
Czy 15 mieszkańców Borzytuchomia mogło zwołać zebranie, aby rozdzielić przyszłoroczne środki z funduszu sołeckiego? Radny gminny przekonuje, że tak. - To było spotkanie, ale nie zebranie wiejskie, które niesie za sobą jakieś skutki - twierdzi z kolei wójt Witold Cyba.
Co roku mieszkańcy sołectw na Ziemi Bytowskiej spotykają się, aby wspólnie zdecydować, na co przeznaczyć środki z własnego funduszu. Pieniądze wyodrębnione z budżetu gminnego mają służyć zaspokojeniu potrzeb lokalnego społeczeństwa. Od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, w zależności od liczby ludności sołectwa, najczęściej trafia na remont lokalnych gruntówek, budowę chodników, stworzenie placów rekreacyjnych, zakup lamp ulicznych itp. Ostatecznie o tym, jakie pomysły zostaną zrealizowane, decyduje wynik głosowania na zebraniu wiejskim. W tym roku z powodu pandemii i wprowadzonych ograniczeń pojawił się problem z organizacją takich zebrań. W Borzytuchomiu ostatecznie z nich zrezygnowano. Interpelacja w tej sprawie pojawiła się na sesji Rady Gminy Borzytuchom 5.11. - W tym roku doszło do sytuacji bez precedensu. Zgodnie z zasadami, aby rozdzielić środki z funduszu sołeckiego, powinny się odbyć zebrania wiejskie. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie wnioski do funduszu nie zostały zatwierdzone. W zamian sołtysi otrzymali polecenie zebrania 15 podpisów pod listą przedsięwzięć, na które miały trafić środki z budżetu sołeckiego. Ostatecznie tylko w sołectwie Borzytuchom miało miejsce wymagane prawem zebranie. Tymczasem wójt nie respektuje podjętych na nim decyzji. Jego zdaniem nie odbyło się ono zgodnie z przepisami - mówił radny Jarosław Garbicz. - Myślę, że przyczyna niezorganizowania w tym roku zebrań wiejskich jest logiczna. Zwyczajowo odbywały się w drugiej połowie września. W tym czasie na naszym terenie obowiązywały obostrzenia dla strefy czerwonej, a potem żółtej. Uważam, że nie mam prawa narażać zdrowia i życia naszych mieszkańców, dlatego poprosiłem sołtysów, aby sami dokonali tego podziału - tłumaczył W. Cyba. Włodarz przyznał, że podtrzymuje swoje stanowisko co do zebrania, które 28.09. odbyło się w Borzytuchomiu. - Oczywiście osoby, które je zwołały, miały do tego prawo, ale uważam, że nie miało ono statutu zebrania wiejskiego, tylko zwykłego spotkania. Ekspertyza prawna z uzasadnieniem tego stanowiska została wcześniej opublikowana na naszych stronach internetowych - mówił W. Cyba. Włodarz odniósł się też do zarzutów, że niezwoływanie zebrań było złamaniem zasad. - W tej sytuacji bardzo się dziwię oskarżeniom pana radnego, że źle zrobiłem. Od 10 lat organizuję zebrania wiejskie i cenię tę możliwość usłyszenia o potrzebach mieszkańców. W tym roku organizacja takiego spotkania byłaby nieodpowiedzialna - przekonywał W. Cyba.
Inaczej do sprawy podchodził radny. - Były dwa miesiące na organizację zebrań wiejskich, tymczasem zostawiono to na ostatnią chwilę. Do tego jedynemu sołectwu, które chciało rozdzielić środki z funduszu sołeckiego zgodnie z prawem, zarzuca pan niewłaściwe zachowanie - mówił J. Garbicz. Radny, chcąc wyjaśnić sprawę, odczytał treść kolejnej interpelacji, w której powołał się na opinię prawnika z Krakowa. Ten zauważył, że między ustawą o funduszu sołeckim a statutem sołectwa Borzytuchom zachodzi niezgodność. W pierwszym akcie prawnym jest mowa, że oprócz sołtysa i rady sołeckiej prawo do zwołania zebrania wiejskiego ma 15 dorosłych mieszkańców sołectwa. W statucie sołectwa mówi się zaś o 1/5 liczby uprawnionych do głosowania, na których wniosek zebranie zwołuje wójt. Zdaniem prawnika, na którego powoływał się radny, to tylko pozorna niezgodność, którą da się rozstrzygnąć, stosując podstawową regułę wykładni prawa, czyli że prawo dotyczące kwestii szczególnej wypiera prawo dotyczące kwestii ogólnej. Zgodnie z tym tłumaczeniem zebranie zwołane przez 15 mieszkańców mogło skutecznie podejmować decyzje dotyczące wyłącznie wniosków funduszu sołeckiego. - Złożony przez nas wniosek powinien być brany pod uwagę do opracowania budżetu gminy. Pan wójt miał 7 dni na jego odrzucenie i przesłanie takiej informacji sołtysowi. Pani sołtys stwierdziła, że takiej informacji nie otrzymała. W takiej sytuacji ten wniosek został złożony skutecznie i przedsięwzięcia należy uwzględnić w przyszłorocznym budżecie. Nie zazdroszczę sytuacji panu wójtowi, bo ta jest patowa - mówił J. Garbicz. Dyskusję komentowała przewodnicząca Rady Gminy. - To ciekawe, że kiedy w latach ubiegłych zebrania wiejskie były organizowane dwa razy do roku, to nikt na nie nie chodził, teraz gdy jest pandemia, te same osoby stoją na stanowisku, że zebrania muszą się odbyć. Nie rozumiem tej przekory - mówiła przewodnicząca Rady Gminy Beata Kudlik.
