
W mistrzostwach Europy w biegach przełajowych w Dublinie Beata Topka zajęła 17 miejsce w biegu zawodniczek do lat 23, będąc najwyżej sklasyfikowaną Polką. Daniel Kryzel w rywalizacji młodzieżowców znalazł się w tyle stawki, na 72 pozycji.
Oboje zawodników Taleksu Borzytuchom przepustkę na mistrzostwa Europy w biegach przełajowych wywalczyło podczas mistrzostw Polski, które odbyły się w Tomaszowie Lubelskim pod koniec listopada. Beata Topka bezapelacyjnie wygrała rywalizację seniorek, zdobywając jednocześnie złoty medal w kategorii zawodniczek do 23 lat. Z kolei Daniel Kryzel w łączonym biegu seniorów i młodzieżowców zajął 5 miejsce, co dało mu srebrny medal w gronie młodzieżowców. Biegacze Taleksu mieli czas, by zaaklimatyzować się na Wyspach, bowiem na zaplanowane 11-12.12. mistrzostwa Europy wyjechali prawie dwa tygodnie wcześniej, biorąc udział w reprezentacyjnym zgrupowaniu. Podczas gdy w Polsce na dobre rozhulała się zima, w Dublinie panowały zupełnie inne warunki. Temperatura sięgała 14 stopni Celsjusza. Życie biegaczom uprzykrzyły jednak opady deszczu, które mocno rozmiękczyły trasy Narodowego Toru Biegów Przełajowych położone w północno-zachodniej części stolicy Irlandii.
Jako pierwszy z zawodników Taleksu na starcie stanął D. Kryzel. Niestety, bieg na dystansie 8 km od początku nie układał się po jego myśli. 21-latek zaczął dość wysoko, ale cały czas osuwał się ku końcowi stawki. Ostatecznie z czasem 27,09 min minął metę na przedostatniej pozycji w gronie 73 biegaczy. Nie był to udany bieg również dla drugiego z Polaków, Mikołaja Czeronka. Zawodnik Śląska Wrocław zszedł z trasy z powodu kontuzji. Zwyciężył Brytyjczyk Charles Hicks z wynikiem 24,29 min, za nim uplasowali się Irlandczyk Darragh McElhinney i Luksemburczyk Ruben Querinjean. - Dzień przed startem warunki były wymarzone i trasa świetnie przygotowana, ale deszcz wszystko zmienił. Biegliśmy jako trzecia grupa i musieliśmy rywalizować w konkretnym błocie. W tych warunkach, przy zbyt krótkich wkrętach, ciężko było mi nawiązać walkę. Inna sprawa, że europejska czołówka biegów przełajowych okazała się wyraźnie poza moim zasięgiem. Start w międzynarodowej imprezie to jednak dla mnie bardzo cenne doświadczenie. Niewykluczone, że w marcu przyszłego roku wystartuję w akademickich mistrzostwach świata w biegach przełajowych, które odbędą się w Lizbonie. Taką otrzymałem propozycję i, jeśli wszystko się dobrze ułoży, chętnie tam pobiegnę - mówi D. Kryzel.
Bezpośrednio po nim na starcie stanęła B. Topka. Bieg zawodniczek do 23 lat na dystansie 6 km zaczęła mocno, biegnąc nawet w czołowej piątce. To jednak kosztowało sporo sił i z czasem zawodniczka Taleksu osunęła się w okolice dwudziestego miejsca. Trzymała się tej lokaty do ostatniej z czterech pętli. Na ostatnim okrążeniu wyraźnie przyspieszyła. Zdołała jeszcze minąć cztery zawodniczki, przekraczając metę z rezultatem 21,34 min na 17 pozycji. Żaden z reprezentantów Polski nie uplasował się wyżej w swoich biegach. Z wynikiem 20,32 min zwyciężyła Włoszka Nadia Battocletti, piąta zawodniczka ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio na 5000 m. Druga była Klara Lukan ze Słowenii, trzecia Mariana Machado z Portugalii. - Trasa była wyjątkowo wymagająca, a obsada biegu bardzo mocna. Może troszkę za mocno zaczęłam. Potem kopałam się na najbardziej zabłoconych odcinkach i wtedy rywalki mi odskoczyły. Miejsce w pierwszej dwudziestce uważam jednak za dobry wynik. Dałam z siebie, ile mogłam. Po przekroczeniu mety długo nie mogłam się podnieść, a to o czymś świadczy - mówi B. Topka.
TRENERSKIM OKIEM
Jarosław Ścigała, szkoleniowiec Taleksu: W przypadku Daniela liczyłem na lepszy wynik, zapewne jak on sam. Przez za krótkie wkręty nie był w stanie pobiec „swojego”. Przy jego stylu biegania, przy dłuższym kroku, ciężko utrzymać w takich warunkach mocne tempo. Zamówiliśmy wcześniej obuwie z dłuższymi wkrętami, ale dotarła zbyt późno. Mam też wrażenie, że Daniel zbyt emocjonalnie podszedł do startu w mistrzostwach. W ostatnim czasie spadło na niego za dużo, jakby sukces w mistrzostwach kraju trochę go wyhamował. Cóż, musi się oswoić z bieganiem w większych imprezach. Poczynił ostatnio spore postępy, ciągle ma rezerwy. Za rok również może wziąć udział w mistrzostwach Europy w kategorii młodzieżowców. W mojej ocenie sam fakt, że wystartował w Dublinie, jest dla niego sukcesem.
Beata tydzień przed mistrzostwami się przeziębiła, przez co opuściła trzy jednostki treningowe. Zabrakło pobudzenia organizmu. Sam bieg zaczęła za mocno, co kosztowało ją sporo sił. Mimo wszystko pierwsza dziesiątka była bardzo blisko. Beata udowodniła, że jest bardzo wszechstronną zawodniczką i jest blisko światowej czołówki. Czego zabrakło do lepszego wyniku? Przede wszystkim przetarcia w mocniejszej stawce, bo na mistrzostwach Polski bieg był bardzo wolny. Wielu biegaczy przełajowych bierze też udział w zgrupowaniach klimatycznych przed mistrzostwami. Nie ma co mówić, przełaje są w Polsce traktowane po macoszemu. Inaczej niż w innych krajach, gdzie stanowią fundament do biegania na stadionie. Wystarczy spojrzeć, że w tegorocznych mistrzostwach wystartowało wielu uznanych lekkoatletów na czele z Nadią Battocletti, która rywalizowała z Beatą, czy Jakobem Ingebrigtsenem. We Włoszech czy Norwegii biegi przełajowe to podstawa. Może kiedyś się doczekamy zmiany podejścia do biegów przełajowych u nas.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!