
Już kilkaset dzieci i młodzieży z Ukrainy, która przed wojną schroniła się na Ziemi Bytowskiej, uczęszcza do naszych szkół.
Jako jedna z pierwszych małych uchodźców zaczęła przyjmować Szkoła Podstawowa nr 5 w Bytowie. Tam od końca lat 80. nauczany jest język ukraiński dla dziatwy ukraińskiej „starej” diaspory (tj. powstałej w 1947 r.). Od poniedziałku do „piątki” uczęszcza 51 dzieci z Ukrainy, w większość z terenów objętych działaniami wojennymi. - Mamy dwie nauczycielki, które ukończyły ukrainistykę na polskich uczelniach - mówi dyrektor „piątki” Jerzy Jobczyk, dodając: - W związku z uczniami uchodźcami zaczęły u nas pracować jeszcze trzy osoby wspomagające, które również znają język ukraiński. W tym jedna pani to też uchodźczyni, nauczycielka. Zamierzamy zatrudnić jeszcze jedną. Mamy już nawet kandydatkę, która również włada polskim i jest uchodźczynią.
Dzieci porozdzielane po klasach zgodnie ze swoim wiekiem i uczestniczą z nimi w normalnych lekcjach. - Nasi uczniowie przyjęli ich z sympatią. Zakładamy, że okres między marcem a czerwcem to taka adaptacja do naszych warunków. Gdyby ich pobyt w Bytowie miał się przedłużyć, to do września te dzieci musiałyby podszkolić się w polskim, tak by od nowego roku szkolnego uczestniczyć w nauczaniu na normalnych warunkach - mówi J. Jobczyk.
Mali uchodźcy uczęszczają też do innych podstawówek. M.in. w Parchowie przyjęto 5 uczniów, 2 natomiast do przedszkola. - Spodziewamy się, że pojawią się także kolejne. Można to wywnioskować z telefonów w tej sprawie, które dzisiaj odebraliśmy. Sądzę, że za kilka dni może to być 10 dzieci - powiedziała nam 15.03. Katarzyna Neumüller, wicedyrektorka Zespołu Szkół w Parchowie. Do przyjęcia uczniów przygotowuje się także szkoła w Nożynie. - Pierwsze pojawią się u nas jutro [tj. 16.03. - przyp. red.]. To 5 osób. Wkrótce mają dołączyć do nich także inni. W sumie uczyć się ma u nas ukraińskich 11 dzieci - mówi Sebastian Gąsiorek, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nożynie. 5 uczniów chodzi także do Zespołu Szkół w Tuchomiu, a przedszkolak do placówki w Trzebiatkowej.
Do szkół ponadpodstawowych uczniów z Ukrainy uczęszcza znacznie mniej. W bytowskim ogólniaku na początku tygodnia było ich 9, z czego dwie zaczęły naukę jeszcze przed rosyjską inwazją. Zostali przydzieleni do różnych klas. - Trzech uczniów to maturzyści - mówi dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Bytowie Krzysztof Myszkowski. Na Ukrainie egzamin podobny do naszej matury piszą absolwenci 11 klasy. Jeszcze przed wybuchem wojny młodzież z Ukrainy w gronie swoich uczniów miał też Zespół Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Bytowie. Teraz dołączyły kolejne dwie osoby. - Pomocą przy ich aklimatyzacji jest Danil Klymko. Zaczął się u nas uczyć we wrześniu. Nie tylko tłumaczy, ale także odpowiada na rodzące się pytania - mówi Stanisław Kożyczkowski, dyrektor ZSEU. Z kolei w Zespole Szkół Ponadpodstawowych w tej chwili uczą się 3 osoby, a 2 kolejne zapowiadają, że zaczną uczęszczać.
Tymczasem zaczął działać portal zdalnego nauczania prowadzony przez ukraińskie ministerstwo edukacji. Jest on skierowany do uczniów klas 5-11 ukraińskich szkół, którzy mogą dzięki niemu przerabiać materiał, z którym zapoznawaliby się w normalnym toku nauki. Część młodszych uczniów, tj. klas 1-4, też korzysta z nauki poprzez internet. To głównie ci, których szkoły jeszcze funkcjonują i prowadzą lekcje online. Ta dziatwa ma zajęcia w godz. 9.00-15.00, więc do naszych szkół nie uczęszcza.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!