
W sobotę i niedzielę doszło do aż trzech zdarzeń drogowych, w których samochody lądowały na dachu. W jednym z nich kierujący „wydmuchał" ponad dwa promile alkoholu.
Miniony weekend na naszych drogach nie należał do spokojnych. W dwa dni miały miejsce aż trzy wypadki, w których kierowcy jazdę kończyli na dachach. Do pierwszego zdarzenia doszło w sobotę 21 grudnia ok. godz. 18.45 w okolicach Dąbrówki. 62-letni mężczyzna jadący Volkswagenem, podczas wymijania się z nieustalonym pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu, a jego samochód przewrócił się na dach. Z uwagi na konieczność przeprowadzenia badań w szpitalu mundurowi podjęli decyzję o pobraniu jego krwi do badań. Okazało się, że kierowca był pijany. Badanie wykazało u niego ponad 2 promile alkoholu.
- Kierowcy zatrzymano prawo jazdy. Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń, podobnie jadący z nim 16-letni pasażer. Prowadzimy więc postępowanie w kierunku jazdy pod wpływem alkoholu i doprowadzenia do kolizji drogowej. Sprawcy grozi do 3 lat pozbawienia wolności – mówi Dawid Łaszcz, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Bytowie.
W nocy z soboty na niedzielę (22 grudnia) krótko po północy do groźnego wypadku doszło niedaleko Rekowa. 22-letnia kobieta jadąca Fordem w kierunku Bytowa straciła panowanie nad swoim pojazdem, w wyniku czego zjechała na przeciwległy pas ruchu, chwyciła pobocze i wjechała do rowu.
- Wstępne ustalenia policjantów wskazują, że kierująca najpewniej nie dostosowała prędkości do warunków drogowych. Auto przewróciło się na dach, a kobieta z poważnymi obrażeniami została przetransportowana do szpitala w Kościerzynie – mówi Dawid Łaszcz.
Trzecie zdarzenia miało miejsce w niedzielę 22 grudnia ok. godz. 15.50 na drodze krajowej nr 20 w pobliżu Niezabyszewa. Nad swoim Fordem nie zapanował 18-letni kierowca. On również zakończył jazdę na dachu. Na szczęście, ani on, ani dwie pasażerki nie odnieśli obrażeń. Na czas działań ratowników droga była zablokowana.
- Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu funkcjonariuszy wynika, że kierowca nie dostosował prędkości do panujących na drodze warunków, czym doprowadził do dachowania. Za spowodowanie zagrożenia na drodze mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 12 pkt. karnymi – mówi Dawid Łaszcz.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie