Reklama

Kopalnie w okolicach Lipnicy, Ostrowitego, Borzyszków i Gliśna Wielkiego

08/04/2021 17:20

Dwa plany miejscowe pozwolą na rozwój kopalni w okolicach Lipnicy, Ostrowitego, Borzyszków i Gliśna Wielkiego, trzeci wyznaczy tereny pod zabudowę rekreacyjną nad jeziorem Gwiazda w Borowym Młynie. Czerwone światło na eksploatację kolejnego obszaru pod Lipnicą otrzymał chojnicki Drobet.

W programie sesji Rady Gminy Lipnica 26.03. znalazły się aż cztery punkty dotyczące miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Pierwsza uchwała, którą tego dnia zajęli się radni, dotyczyła przystąpienia do sporządzenia opracowania dla działki w obrębie geodezyjnym Lipnica. Z wnioskiem wystąpił właściciel chojnickiego Drobetu, który uczestniczył w sesji. - Od jakiegoś czasu próbuję podjąć wydobycie kruszywa na terenie gminy Lipnica. Jestem właścicielem dwóch obszarów. Wcześniej plan został przyjęty na pierwszą naszą działkę. Mój pomysł na biznes na tym terenie nie jest związany wyłącznie z wydobyciem kruszywa. Po zakończeniu eksploatacji teren zostanie zrekultywowany i przeznaczony pod agroturystykę. W kompleksie znalazłyby się miejsca na oczka wodne urozmaicające krajobraz. Procedury się przedłużają. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska domaga się kolejnych opracowań, uwagi mają też Wody Polskie - mówił Krzysztof Babiński, właściciel Drobetu, producenta materiałów budowlanych. Chojnicki przedsiębiorca pojawił się na sesji, aby przedstawić swój kolejny projekt dotyczący sąsiedniej działki. - Wystąpiłem o przekształcenie tego gruntu. Tam skupiłbym się wyłącznie na wydobyciu kruszywa. Nie będzie to w takiej skali, jak robi to dziś konkurencja, od której w tym momencie jesteśmy uzależnieni. Cały urobek przeznaczymy na potrzeby produkcji mojego zakładu w Chojnicach. Tam materiał będzie przewożony i przerabiany. Oznacza to, że ten teren nie będzie źródłem nadmiernego hałasu czy innych uciążliwości dla okolicznych mieszkańców - zapewniał K. Babiński.

Radni nie ukrywali jednak swoich zastrzeżeń do uruchomienia w sąsiedztwie stolicy gminy kolejnej kopalni. - Dostał pan już pozwolenie na pierwszą działkę, gdzie praktycznie można kopać lub niebawem to będzie to możliwe. Chcielibyśmy najpierw zobaczyć, jak tam zostanie poprowadzona ta działalność. Dopiero później zastanowimy się nad zgodą na eksploatację drugiej parceli. Oczekuje pan od nas od razu pozwolenia na wszystko. Nie chcielibyśmy mieć rozkopanej całej Lipnicy. Nie uśmiecha nam się wizja mieszkania w takim otoczeniu. Oglądając projekt uchwały, można zauważyć, że granice są bardzo blisko zabudowań. Mieszkańcy boją się, że będzie pan im kopał tuż za płotem - mówił radny Piotr Krzoska. Chojnicki przedsiębiorca odniósł się do tych obaw. - Na tych 26 ha do wydobycia realnie nadaje się jedynie ok. 10 ha. Wyłączone z tego są lasy i pasy ochronne m.in. od zabudowań. Szacujemy, że po zakończeniu procedury i uzyskaniu ostatecznego pozwolenia na eksploatację zostanie nam 1/4 z pierwotnego założenia, na jakim miało ruszyć wydobycie. Od sytuacji na rynku będzie zależała opłacalność transportu poszczególnych kruszyw. Największą wartość ma kruszywo frakcji 8-16, ewentualnie 2-8. Złoże w Lipnicy pod tym kątem nie jest aż tak zasobne, dlatego szacujemy, że surowca z tego miejsca wystarczy nam na 5 do 10 lat - mówił K. Babiński. - Przez ten czas może pan kruszywo wydobywać, a my zobaczymy, jak to jest uciążliwe. Wtedy zdecydujemy, czy zgodzić się na eksploatację drugiej działki - przekonywał P. Krzoska. Kierunek dyskusji zmienił inny radny. - Pana dwie działki przedziela inny grunt. Może zająłby się pan najpierw tym pośrodku. Teraz chce pan kopać trochę tu, trochę tam. Zachowując pewne uwarunkowania i wymagane odległości, robi się bałagan. Powinien pan najpierw kupić ten grunt pośrodku - mówi radny Ireneusz Kuik Studzinski. - Aby kupić działkę, trzeba mieć jeszcze na to środki. Chciałbym podkreślić, że samo przystąpienie do planu lub jego zmiana nie upoważnia od razu do wydobycia. Do tego jeszcze długa droga. Uzyskaniem pozwolenia na pierwszą działkę, dla której plan już został przyjęty, zajmuję się już dwa lata. I myślę, że jeszcze rok albo półtora to potrwa - mówił K. Babiński.

