Reklama

Czy w Bytowie powstaną ule należące do gminy?

06/10/2022 15:20

Czy w Bytowie powstaną ule należące do gminy? Takie znajdują się m.in. w Białymstoku. Odwiedzili ją bytowscy pszczelarze.

Moda na ule w mieście trwa od dobrych kilku lat. Pasieki powstają w dużych aglomeracjach jak Paryż czy Nowy Jork, ale też w mniejszych ośrodkach. W Polsce początkowo ustawiano je na terenie ogródków działkowych czy na posesjach domów jednorodzinnych. W 2019 r. na stworzenie własnej zdecydował się Urząd Miejski w Białymstoku. Wykorzystano do tego nie tylko współczesne, ale też zabytkowe ule. Najstarszy z nich liczy sobie 100 lat. Nad wszystkimi czuwa Mikołaj Mak, który pszczelarstwem zajmuje się już ponad 50 lat. Pozyskany miód nie jest sprzedawany, a przekazywany w ramach akcji promujących miasto. Właśnie tę miejską pasiekę odwiedziło 40 pszczelarzy z województwa pomorskiego, a wśród nich grupa Miejsko-Gminnego Koła Pszczelarzy w Bytowie, którzy za sprawą Wojewódzkiego Związku Pszczelarzy uczestniczyli w Ogólnopolskich Dniach Pszczelarzy w Białymstoku. W dniach 23-25.09. bytowiacy wraz ze swoimi kolegami po fachu uczestniczyli w wykładach w Instytucie Biologii Uniwersytetu w Białymstoku. Dotyczyły współpracy pszczelarzy z leśnikami. - Powinna być ściślejsza. Mówiono m.in. o tym, by w lasach sadzono także drzewa miododajne, np. lipy, które później będą dawały pożytek nie tylko pszczołom, ale także innym owadom - mówi Mieczysław Kobiella, sekretarz Miejsko-Gminnego Koła Pszczelarzy w Bytowie. Na pozostałych poruszano kwestie pestycydów czy od czego zależy jakość miodu. Nie zabrakło także zwiedzania. Jeszcze w drodze do Białegostoku pomorscy pszczelarze zatrzymali się w Olsztynku, gdzie odwiedzili hutę szkła artystycznego, a także Skansen Kurpiowski w Kadzidle, a w Supraślu cerkiew. Już na miejscu zaś katedrę św. Mikołaja w Białymstoku, pałac i ogrody Branickich. Zajrzano także do wsi tatarskiej w Kruszynianach. Odwiedzono również lokalną pasiekę Piotra Olesiuka. - Zaprezentował swoje ule i to, jak wyrabia się miody pitne niesycone - mówi M. Kobiella, dodając: - P. Olesiuk ma pasiekę wędrowną. Pozyskuje miód m.in. z lip rosnących w puszczy. Wyróżnia je przede wszystkim naturalne, nieskażone środowisko. Dodatkowo P. Olesiuk pozyskuje miód także z upraw słonecznika.

Do najciekawszych punktów obchodów Ogólnopolskich Dni Pszczelarzy należała wizyta w miejskiej - białostockiej - pasiece. Ule ustawione są nad brzegiem przepływającej przez miasto rzeki, a także w jednym z parków. - Mieliśmy okazję posmakować miodu z tamtejszej barci - mówi M. Kobiella, dodając: - W mieście bardzo rozpowszechnione są kwietne łąki. Obsadzono nimi ronda i skwery. Zalet mają kilka. Nie trzeba ich podlewać, nie wymagają koszenia i kwitną przez cały rok. Co jednak najważniejsze, dają pożytek pszczołom. Naszła mnie refleksja, że może i w Bytowie czy okolicznych miejscowościach o takich pomyśleć. To dodatkowy pokarm nie tylko dla pszczół.

Co na to władze miejskie? - To ciekawy pomysł. Ale trzeba by znaleźć osobę, która się pszczołami zajmie, ustalić zasady funkcjonowania i wskazać miejsce - mówi burmistrz Ryszard Sylka, dodając, że słyszał o bytowiaku, który obecnie mieszka w Gdańsku we wieżowcu. On na balkonie trzyma pszczoły. Co więcej, głowa miasta też posiada minipasiekę składającą się z 6 uli. - Miodu wystarcza na potrzeby rodziny - mówi.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do