
Kolejne wybory samorządowe czekają nas na jesieni przyszłego roku. Co prawda pozostało do nich trochę czasu, ale już dziś wygląda na to, że na liście kandydatów ubiegających się o najwyższe w gminach stanowiska zobaczymy poważne zmiany. Przynajmniej w Bytowie.
W 2018 r. o to, by zasiąść w fotelu burmistrza, ubiegali się Ryszard Sylka, Mateusz Oszmaniec i Leszek Szymczak. Ten pierwszy wygrał już w pierwszej turze, zdobywając niemal 58% głosów. Nie wiadomo jednak, czy znów stanie w wyborcze szranki. Na nasze pytanie o start w 2023 r. nie odpowiedział jednoznacznie: - Na podsumowanie tego, co za mną, jeszcze przyjedzie czas, a było tego od 2006 r. całkiem sporo. Miasto i Gmina Bytów zmieniały się i wciąż zmieniają na lepsze. Najczęściej jesteście z tych zmian zadowoleni, ale bywają też takie inwestycje, zadania czy decyzje, które nie wszystkich zadowalają. Zapewne w myśl zasady: jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Najważniejsze dla mnie w pracy samorządowej jest być blisko ludzi i ich spraw. Wiele ważnych inwestycji trzeba jeszcze dokończyć, przygotować projekty pod nowe perspektywy finansowe i zadbać o to, aby mieszkańcom żyło się dobrze, lżej. To nie zawsze zależało i zależy ode mnie, bo różne uwarunkowania mają na to wpływ. Od przepisów stanowionych w kraju po możliwości, jakie ma wciąż rozwijający się biznes. Do końca kadencji będę wam służył najlepiej, jak potrafię, a co pokaże przyszłość, to jeszcze nie jest przesądzone. Pomału zbliżam się do wieku emerytalnego i w związku z tym mam różnego rodzaju refleksje i przemyślenia. Od lat odkładane sprawy rodzinne, troska o zdrowie moje i najbliższych zajmują w nich dużo miejsca. Determinacji, zapału, chęci dzielenia się doświadczeniem mi nie brakuje. Rozważam więc z rodziną i moimi współpracownikami, co będzie najlepsze dla mieszkańców Bytowa, gminy, dla mnie i moich bliskich. Jedno mogę obiecać - niezależnie od tego, czy będę ubiegał się o fotel burmistrza, czy tylko radnego, wykorzystam swoje doświadczenie najlepiej jak potrafię - powiedział nam R. Sylka.
Nie wiadomo też, czy o stanowisko burmistrza będzie się ubiegał M. Oszmaniec. Po wyborach razem z częścią swojego ugrupowania wszedł w koalicję z R. Sylką, zostając wiceburmistrzem. Współpraca obu lokalnych polityków może mieć taki efekt, że M. Oszmaniec nie wystartuje na burmistrza, ale raczej do Rady Miejskiej, może Rady Powiatu. - Przyznam, że jeszcze się nie zastanawiałem. Do wyborów zostało trochę czasu. Ostateczną decyzję podejmę za jakiś czas - mówi wiceburmistrz.
Trudno się spodziewać, by na karcie do głosowania na głowę miasta znalazł się L. Szymczak, i to pomimo tego, że dziś należy do najaktywniejszych członków opozycji w Radzie Miejskiej. W ubiegłym tygodniu lokalny polityk decyzją słupskiego Zarządu Okręgu został wykluczony z PiS-u. W lakonicznym uzasadnieniu napisano, że powodem jest niewywiązywanie się z obowiązków członka PiS. - Będę się odwoływał, bo nie za bardzo rozumiem sytuację, w jakiej się znalazłem. Nie przedstawiono mi żadnego merytorycznego uzasadnienia, nie poproszono, bym się wytłumaczył, nie dano mi szansy na obronę. O wszystkim dowiedziałem się już po decyzji zarządu - wyjaśnia L. Szymczak, który w tej chwili nie chce szerzej komentować tego, co się zdarzyło. Nietrudno się jednak domyślić, że może chodzić o nieporozumienia w bytowskim PiS, bo to właśnie bytowski komitet partii złożył wniosek o wykluczenie L. Szymczaka. A jeżeli tak, to nawet jeżeli radny zostałby przywrócony do członkostwa w partii, trudno się spodziewać, by planował start, nie mając pełnego poparcia swojego ugrupowania.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!