Reklama

647 dolarów dla Iwana

12/04/2014 14:15

- Chcieliśmy pomóc ludziom poszkodowanym podczas walk na Majdanie. To, że padło na mieszkańca Lwowa było czystym przypadkiem - mówi Wołodia Drozd, prezes Polsko-Ukraińskiego Stowarzyszenia „Perspektywa”.


Namiar na mężczyznę W. Drozd otrzymał w ambasadzie. - Skontaktowałem się z nimi chcąc znaleźć potrzebujących. Mieli grupę 18 osób, ale nasza impreza nie miała być takich rozmiarów, by zebrać większą sumę dla wszystkich. Wtedy pani Oksana Denys z ambasady powiedziała o żonie Iwana Rapowyja, która przyszła przedłużyć wizę w związku z trwającym jeszcze w szpitalu w Bartoszycach leczeniem męża. To jemu zdecydowaliśmy się pomóc - opowiada W. Drozd, którzy tworzy grupę Muzyczne Pogotowie. Oprócz niej podczas koncertu 6.04. w tuchomskim Gminnym Ośrodku Kultury wystąpiły grupy Bulochky, Skład Kolonjalny i Positive Sign. Jako że muzycy je tworzący w większości dobrze się znają, wyszło z tego wyjątkowe muzyczne spotkanie. - Było sporo spontaniczności, w tym występ pań z Koła Gospodyń Wiejskich z Trzebiatkowej - dodaje dyrektor GOK Ludwik Szreder. Podczas imprezy sprzedawano też swojskie ciasta upieczone m.in. przez Małgorzatę Świątek czy Halinę Chamier Gliszczyńską.


Efekt imprezy to ponad 2 tys. zł. - Po wymianie wysłaliśmy mu 647 dolarów. To sporo, bo ta suma odpowiada trzem średnim pensjom na Ukrainie - tłumaczy W. Drozd. Iwanowi i jego rodzinie te pieniądze bardzo się przydadzą. Mężczyzna ma wciąż ranę, której nie można zeszyć - musi sama się zagoić, a to potrwa, więc nieprędko wróci do pracy. O tym, ale też o emocjach związanych z koncertem jego uczestnicy dowiedzieć się mogli od samego Iwana, bowiem cały czas utrzymywano z nim połączenie internetowe. - Obraz z kamery w jego domu pokazywaliśmy na ekranie za pomocą rzutnika, a on oglądał nas na monitorze. Rozmawialiśmy też dzięki tłumaczeniu Wołodii. Występy bardzo mu się podobały, przyklaskiwał w rytm muzyki, bił brawo - mówi L. Szreder.


Jak zapowiadają organizatorzy, pomoc dla rodziny Rapowyj nie skończy się na koncercie. - Zaprosiliśmy go do siebie na letni wypoczynek. Jak tylko wróci do zdrowia, przyjedzie z żoną i dwiema córkami. Mamy nadzieję, że uda mu się zobaczyć np. Koncert na Dachu w Kłącznie - mówi W. Drozd.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do