W styczniu Urząd Marszałkowski ma ogłosić konkurs na dyrektora Muzeum Zachodniokaszubskiego w Bytowie.
- Procedurę wymusza znowelizowana przed trzema laty ustawa. Według jej zapisów dyrektorzy placówek kulturalnych nie mogą być zatrudniani tak jak dotychczas na czas nieokreślony. Od 2014 r. wszyscy muszą być zatrudniani na kadencje trwające od 3 do 7 lat - tłumaczy Beata Jaworowska, wicedyrektor Departamentu Kultury Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku. Samorządowi województwa podlega 5 placówek muzealnych, których dotyczyć będą zmiany. - W Słupsku już jest nowy dyrektor. Tam zmiana nastąpiła szybciej ze względu na to, że dotychczasowy przeszedł na emeryturę. Kolejne dwa konkursy przeprowadzimy w Bytowie oraz w słupskiej Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej. Czeka nas jeszcze konkurs we wdzydzkim skansenie oraz …...... - dodaje B. Jaworowska. W województwie zapowiadają, że na pewno nie ogłoszą ich w jednym czasie. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że ludzi przygotowanych do takiej pracy i chcących objąć takie stanowiska jest niewielu. Dlatego chcemy odsunąć w czasie procedury w poszczególnych placówkach, by każdy, kto myśli o startowaniu, miał czas na przygotowanie - mówi B. Jaworowska. Urzędniczka tłumaczy, że prawo precyzyjnie nie określa jakie wymagania powinni spełniać kandydaci, dlatego Urząd Marszałkowski przygotuje je osobno dla każdej z placówek. Znane są z kolei składy komisji, przed którymi staną kandydaci. Każda złożona będzie z 11 członków: 3 reprezentantów Zarządu Województwa, 2 z Ministerstwa Kultury, 2 ze stowarzyszeń zawodowych i twórczych oraz 4 osób bezpośrednio związanych z daną placówką - 2 ze związków zawodowych (jeśli ich nie ma to pracowników) i 2 z rady muzealnej.
Czy w związku z ogłoszeniem konkursu za sterami bytowskiego muzeum zasiądzie nowa osoba? - Na pewno tak, bo nie zamierzam startować. Jednym z najważniejszych powodów jest ciągły brak pieniędzy na funkcjonowanie placówki. To naprawdę męczące, kiedy trzeba stale rezygnować z organizowania ciekawych, bo kosztownych wystaw, odmawiać podległym sobie pracownikom podwyżek. Tymczasem wiem, że nic się w kwestii pieniędzy nie zmieni. Finanse pozostaną najprawdopodobniej na poziomie tego roku - mówi dyrektor Muzeum Zachodniokaszubskiego, Janusz Kopydłowski, który pracuje w nim od 1976 r. Jak wspomina nie chciał kierować placówką. - W czasie stanu wojennego zacząłem pełnić obowiązki dyrektora. Tytułem „po.” posługiwałem się przez blisko 10 lat. Dopiero na początku lat 90. stałem się dyrektorem - mówi J. Kopydłowski. Po zmianie nie chce się jednak rozstawać z muzeum. - Byłoby przyjemnie nadal tu pracować, a jakie przypadną mi zadania zdecyduje nowy szef - dodaje dyrektor.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie