Reklama

Gm. Parchowo. To miejsce powinno być chronione

19/09/2013 10:36

Po ubiegłotygodniowej publikacji artykułu „(Nie)bezpieczne odwierty” o poszukiwaniu gazu łupkowego na naszych terenach mieszkańcy Baranowa (gm. Parchowo) postanowili zabrać głos w sprawie.


Po przeczytaniu sprawozdania w „Kurierze Bytowskim” z ostatniej sesji Rady Gminy Parchowo oraz wstępnym spotkaniu z przedstawicielami BNK i z osobami, które miały wcześniej do czynienia z firmami poszukującymi gazu łupkowego, po wielogodzinnych dyskusjach we własnym gronie mamy kilka pytań:


1. Kto ma prawo decydować, co jest czy nie jest „uciążliwe” dla mieszkańców Baranowa? Czy dyrekcja i przedstawiciele amerykańskiej firmy, którzy mieszkają w Kalifornii, Kanadzie, Holandii lub Warszawie, czy też ludzie, którzy mieszkają w tej kaszubskiej wsi? Właściciele firm poszukujących gazu łupkowego znają te tereny z punktu widzenia korzyści materialnych, które mogą im przynieść. Interesuje ich to, co może leżeć 5 kilometrów pod powierzchnią pól, łąk i lasów, a nie codzienne życie, które toczy się na powierzchni. Ich życie prywatne, to co jest dla nich ważne poza zarobkami, jest gdzie indziej. Nasze całe życie jest związane z tym środowiskiem. Tu mieszkamy, niektórzy z nas od pokoleń, i wielu z nas chce tu mieszkać do końca życia. W Baranowie wychowujemy dzieci i wnuki, pracujemy na roli, w lesie i w warsztatach, odpoczywamy i gościmy rodzinę i turystów. Wszyscy zainwestowaliśmy tu nie tylko pieniądze, ale co ważniejsze własną pracę, czas, marzenia i plany na przyszłość. Całodobowy hałas, wzmożony ruch na drogach, zmiany w krajobrazie oraz ryzyko zanieczyszczeń są dla nas nieznośnym obciążeniem.

2. Czy inwestycje, które zmieniają i niszczą wyjątkowe i cenne krajobrazy, są dla Polski konieczne? Chociaż „energia” jest nam wszystkim potrzebna, mamy też inne zapotrzebowania. Dla zdrowia fizycznego i psychicznego Polacy - dorośli i dzieci - potrzebują miejsc, w których mogą odpoczywać w ciszy i spokoju, z dala od miejskiego gwaru i zanieczyszczeń, miejsc, gdzie mogą poznać i podziwiać przyrodę, kupować najświeższą żywność, bezpiecznie spacerować, jeździć na rowerach i konno, pływać, zbierać grzyby i jagody. Miejsc takich jest mało i powinny być chronione jako skarby naszego kraju. Do Baranowa przyjeżdżają ludzie nie tylko z całej Polski, ale i z najdalszych zakątków świata. Przyjeżdżają, aby odpoczywać, poznawać bogactwo kaszubskiej kultury i prowadzić zajęcia artystyczno-wychowawcze dla dzieci i młodzieży z naszych okolic. Widok górniczej infrastruktury może ich tylko odstraszyć, powodując nieobliczalne straty dla nas wszystkich. Straty finansowe z upadku agroturystyki, a dla naszych dzieci i młodzieży utrata kontaktu z różnorodnością kultur i języków oraz wyjątkowej edukacji artystycznej i społecznej.

3. Czy protesty są rzeczywiście powodowane brakiem wiedzy? Taki zarzut jest fałszywy, ponieważ na niektóre tematy jesteśmy bardzo dobrze poinformowani. Osoby z naszej wsi odwiedziły najbliższe miejsca poszukiwania i wydobywania gazu łupkowego. Rozmawialiśmy z ich mieszkańcami, którzy zajmują różne stanowiska w tej sprawie. Przeczytaliśmy informacje na stronach internetowych i w folderach firm zajmującymi się wydobywaniem gazu łupkowego w Polsce i za granicą. To, co jest dla nas bardzo istotne, negatywny wpływ tych poszukiwań i eksploatacji na krajobraz oraz poziom ruchu i hałasu, są wszędzie potwierdzone. Dowiedzieliśmy się, iż jeden odwiert badawczy to ma być tylko początek i że wydobycie gazu łupkowego wiąże się z dużą ilością odwiertów i gazociągów na ziemi rolnej wyłączonej z produkcji, całkowicie przez to zmieniając charakter kaszubskiej wsi. Niestety przy najlepszych chęciach trudno zdobyć konkretne informacje na inne bardzo ważne tematy. Trudno ustalić, jaka ma być dokładna zawartość płynów używanych w szczelinowaniu (nazwa chemiczna i stopień zagrożenia dla zdrowia) i dokładny sposób zagospodarowania odpadów (ilość odpadów, ich dokładna zawartość, jak i gdzie miałyby być utylizowane). Możemy też tylko zgadywać, jakie będą efekty za 2, 5 lub 20 lat toksycznej chemii pozostawionej pod naszymi polami, lasami, ogrodami i domami. Za to wiemy, że w Stanach Zjednoczonych były już niebezpieczne awarie przy szukaniu i wydobywaniu gazu łupkowego. Doprowadziły do skażenia ziemi i wód oraz do problemów zdrowotnych ludzi i zwierząt. Te awarie są dobrze udokumentowane przez państwowe instytucje (nie tylko przez „ekologów”), a dostępne listy używanych chemikaliów, chociaż tylko częściowe, są i tak przerażające (zainteresowanych odsyłamy do stron internetowych niezależnych organizacji, ponieważ firmy raczej się tym nie chwalą).

4. Czy poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego dawałoby gminie znaczące dochody? Wydaje się nam, że nawet 380 tys. zł rocznie (według projektu nowej ustawy - optymistyczna prognoza) w 13-milionowym budżecie gminy nie jest sumą dla której powinniśmy poświęcić jakość życia naszych rodzin oraz ludzi korzystających z tych terenów dla odpoczynku i rekreacji. Ciekawi jesteśmy też, czy obliczono już straty, które gmina poniosłaby na skutek np. zmniejszonego ruchu turystycznego i utraty wartości działek rekreacyjnych oraz wiążących się z tym zmniejszonych dochodów z wielu usług i działalności?

Na zakończenie mamy ostatnie pytanie. Zastanawia nas, jakie znaczenie ma wstęp do opisu naszej gminy pod tytułem „Malownicze Parchowo”, które zapewnia że to „kaszubska gmina o charakterze rolniczym, położoną z dala od skupisk przemysłowych, a dzięki temu będąca enklawą czystej ekologicznie przyrody”.

Mieszkańcy Baranowa, gmina Parchowo

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do