
W Polsce stwierdzono dotychczas ok. 850 gatunków pająków. Część na torfowiskach Ziemi Bytowskiej. Właśnie tymi ostatnimi szczególnie interesuje się dr Konrad Wiśniewski z Akademii Pomorskiej w Słupsku.
Wczesne popołudnie na parkingu leśnym przy drodze wojewódzkiej 212 nieopodal Kartkowa. Dookoła roi się od grzybiarzy. Sezon w pełni. My jesteśmy chyba jedynymi w tym lesie, którzy nie schylają się po prawdziwki, podgrzybki czy kurki. Siedzimy przy drewnianym stole. Dr Konrad Wiśniewski właśnie wrócił z pobliskiego torfowiska. To jedno z 8 w okolicy, na których w tym roku rozpoczął swoje badania. Interesuje się głównie pająkami. Przy okazji jednak w rozstawione na podłożu pułapki wpadają inne drobne zwierzęta. - To niewielkie plastikowe pojemniki wypełnione płynem konserwującym. Obok pająków zdarzają się też np. mrówki czy chrząszcze. Te ostatnie wysyłam kilku specjalistom w Polsce - mówi arachnolog (arachne to po grecku pająk). Badacz pułapki opróżnia co 3 tygodnie. Zebrane okazy zabiera do laboratorium w Słupsku. Tam oznacza poszczególne gatunki. Potrafi rozróżnić wszystkie polskie pająki. - Dokładne oznaczenie odbywa się pod binokularem, czyli mikroskopem stereoskopowym. Większość gatunków rozpoznaje się po genitaliach. U samic to płytki płciowe, a u samców specyficzne dla pająków narządy kopulacyjne na nogogłaszczkach. Właśnie dzięki takiej analizie można rozróżnić podobne, blisko spokrewnione gatunki. Procedura jest następująca: najpierw rozpoznaje się rodzinę po kształcie ciała, układzie oczu, czy budowie odnóży, potem rodzaj, a w końcu gatunek - wyjaśnia dr K. Wiśniewski.
Takiej analizie poddawane są nie tylko pająki złapane w pułapkach. - Zupełnie inne żyją na ziemi, a inne na roślinach. To niemal dwa osobne światy - mówi arachnolog. Te żyjące na roślinach chwyta czerpakiem entomologicznym, czyli specjalną siatką. Ale pająki potrafią też żyć pod wodą, np. topiki. - Ten gatunek też tu występuje - mówi badacz. Wśród niespecjalistów topiki znane są też z jadowitości. - Tak naprawdę niemal wszystkie z ok. 850 występujących w Polsce gatunków używają jadu do chwytania ofiar. Gruczołów go wydzielających nie posiada ledwie kilka z nich. Ja sam nigdy dotąd nie zostałem ukąszony. Prawdopodobieństwo, że komuś wstrzykną jad, jest dużo mniejsze niż to, że coś nam się stanie, gdy wychodzimy na ulicę. W naturze nie ma u nas gatunków niebezpiecznych dla ludzi - wyjaśnia arachnolog.
Jak mówi, głównym celem jego badań jest określenie cech zgrupowań pająków, czyli składu gatunkowego i dominacji gatunków na konkretnych typach torfowisk. Wcześniej podobne badania prowadził w Sudetach. - Typ środowiska i różne jego cechy takie jak struktura roślinności, mają wpływ na skład gatunkowy pająków. Inną roślinność wybierają pająki polujące siecią (a rodzajów sieci łownych jest mnóstwo), inną te, które jej nie wykorzystują do łowów, a np. skaczą, skradają się do swojej ofiary. Interesują mnie też czynniki wpływające na te zgrupowania. Wielkość torfowiska, gęstość roślinności, nasłonecznienie, kwasowość podłoża. Ale pająki mogą też być wykorzystywane jako wskaźniki kondycji środowiska, stanu jego zachowania. Torfowiska są środowiskami bardzo cennymi, ale w wielu przypadkach bardzo zdegradowanymi, chociażby przez ich odwadnianie lub wydobycie torfu. Np. to torfowisko, na którym dziś byliśmy, wcześniej było eksploatowane. Jeszcze dziś widać na nim ślady po torfkulach. Teraz szybko się regeneruje. Zakładam, że „regeneracji” ulegają również zgrupowania zwierząt, które na nich żyją - mówi dr K. Wiśniewski.
Choć na zakończenie badań przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, pytam, czy już dziś widać różnicę na naszych torfowiskach w stosunku do innych w Polsce i naszej części Europy. - Są subtelne. Ostatnio przygotowaliśmy taką analizę. Porównanie zgrupowań pająków od Północnej Skandynawii po góry w Europie Środkowej. Wiele gatunków powtarza się, w tym dużo związanych z torfowiskami. Pojedyncze tylko gatunki występują w górach, a na Kaszubach ich póki co nie stwierdziłem. I na odwrót - tu dominują pewne gatunki, a w górach ich nie było - wyjaśnia arachnolog. Badania będzie prowadził również zimą. - Pająki są aktywne także w tej porze roku. Na śniegu i pod nim. I mam nadzieję, że na tutejszych torfowiskach też je wtedy spotkam. Badałem np. wrzosowiska, łapiąc zimą nawet 40 gatunków (setki osobników) - mówi badacz.
Póki co swoje zainteresowanie skupia na torfowiskach w obrębie Parku Krajobrazowego „Dolina Słupi”, m.in. w okolicach Unichowa. Jak mówi, te badania mają charakter pilotażowy. Ma stąd po prostu blisko do Słupska i swojego laboratorium. Myśli jednak, by w przyszłości zająć się również środowiskami bliżej Bytowa. - Te wybrane tutaj torfowiska nie są ani największe, ani najbardziej spektakularne. Należą za to do typowych. Wokół Bytowa jest ich jeszcze więcej i są one bardzo różnorodne - mówi Konrad Wiśniewski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!