Reklama

Czy powstanie kolejna kopalnia w gminie Lipnica? Rada Gminy zgodziła się na przystąpienie do sporządzenia planu miejscowego

06/10/2022 17:20

Rada Gminy Lipnica większością głosów zgodziła się na przystąpienie do sporządzenia nowego planu miejscowego dla kopalni w Lipnicy. - Wycinamy lasy i zamieniamy się w ogromną piaskownicę - mówili na sesji mieszkańcy sprzeciwiający się uruchomieniu kolejnej kopalni na Gochach.

Na sesji 23.09. lipniccy radni uchwalanie bloku uchwał rozpoczęli od przyjęcia zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla gminy Lipnica, dzięki którym wyznaczono nowe obszary pod funkcję mieszkaniową i rolniczą. Teraz na przyszłej sesji będzie można przyjąć miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla działki w Lipnicy. Radni bez dyskusji zgodzili się też na przyjęcie planu miejscowego dla czterech działek w Brzeźnie Szlacheckim. Dokument został opracowany na wniosek właściciela tamtejszego zakładu drzewnego. Umożliwi przedsiębiorcy rozbudowę firmy na gruntach przyległych do gminnej drogi w stronę Brzozowa.

Po roku kolejny raz w programie sesji pojawił się projekt uchwały o przystąpieniu do planu miejscowego dla 24-hektarowej działki w Lipnicy, leżącej między drogą wojewódzką 212 a Smołdzinami. Z wnioskiem o jego opracowanie po raz kolejny wystąpił właściciel nieruchomości, którego zamiarem jest uruchomienie tam żwirowni. Za pierwszym razem radni nie zgodzili się na rozpoczęcie procedury planistycznej. 23.09. radni znów stanęli przed wyborem, czy dać zielone światło rozpoczęciu eksploatacji kruszywa na rogatkach Lipnicy. Projekt uchwały sprawił, że na sesji pojawili się mieszkańcy wsi, którzy sprzeciwiają się temu pomysłowi. - Moja nieruchomość, gdzie od dwóch lat mieszkam, dosłownie styka się z obszarem, na którym zamierza się uruchomić kopalnię. Nie możemy zgodzić się z tymi planami, bo dla nas oznacza to mieszkanie w nieustającym hałasie. Głębokie wykopy będą miały też wpływ na poziom wód gruntowych, a do naszych domów nie doprowadzono wodociągów. Wszyscy korzystamy z własnych studni. W strategii naszej gminy zapisano poszanowanie środowiska i ekologię. Kolejne zgody na budowanie nowych kopalni m.in. wzdłuż dróg do Borzyszków, a teraz w Lipnicy, nie są zbieżne z tą strategią. W ten sposób pozwalamy na dewastację kolejnego terenu w naszej gminie. Wycinamy lasy i zamieniamy się w ogromną piaskownicę. Czy któryś z radnych chciałby być w takiej sytuacji jak my? Zanim zgodzą się na przystąpienie do planu miejscowego pod kopalnię niech wezmą pod uwagę, że też jesteśmy mieszkańcami tej gminy i mamy prawo wyrazić swoją opinie w tej sprawie - mówił przed głosowaniem nad uchwałą w imieniu mieszkańców Lipnicy Bartłomiej Dębowski.

