
- Usłyszeliśmy potworny pisk, a potem huk i łomot rozrywanej blachy. Okazało się, że znów ktoś wjechał w pobliskie garaże - opowiada o nocnej kraksie niedaleko swojej posesji mieszkaniec ul. Tartacznej w Bytowie.
Przed tygodniem pisaliśmy o kierowcy, który „pożyczonym” autem na zakręcie ul. Tartacznej wjechał w metalowy garaż. Minął tydzień, a właściciele blaszaków znów liczą straty. Tym razem za sprawą 25-letniego bytowiaka, który swoim audi staranował trzy garaże, a razem z nimi zaparkowane w środku auta. Do zdarzenia doszło 7.04. ok. 23.00. - Był bezwietrzny spokojny wieczór, a więc doskonale słyszałem jak ktoś dosyć szybko jedzie ul. Prostą. To zdarza się tutaj bardzo często, bo kierowcy zwłaszcza ci młodsi, aż zanadto korzystają z dobrej, gładkiej drogi. Tym razem jednak świst szybkiej jazdy zakończył się potwornym hukiem. Kiedy wyszedłem na zewnątrz zobaczyłem osobowe auto leżące dosłownie na pobliskich garażach - opowiada starszy bytowiak.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że jadący Audi 25-letni kierowca nie dostosował prędkości do panujących warunków. - Na zakręcie w lewo stracił panowanie nad samochodem i uderzył w pobliskie garaże. Mężczyzna został zatrzymany był trzeźwy - mówi naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Bytowie, Stanisław Tempski. Wstępne straty oszacowano na 20 tys. zł. Kierowca za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym odpowie przed sądem. Zadośćuczynienia domagać będą się też pokrzywdzeni.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie