Nietypowej paszy używa do skarmiania krów Jurek Pałasz, rolnik z Grzmiącej.
Jadąc z Bytowa w stronę Grzmiącej, po prawej stronie drogi można zobaczyć całe pole dużych dorodnych dyń. - To dynia pastewna, którą hoduję dla krów. Jest dużo tańsza w stosunku do innych pasz dla zwierząt gospodarskich. Poza tym sporo jej wyrasta i wymaga o wiele mniej pracy niż np. burak czy brukiew. Do tego jest bogatsza w składniki odżywcze i działa na zwierzęta odrobaczająco - chwali Jurek Pałasz, rolnik z Grzmiącej, który w tym roku wysiał tylko 1 ha dyni pastewnej. W ubiegłym roku miał jej 1,5 ha. - Zmniejszyłem areał, kiedy zdziwiłem się, ile jej wyrasta. Można to zobaczyć teraz po mrozach, gdy obumarły liście. Na nasiona wydałem tylko 120 zł. Do tego pod dynie podsypałem dwa worki saletry. Ten rodzaj paszy ma jednak też minusy. Głównie chodzi o jej transport i przechowywanie. Owoce są bardzo delikatne, poza tym dynia nie lubi mrozu - tłumaczy J. Pałasz.
- Szczerze mówiąc, dynia byłaby też o tej porze roku dobrym interesem w handlu detalicznym. Gdyby stanąć z nią gdzieś w mieście i sprzedawać jako ozdobę na Halloween, myślę, że byłby popyt. Ja jednak niestety nie mam na to czasu - kończy J. Pałasz, który dynię pastewną siać będzie prawdopodobnie też w przyszłym roku. Jak się dowiedzieliśmy w Ośrodku Doradztwa Rolniczego, w naszym powiecie od kilku lat dynię pastewną wysiewa jeszcze tylko jeden rolnik w Osiekach.
[gallery link="file" ids="3149,3148,3146"]
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie