiec, zagryzionych cielakach czy danielach hodowlanych. Kilka lat temu jeden z młodych osobników zginął pod kołami samochodu na drodze wojewódzkiej 209 koło Jutrzenki (gm. Borzytuchom). Mimo widocznych oznak bytowania tego drapieżnika sam wilk do niedawna był rzadkim widokiem. W ostatnich latach to się zmienia. Coraz więcej kierowców donosi o samotnych osobnikach przebiegających przez drogi lub pola. Niedawno samotny wilk był widziany, gdy przechodził między zabudowaniami w okolicach Udorpia. - Nie wierzyłem własnym oczom, kiedy zobaczyłem dorodnego wilka na jezdni tuż przed samochodem. Zawróciłem, aby dokładnie obejrzeć wyraźne tropy, które pozostawił na śniegu - mówi jeden z kierowców, któremu drapieżnik w biały dzień przebiegł na drodze wojewódzkiej 212 kilka kilometrów od Bytowa.
Od niedawna mieszkańcy Ugoszczy systematycznie widują dwa wilki przemykające polami między zabudowaniami, wędrujące między Rabacinem a Sierznem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!