Radni nie ukrywali jednak obaw. - Granica pana działki zaczyna się na drodze wojewódzkiej, na którą nie ma wyjazdu. Stwierdził pan, że działka, na którą pan otrzymał pozwolenie, w niewielkiej części może być wyeksploatowana. Z tego co wiem, kolejna jest jeszcze bardziej zarośnięta lasami, a największy obszar, który nadaje się do kopania, znajduje się jakieś 30 m od istniejącej zabudowy. Nie wyobrażam sobie, jak będzie można tam mieszkać. Druga sprawa to gdzie skierowany zostanie transport? - pytał radny Wojciech Gierszewski. - Domostwa już stoją przy głównej drodze. Nasze wydobycie będzie odbywać się w skali od 10 do 15 ciężarówek dziennie, to niewielka uciążliwość, zważywszy, że sąsiednią drogą w tej chwili przejeżdżają setki pojazdów. Hałas z kopalni dodatkowo będą niwelowały wały ochronne, można też zrobić nasadzenia, które wyizolują domostwa. W uzgodnieniach z RDOŚ interesy mieszkańców na pewno zostaną zabezpieczone i nikomu nie zrobimy szkody - zapewniał K. Babiński. - Mieszkańcy zainwestowali swoje wieloletnie oszczędności w budowę domów. Nie będą zadowoleni, jeśli teraz okaże się, że znajdują się w pobliżu kopalni. Decyzja nie jest łatwa, bo z kopalni byłyby korzyści dla gminy. Ale my reprezentujemy mieszkańców i w pierwszej kolejności na uwadze będziemy mieli ich dobro - mówił radny Bogdan Rymon Lipinski. Po zakończeniu dyskusji przewodniczący zarządził głosowanie, w którym wzięło udział 15 radnych. Za przystąpieniem do opracowania planu miejscowego dla działki Drobetu zagłosowało czterech radnych, ośmiu było przeciwnych, a trzech wstrzymało się od głosu. W efekcie uchwała została odrzucona, więc prace nad dokumentem się nie rozpoczną. 

Zaraz potem lipniccy radni zajęli się uchwaleniem trzech gotowych już planów miejscowych. Przy 13 głosach za, 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się przyjęto dokument dla blisko 250 ha w obrębie Lipnicy i Ostrowitego. Plan powstał na wniosek firmy Lip-Tor, która od kilku lat stara się uruchomić w tym miejscu wydobycie kruszywa. Nowe tereny pod swoją działalność, o powierzchni ponad 130 ha, będzie miała firma Lafarge. Za przyjęciem planu dla terenu po obu stronach powiatówki między Borzyszkowami i Gliśnem Wielkim zagłosowało 14 radnych. Jeden był przeciwny.

Trzecim z dokumentów był plan miejscowy dla ok. 5 ha w Borowym Młynie. - Czy można dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego planu? - pytał P. Krzoska. - W sąsiedztwie rybakówki w Borowym Młynie przewidziano funkcję rekreacyjną. Chodzi o prywatny grunt po prawej stronie drogi nad jeziorem. Plan umożliwi tam budowę domków rekreacyjnych - wyjaśniał Wojciech Megier, przewodniczący Rady Gminy w Lipnicy. Zaraz potem radni jednogłośnie przyjęli plan miejscowy dla tego obszaru.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do