
- Każdy miesiąc zwłoki to dla naszych pociech ogromna strata. Przy ich problemach systematyczność w rehabilitacji to podstawa - skarżą się rodzice dzieci korzystających z opieki Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej przy Środowiskowym Domu Samopomocy w Bytowie. Placówka zawiesiła działalność, bo brakuje pieniędzy na zajęcia dla najmłodszych.
Z pomocy specjalistów Ośrodka Rehabilitacji Psychoruchowej korzystało 25 dzieci w wieku od 2 do 12 lat. Dla maluchów borykających się z rozmaitymi upośledzeniami, takimi jak porażenie mózgowe, zespół Downa czy autyzm codziennie oferowano zajęcia. Dzieci mogły korzystać z fizjoterapii, terapii sensorycznej, pedagogicznej, logopedycznej. Dla najmłodszych i rodziców pracowali psycholodzy. - Otwierając ten ośrodek przed ponad 10 laty, zależało nam, aby do profesjonalnej pomocy miało dostęp jak najwięcej potrzebujących. Z myślą o nich dobieraliśmy różne rodzaje zajęć, ale też korzystaliśmy z modelu norweskiego, który zakładał stworzenie niewielkiego ośrodka jak najbliżej miejsca zamieszkania. Wiadomo bowiem, że podróżowanie z takim maluchem do dużych ośrodków, oddalonych niekiedy nawet po kilkadziesiąt kilometrów, jest stresujące - opowiada Michał Gurowski, prezes kościerskiego oddziału Fundacji Sprawni Inaczej, któremu podlega bytowska placówka.
To, co od wielu lat funkcjonowało z powodzeniem, nagle przestało. - O tym, że zajęcia w ośrodku są odwołane do końca roku, dowiedzieliśmy się nagle w poniedziałek 2.09. po miesięcznej przewie wakacyjnej. Wcześniej nikt nie sygnalizował, że mogą pojawić się jakieś problemy - mówią ze zdenerwowaniem zdezorientowani rodzice maluchów. Szybko okazało się, że główny powód odwołania zajęć to pieniądze. Fundacja Sprawni Inaczej nie znalazła się na liście beneficjentów Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. - Taka sytuacja zdarzyła się nam po raz pierwszy. My też o tym, że nie otrzymamy na ten rok pieniędzy, dowiedzieliśmy się dopiero pod koniec sierpnia - tłumaczy M. Gurowski. - Naszą aplikację o wsparcie na funkcjonowanie ośrodka składaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. PFRON konkurs rozstrzygnął w maju, ale nadal był on otwarty. Wcześniej zdarzało się bowiem, że niektóre placówki, które uzyskały wsparcie, rezygnowały z niego i trzeba była organizować kolejne nabory. Kilka dni temu ukazała się ostateczna lista organizacji, na której nas niestety nie ma - wyjaśnia M. Gurowski.
Fundacja zawiesiła więc zajęcia dla najmłodszych, bo na finansowanie ich z własnych środków jej nie stać. - Wcześniej z racji, że konkurs rozstrzygał się w drugiej połowie roku, zajęcia finansowaliśmy ze środków Fundacji, potem jednak dotacja nam je oddawała. Teraz tak się nie stało i niestety chociaż bardzo byśmy chcieli, nie mamy za co zorganizować tych zajęć. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w przypadku schorzeń naszych podopiecznych każda chwila na rehabilitację się liczy. Dlatego szukamy innych możliwości, ale nie mamy żadnych gwarancji, że zakończą się pomyślnie - dodaje M. Gurowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie