Mieszkańcy ul. Tartacznej 15 muszą opuścić swój budynek, bo ten grozi zawaleniem. To efekt wybuchu do jakiego doszło w ubiegłym roku w jednym z mieszkań tej kamienicy.
- Wydałem decyzję na opróżnienie budynku. Wcześniej mieszkańcom pozwoliliśmy zostać, ponieważ sprawa była jeszcze gorąca i nie mieliśmy dokładnej ekspertyzy dotyczącej jego stanu. Teraz wiemy już dokładnie. Mieszkańcy nie mogą w nim pozostać - mówi powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Bytowie Marian Wysocki. Ale mieszkańcy nie chcą się wyprowadzić. Dlatego jakiś czas temu odwołali się od decyzji bytowskiego inspektora do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. - Ten utrzymał w mocy naszą decyzję. Muszą jak najszybciej opuścić budynek - tłumaczy M. Wysocki.
Zaraz po wybuchu władze miejskie obiecywały, że jeśli trzeba pomogą znaleźć mieszkańcom lokale. W wydziale mienia komunalnego póki co złożyli 9 podań o lokale zastępcze. - Niestety, jesteśmy w stanie przyznać tylko 5. Mamy 3 przy ul. Kochanowskiego 5, które trzymamy na wszelki wypadek. Oraz po jednym wolnym lokalu socjalnym na ul. Mierosławskiego i Przemysłowej. Prawdopodobnie dostaną je osoby o najniższych dochodach. To jeszcze musimy ustalić. Odbyliśmy dopiero jedno spotkanie ze wspólnotą z ul. Tartacznej, sprawa jest w toku - mówi wiceburmistrz Andrzej Kraweczyński.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie