Gm. Bytów. Bez drzew będzie uroczne?

Przedsiębiorca z Bytowa chce zagospodarować pod rekreację i wypoczynek ponad 18 ha terenów między Sierznem a Ugoszczą. Magnesem dla kupujących działki letniskowe ma być wypoczynek na łonie natury wśród lasów i jezior. Tymczasem aby inwestycja ruszyła, pod topór musi pójść 500 drzew, w tym sporo starych buków i dębów porastających urokliwy parów starej drogi.

- To wyjątkowe miejsce. Stara droga musiała się bardzo długo kształtować. Jej wysokie skarpy porosły piękne buki i dęby, których korony latem tworzą zielony tunel. To stary szlak łączący Ugoszcz z drogą wojewódzką w kierunku Chojnic. Dziś pojazdy jeżdżą tamtędy bardzo rzadko. Czasami korzystają z niej robotnicy leśni i wędkarze. To dobre miejsce do spacerów. Stara droga ma swój urok o każdej porze roku. Takie miejsca powinno się chronić. Przeraziłam się, gdy zobaczyłam, że ktoś oznaczył wszystkie drzewa zielonym sprejem chyba z zamiarem ich wycięcia - mówi mieszkanka Ugoszczy.

Okazuje się, że wycinkę ok. 500 drzew porastających parów planuje Urząd Miejski. - Do udrożnienia drogi oraz doprowadzenia kanalizacji i wodociągu zobowiązuje nas przyjęty w 2010 r. przez Radę Miejską w Bytowie plan miejscowy. Inwestor, na którego wniosek został przyjęty dokument, chce w okolicy zbudować kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy. Od dłuższego czasu naciska, aby wypełnić zapisy planu, bo droga ma stanowić jedyny dojazd - mówi wiceburmistrz Bytowa Andrzej Kraweczyński. Władze gminy Bytów mają spory problem z wypełnieniem zapisów planu miejscowego o nazwie „Uroczne”. Przyjęto tam m.in., że pas drogowy dojazdu do przyszłego kompleksu rekreacyjnego ma mieć szerokość 15 m. To wyjątkowo dużo jak na gminne standardy, bo nawet szerokość powiatówek rzadko przekracza 14 m. Zmusza to gminę nie tylko do wycinki przydrożnych drzew, splantowania skarp starej drogi, ale również wykupienia od prywatnego właściciela gruntu na poszerzenie pasa.

Pracownicy ruszyli w teren i oznaczyli kilkaset drzew do wycinki. Znaki kolorowego spreju nie ominęły wiekowych buków i dębów, które stoją na przeszkodzie poszerzenia drogi. Pojawiły się jednak problemy. Zgodnie z procedurą związaną z wycinką przydrożnych drzew Urząd Miejski wystąpił o zgodę do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Jej pracownicy jeszcze w ub.r. pojawili się w terenie. Potwierdzili, że miejsce ma wyjątkowe walory przyrodnicze. Blisko 70 drzew stanowi siedlisko chronionych odmian porostów. Występują tam także rzadkie paprocie. W efekcie wniosek Urzędu Miejskiego został odrzucony. Zaraz potem rozpoczęły się konsultacje z przedsiębiorcą. Pojawiły się propozycje wycinki tylko części drzew. Pozostawienia drogi w dotychczasowej formie i stworzenia kilku miejsc, w których pojazdy mogłyby się minąć. Jak nam powiedziano w Urzędzie Miejskim przedsiębiorca nalegał na przeprowadzenie prac zgodnie z zapisem w planie miejscowym, co musi wiązać się z wycinką wszystkich przydrożnych drzew. - 18.02. złożyliśmy kolejny wniosek o wycinkę. Na razie czekamy na odpowiedź RDOŚ-u. Prace na drodze chcielibyśmy rozpocząć jeszcze w tym roku. Przyjęty plan miejscowy zobowiązuje nas jeszcze do budowy wodociągu, ale na to w tym roku nie ma szans - mówi A. Kraweczyński.

Mieszkańcy Ugoszczy mają nadzieję, że RDOŚ podtrzyma swoją decyzję i nie zgodzi się na zniszczenie starej drogi i wycięcie drzew. - Budowa szerszej wiąże się z bardzo dużymi nakładami, bo trzeba splantować skarpy, których wysokość sięga miejscami 2 m i usunąć plątaninę korzeni. Prościej i taniej byłoby wyznaczyć nowy pas drogowy równoległy do starego. Przy okazji uchroniono by urokliwy zakątek Nadal będzie cieszył okolicznych mieszkańców i stanie się atrakcyjnym sąsiedztwem dla planowanego kompleksu rekreacyjnego - mówi mieszkaniec Ugoszczy. - Nad alternatywnym rozwiązaniem będziemy się zastanawiali dopiero gdy okaże się, że RDOŚ nie wyda zgody na wycinkę drzew - mówi A. Kraweczyński. Przedsiębiorca odmówił nam komentarza.