
Mieszkańcy Jasienia boją się przechodzić chodnikiem obok starego ryglowego spichlerza. Nie chodzi o duchy, ale o odpadające części pruskiego muru.
O szachulcowym spichlerzu z XIX w. w Jasieniu pisaliśmy już niejednokrotnie. Ten piękny obiekt nie ma szczęścia do właścicieli. W latach 90. jak i inne nieruchomości po miejscowym PGR-ze trafił w prywatne ręce. Jednak dzierżawca niezbyt interesował się stanem wymagającego już wtedy remontu spichlerza. W 2010 r. obiekt wrócił do Agencji Nieruchomości Rolnych po tym jak jego poprzedni właściciel nie płacił za dzierżawę. W styczniu następnego roku trafił na przetarg. Niestety, od tej pory nowy właściciel nic nie zmienił. - Stan budynku jest fatalny. Sypią się kolejne części muru pruskiego, drewniane elementy zmurszały i nie spełniają już swojego zadania konstrukcji nośnej. Budynek stoi blisko chodnika, po którym chodzą dzieci i dorośli. Szacuję, że w niedzielę może tędy przewijać się nawet tysiąc osób, ponieważ ten chodnik prowadzi do kościoła. Wydaje się, że właściciela to nie interesuje, bo prowadził jakieś prace na terenie obok, a ze spichlerzem nic nie zrobił. Władze gminy znają stan zabytku, ale nie podejmują żadnych działań takich jak choćby ogrodzenie jakąś taśmą. Nie znajdziemy też żadnej tablicy z informacją, że budynek grozi zawaleniem. Nie chciałabym, żeby doszło do jakiejś katastrofy - skontaktowała się z nami mieszkanka Jasienia przez formularz „Napisz do nas” na www.kurierbytowski.com.pl.
W Urzędzie Gminy Czarna Dąbrówka rozkładają ręce. - Temat poruszaliśmy już wielokrotnie i mam nadzieję, że w końcu coś się ruszy. Co chwilę interweniujemy na wniosek mieszkańców i radnych, ale nic się nie dzieje. Owszem, zgłoszenie przez odpowiednie służby jest przyjmowane, padają 3-4 zdania i wszystko jakoś cichnie. Na pewno powinien zająć się spichlerzem Urząd Ochrony Zabytków i nadzór budowlany - mówi wójt gminy Czarna Dąbrówka, Jan Klasa.
W słupskiej delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków twierdzą, że 26.03. wyślą kontrolę do Jasienia. - Trochę to trwało, ale w końcu uda nam się do niej doprowadzić. Niestety poza tym, że przyjedziemy na miejsce i wydamy zalecenie odnośnie do stanu budynku, to też zbyt wiele nie zrobimy. Nie mamy na to po prostu pieniędzy. Gdyby było inaczej i również właściciela byłoby stać na remont, podejrzewam, że już byłoby po sprawie. Więcej na temat spichlerza będę mogła powiedzieć 27.03. - mówi Dorota Szulecka ze słupskiego WUOZ-u.
- Do tej pory nic w tym miejscu nie robiliśmy, bo nie było jak. Planujemy wyremontować obiekt, ale na wszystko potrzeba pieniędzy. Pierwotnie zamierzaliśmy wykorzystać spichlerz jako magazyn nasion lub zbóż. Może nawet powstanie tam jakieś mieszkanie, ale wszystko zależy od konserwatora zabytków. Jeśli coś będzie się miało dziać, to myślę, że w przeciągu najbliższego miesiąca lub dwóch - mówi Franciszek Marszk, który zarządza spichlerzem w Jasieniu w imieniu właściciela Michała Marszka.
Do sprawy wrócimy.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie