
Tam, gdzie do niedawna przy ul. Wolności znajdowały się zabudowania firmy rybackiej, 3 tys. lat temu mieszkali ludzie. To najstarsze osiedle dotąd odkopane w centrum Bytowa.
- Ceramika znaleziona w tym miejscu pozwala nam datować to znalezisko na młodszą epokę brązu. To kultura łużycka - mówi archeolog dr Paweł Szczepanik. Jego ekipa na początku lata przy ul. Wolności odkopała ślady prehistorycznego budynku. Wzniesiono go w konstrukcji słupowej, tzn. ściany i dach opierały się na palach wbitych w ziemię. - Prawdopodobnie między słupami rozciągała się plecionka z faszyny oblepiona gliną. Nie można jednak wykluczyć, że zamiast tego wykorzystano tzw. konstrukcję sumikowo-łątkową, tzn. że między palami, powyżej gruntu wsunięto inne pale poprzeczne budujące ściany. Tak wyglądają chałupy zrekonstruowane np. w Biskupinie - opisuje dr P. Szczepanik. Budynek był niewielki, 10-12 m2. W jednym z narożników badacze natrafili na jamę, która służyła najpewniej za schowek-spiżarnię, analogiczną do tzw. „sklepów” w chałupach kaszubskich z XIX czy XX w. W zagłębieniu odkopano różne naczynia - od dużych zasobowych garnków, czyli pojemników np. na ziarno, po całkiem małe. Więcej szczegółów na temat tej ceramiki poznamy po zakończeniu właśnie trwającej specjalistycznej analizie.
Nie wiadomo, jaką funkcję pełnił odnaleziony łużycki budynek - mieszkalną czy gospodarczą. - Raczej była to chałupa, ale nie można wykluczyć innego przeznaczenia, bo np. nie znaleźliśmy klepiska, czy też warstwy śmieci, charakterystycznej dla budynków mieszkalnych - wyjaśnia badacz. Co zastanawiające, nie natrafiono na żadne kości. - Możemy przypuszczać, że palenisko, w którym są ona najczęściej odnajdywane, znajdowało się na zewnątrz. To nic nadzwyczajnego dla tej kultury - wyjaśnia dr. A. Szczepanik.
- Odkopany obiekt znajdował się w bezpośredniej bliskości współczesnego budynku magazynowo-biurowego. Spodziewaliśmy się, że pod nim natrafimy na kontynuację zabudowań. Niestety po rozebraniu budynku i sprawdzeniu, co znajduje się poniżej, znaleźliśmy tylko jeden obiekt. Jednak w nim nie było żadnej ceramiki, trudno więc o datowanie. On co prawda wygląda pradziejowo, jak jakaś gospodarcza jama, ale nie możemy z pewnością stwierdzić, czy jest starsza czy też młodsza od znalezionego wcześniej łużyckiego budynku - mówi archeolog. Mimo to, jego zdaniem, zabudowań mogło być tu więcej. Jeżeli były, zostały zniszczone przez późniejsze roboty ziemne, np. kiedy wyrównywano stok doliny. W warstwach już przemieszanych bowiem badacze znaleźli łużycką ceramikę. Jednak z tego względu trudno jednoznacznie ją przypisać do konkretnych budynków, jam czy innych obiektów.
Przypomnijmy, że w ub.r. ekipa dr. P. Szczepanika również natrafiła na znaleziska związane z kulturą łużycką. To m.in. paleniska i kurhany położone na skraju Bytowa u wylotu szosy na Dąbrówkę. - Oba miejsca związane są z rzekami. Tu przy ul. Wolności do Bytowy jest kilkadziesiąt metrów, a tam przy Szarych Szeregów, choć nieco dalej od stanowiska, płynie Boruja - zwraca uwagę dr P. Szczepanik.
To nie jedyne wykopaliska prowadzone tego lata w centrum Bytowa. O nich opowiemy następnym razem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!