- Mam tylko nadzieję, że w przyszłości zebrania wiejskie będą się odbywały. Nie muszą być organizowane w zamkniętych pomieszczeniach, ale również na otwartej przestrzeni i nie 20.09., ale np. 20.08. Rezygnacja z zebrań pozbawiałaby wszystkich możliwości uczestniczenia w podejmowaniu ważnych dla wsi decyzji. Trzeba zrobić wszystko, aby umożliwić w przyszłości organizację zebrań - uważała radna Bogusława Pieprznik. - Już z końcem lipca wiedzieliśmy, ile środków będzie w funduszach sołeckich, dlatego zebrania można było zorganizować w sierpniu. Wtedy problemu by nie było - mówił Jarosław Cierniak. - Nie mogliśmy przewidzieć, że już we wrześniu będzie taka sytuacja. Szybko poszło to w złym kierunku, chociaż na początku cały nasz powiat bronił się przed pandemią. Rezygnując z zebrań, miałem jedynie na względzie zdrowie mieszkańców - mówił W. Cyba. - Chciałbym uświadomić radnym, że byliśmy jedyną gminą w naszym powiecie, gdzie takie zebrania się nie odbyły. Włodarze wiedzieli, że są do tego zobowiązani, aby podjęte decyzje były skuteczne i nie spowodowały utraty dotacji z budżetu państwa - przekonywał J. Garbicz, kończąc dyskusję w tej sprawie na sesji.
Problem jednak pozostaje, bo w ramach funduszu sołeckiego Borzytuchomia zgłoszono dwie listy inwestycji. Jedną zgodnie z sugestią wójta przygotowała sołtys wsi. - Wiem, że w niektórych miejscowościach sołtysi zbierali podpisy mieszkańców pod pomysłami, bo każdy wniosek miało poprzeć minimum 15 osób. Ja tego nie robiłam, bo uznałam, że wieś jest duża, a czasu było mało, aby odwiedzić wszystkich. Gdybym poszła do 15 osób, to inni by zapytali, dlaczego u nich nie byłam. Ostatecznie wspólnie z radą sołecką zdecydowaliśmy, że sami wskażemy, na co w tym roku przeznaczyć środki. Taką listę przekazaliśmy do Urzędu Gminy. Wiem, że grupa ok. 30 mieszkańców Borzytuchomia postanowiła się jednak spotkać i rozdysponować tegoroczny fundusz sołecki. Te pieniądze mają służyć mieszkańcom. Skoro ludzie zdecydowali się spotkać w tych trudnych warunkach, to nie miałabym żalu, gdyby ostatecznie przeszedł ich wniosek. Tym bardziej że pieniądze trafiłyby na podobne rzeczy, różniły się tylko lokalizacją inwestycji. Np. nasz wniosek dotyczył oświetlenia ul. Marii Dąbrowskiej, a zebranie zdecydowało postawić latarnie na ul. Kazimierza Odnowiciela. Część z ponad 58 tys. zł przeznaczono, podobnie jak u nas, na modernizację gminnej drogi - mówi Iwona Czapiewska, sołtys Borzytuchomia.
Wójt do budżetu gminy na przyszły rok zamierza zgłosić wniosek sołtysa. - Nie mam w tej sprawie żadnych wątpliwości. Fundusz sołecki zawsze jest zgłaszany przez sołtysa. Nie może to się odbyć bez jego pośrednictwa. Inaczej dopuścilibyśmy do sytuacji, że jakieś koło wędkarzy czy koło miłośników skowronków organizowałoby swoje zebranie i wypracowało własne propozycje, na co przeznaczyć środki z budżetu. Taka sytuacja jest niedopuszczalna, a tłumaczenie radnego J. Garbicza, który został przewodniczącym swojego zebrania, są nielogiczne. Zebranie wiejskie może zwoływać jedynie sołtys lub wójt. Tymczasem radny, nie mając umocowań do dysponowania funduszem sołeckim, wprowadził w błąd mieszkańców, którzy przyszli na zebranie w przekonaniu, że wszystko odbywa się legalnie. Teraz chce na siłę udowadniać, że ma rację. Jest jednak inaczej. Pani sołtys dopełniła swojego obowiązku, złożyła wniosek, zaproponowane w nim przedsięwzięcia są zgodne z ustawą, dlatego zostały zaakceptowane - mówi W. Cyba.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!