Dużo pada, to i grzyb atakuje

To lato na tle kilku ostatnich jest wyjątkowo mokre. W szkółce leśnej w Starym Moście właśnie z tego powodu niemal nie trzeba podlewać, za to więcej wydają na zwalczanie chorób grzybowych.

- Deszczowni ostatni raz używaliśmy 10.06. Potem nie było potrzeby, bo padało - tłumaczy nam leśnik Robert Kania, prowadzący szkółkę Nadleśnictwa Osusznica. Ta znajduje się w Starym Moście na południowym skraju gminy Lipnica. Leśnik pokazuje nam też dane opadowe. - Pomiary prowadzimy tylko w sezonie, np. w ub.r. od 24.04. do 30.09. W tym okresie spadło u nas zaledwie 138,5 mm. W tym roku zaczęliśmy wcześniej, bo 13.04. Sezon się jeszcze nie skończył, a już zanotowaliśmy 310 mm - mówi R. Kania.

Taka pogoda sprzyja wzrostowi roślin, co widać choćby po wielkości wysianych w kwietniu sosen. Sosenki, które dopiero w przyszłym roku zostaną wykorzystane do nasadzeń, już mierzą ok. 10 cm. To sporo. Jednak wysoka wilgotność sprzyja też grzybom atakującym rośliny. R. Kania prowadzi nas do rzędów młodych jodeł. Tam wyszukuje te, których igły dostały nieco jaśniejszego odcienia. To znak, że grzyby już się nimi zajęły. Los takich jodełek jest przesądzony. Widząc takie objawy leśnicy usuwają je, starając się też stwierdzić, jaki rodzaj grzyba zaatakował plantację. Po specjalistycznych badaniach dobiera się odpowiedni oprysk, bo te profilaktyczne okazują się za słabe. W tym roku grzybiczych schorzeń w szkółce notuje się znacznie więcej niż w poprzednich latach.

Przy okazji R. Kania pokazuje nam, jakie szkody minionej zimy wyrządził mróz. - Pracuję tu 20 lat. Pierwszy raz przytrafiło się, by tak wymarzły młode sadzonki dębów, buka - mówi leśnik. Jego zdaniem winny był brak śniegu. - Tam, gdzie rośliny były otulone opadłymi liśćmi, strat nie ma, ale tam gdzie wywiał je wiatr, sadzonki wymroziło - dodaje. Mimo grzybów i zimowego mrozu drzewek w Starym Moście na nasadzenia nie zabraknie.