O głos w dyskusji poprosił też radny Bogdan Rymon Lipiński. - Jako radni jesteśmy wyrazicielami woli mieszkańców. Nie wiem, jaki będzie efekt głosowania, bo po komisji słyszałem różne głosy w tej sprawie. Mam mieszane uczucia, czy podejmując decyzję, pod uwagę bierzemy wolę mieszkańców, czy raczej telefon i czyjeś obietnice. W biznesie tak to się odbywa i trzeba nazwać to po imieniu. Często jest tak, że wola mieszkańców jest na samym końcu. Mieszkam przy ruchliwej trasie i wiem, z jakim hałasem to się wiąże. Kopalni mamy już tyle na naszym terenie, że za chwilę będziemy obkopani z każdej strony. Groziło to nam już kilka lat temu. Wtedy głos mieszkańców był wyraźniejszy i wszystko się uspokoiło. Po latach powróciła jak bumerang. Nie wiem, czy ten inwestor chce kupić nas za Biedronkę czy inaczej przekonać. Myślę, że nikt z radnych nie chciałby poświęcić wszystkich swoich środków, postawić dom w miejscu, gdzie dookoła jest las, panuje cisza i spokój, a za parę lat okaże się, że wjadą koparki i pozostanie nam widok na zwały piachu. Podobno jesteśmy gminą turystyczno-rolniczą. Nie mamy charakteru gminy górniczej, dlatego dbajmy o to środowisko i miejmy na względzie wolę mieszkańców. Rozumiem, że radni spoza Lipnicy mają swoje zdanie, bo ich to nie dotyczy, ale za parę lat podobna sytuacja może się wydarzyć w innym miejscu. Od nas zależy, jak gmina w przyszłości będzie wyglądała i czy w przyszłości będziemy mogli korzystać tak, jak tego chcemy. Czy będziemy mieli po ciężkiej pracy we własnych domach w miarę ciszę i spokój. A nie pisk koparek i ciężarówek. Chociaż mieszkam ok. 4 km w prostej linii od kopalni w okolicach Prądzony, przez jezioro Głęboczek słyszę koparki i kruszarki. Zdajmy sobie sprawę, jak to uciążliwe i zagłosujmy wedle własnego sumienia - apelował radny. - Może odniosę się do tego, co radny powiedział. Trudno to wszystko negować, bo nasza gmina jest wymarzonym miejscem zamieszkania. Cisza i spokój. Tak każdy z nas chciałby mieszkać, ale czasami tak się mieszkać nie da, bo gmina musi też mieć jakieś dochody. Wpływy z podatków od wszystkich kopalni działających na naszym terenie sięgają blisko 3 mln zł rocznie. To najwyższe wpływy do naszego budżetu, a z tej wypowiedzi radnego wnioskuję, że trzeba je wszystkie zamknąć. Chciałbym przypomnieć, że Rada Gminy w 2012 r. przyjęła studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, w którym zaznaczono, że na tym obszarze są złoża żwiru. O ile wiem, o warunki zabudowy dla swojego domu wystąpili państwo w 2015 lub 2016 r. Więc wcześniej można było sprawdzić, co na tym terenie może się po jakimś czasie dziać. Tym bardziej że już wtedy właścicielem terenu była firma Dro-Bet. Wszyscy wiemy, że zajmuje się budownictwem. Trzeba na wszystko spojrzeć szerzej i rozważyć bez emocji. Wiemy, że kopalnie na naszym terenie się rozwijają. Niedawno przyjęliśmy plan na 250 ha, kolejny dla firmy Lafarge na ok. 200 ha. W tej chwili ta sama firma podejmuje rozmowy, aby przyjąć plan na kolejne ileś tam hektarów. Nasza gmina jest turystyczno-rolnicza i wójt to potwierdza, ale myślę, że to rolnictwo lepiej funkcjonuje na terenach pokopalnianych. Wiemy, jak dzisiaj wyglądają rekultywacje gruntów i ci rolnicy, którzy swoje grunty przejmują po wydobyciu, widzą, jak to jest zrobione. W miejscach, gdzie był las, po eksploatacji musi być na powrót posadzony, chyba że ktoś się stara o formalne odlesienie. Gdybyśmy chcieli zrobić taką gminę, o jakiej pan radny mówi, to trzeba zadać pytanie, z czego będzie finansować swoje zadania. Żwir to nasze bogactwo. Sprzedajemy go i z tego inwestujemy. Mieszkańcy posiadający ziemię na złożach żwiru są bardzo zainteresowani uruchomieniem wydobycia. Widać, że powstają z tego domy, ludzie inwestują swoje środki i wszystko się rozwija. Proszę spojrzeć, jak wyglądają okolice Borzyszków i Ostrowitego. Punkt myślenia zależy od punku siedzenia, więc trudno polemizować z kimś, kto nie będzie miał z tego korzyści, a z drugiej strony nie patrzy na korzyści dla gminnego budżetu - mówił Wojciech Megier, przewodniczący Rady Gminy w Lipnicy.

Zaraz potem przeprowadzono głosowanie, w którym brało udział 14 radnych. 8 podniosło rękę za przystąpieniem do opracowania planu miejscowego pod kopalnię, 4 było przeciwnych, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do