Kurier Bytowski: Co skłoniło pana do przyjęcia propozycji burmistrza?
Jacek Czapiewski: Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Po prostu burmistrzowi się nie odmawia. Uważam, że to robota, którą trzeba wykonać i tyle. Nie kierują mną żadne względy polityczne, z nią nie chcę się wiązać. Miałem kłopot z podjęciem tej decyzji, rozmawiałem też z wiceburmistrzem A. Leikiem o powodach jego rezygnacji i czy czasem za propozycją nie kryje się nic więcej. Adam zapewnił mnie, że wszystko gra. Wtedy się zdecydowałem. Oczywiście w międzyczasie powiedziałem o telefonie od burmistrza mojemu pracodawcy. Nie chciałem niczego przed nim ukrywać i na bieżąco informowałem o sprawie. Przecież mam wobec niego zobowiązania.
Skoro już pan wspominał o polityce, mówi się, że fotel zastępcy burmistrza ma być odskocznią do startu w wyborach na wójta gminy Parchowo.
Owszem, znajomi zachęcają mnie do tego. Ja jednak po prostu nie chcę komentować tych pogłosek ani odpowiadać, czy to prawda czy nie.
Wspomniał pan o obecnym pracodawcy...
Mam jego zapewnienie, że za rok na spokojnie będę mógł wrócić do pracy w Wirelandzie. Przecież obecna kadencja kończy się w 2014 r. i nie wiadomo, co będzie potem.
Czy miał pan już wcześniej związek z pracą w samorządzie?
Wcześniej przez 20 lat pracowałem w Urzędzie Skarbowym. Ale nim tam znalazłem zatrudnienie, długo szukałem pracy. Przez pewien czas nawet byłem pracownikiem interwencyjnym, czego się nie wstydzę. Potem udało mi się zahaczyć w Urzędzie Gminy Parchowo na 1,5 roku.
Czy ciężko będzie wrócić do samorządu?
Nie ukrywam, że to specyficzna sfera zagadnień, choć pewne sprawy są zbieżne w porównaniu z administracją rządową.
Czeka na pana sporo wyzwań, takich jak ustawa śmieciowa czy budżet na przyszły rok.
Muszę się w to wszystko wdrożyć. Przyznam szczerze, że teraz, gdy miejsce w urzędzie jest już pewne, siedzę wieczorami w domu i studiuję przepisy. Zaczynając pracę, chcę być na bieżąco. Ale do czasu zaprzysiężenia, nie uczestniczę w żadnych rozmowach czy pracach w ratuszu.
Czy w związku z pełnieniem funkcji wiceburmistrza zamieszka pan w Bytowie?
Na pewno nie ma takiej potrzeby. Przez wiele lat pracowałem w mieście i nie musiałem się przenosić. W Parchowie mam rodzinę, swoje gospodarstwo, dom i myślę, że tam to wszystko pozostanie. Poza tym i tak na wszystko mówię „u nas”. Wypowiadając te słowa, myślę w zasadzie o Bytowie.
Czyli dokładnie kiedy możemy spodziewać się pana na stanowisku wiceburmistrza?
To zależy od tego, kiedy załatwię sprawy w firmie i od rozmowy z burmistrzem. Nie wcześniej niż 15.10. i nie później niż 1.11.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie