
Angelika Cichocka w Ergo Arenie zdobyła srebrny medal w biegu na 800 m, w kilka chwil stając się jedną z najjaśniej świecących gwiazd polskiej „królowej sportu”. - Wiem, że mogę biegać naprawdę szybko - mówi zawodniczka.
Halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce rozegrano w Polsce po raz pierwszy. Ich gospodarzem był Sopot, który zaprosił sportowców z całego świata 7-9.03. do gdańsko-sopockiej Ergo Areny. Reprezentacja Polski na tę imprezę liczyła aż 37 zawodników, w tym 5 lekkoatletów z Pomorza. Wśród nich 26-letnia mieszkająca w Bytowie Angelika Cichocka, wychowanka Taleksu Borzytuchom, od kilku miesięcy będąca pod trenerską opieką Tomasza Lewandowskiego. W niedawnych mistrzostwach Polski rozegranych na tej samej bieżni w Ergo Arenie A. Cichocka nie dość, że wygrała bieg na 800 m, to jeszcze osiągnęła wynik, który stawiał ją w gronie kandydatek do medalu także w światowym championacie.
7.03. bytowianka wystartowała w pierwszej z trzech serii biegu na 800 m. - Byłam zestresowana, bo do końca nie wiedziałam w jakiej jestem dyspozycji po przeziębieniu. Do finału kwalifikowały się zwyciężczynie serii i 3 zawodniczki z najlepszymi czasami. Nie chciałam ryzykować. Musiałam wygrać, dlatego na ostatnich 200 m pobiegłam mocno - tłumaczy A. Cichocka. Wynikiem 2,00.37 min wygrała swoją serię i osiągnęła najlepszy czas eliminacji, który do tego był najlepszym tegorocznym rezultatem na świecie.
Finał zaplanowano na niedzielę, więc bytowianka miała 2 dni na regenerację sił. - Odpoczywałam, mogłam spokojnie spać. W sobotę chciałam dopingować kolegów i koleżanki z reprezentacji, ale wybrałam odpoczynek w hotelu - mówi. Czy myślała o finale? Oczywiście. Układała sobie bieg w głowie. - Musiałam się jednak liczyć z tym, że coś pójdzie nie tak, jak sobie zaplanowałam - mówi zawodniczka. W finałowym biegu Angelika szybko się przekonała, że tak właśnie będzie. Już po pierwszym wirażu, gdy zawodniczki zbiegały na wewnętrzny tor, chciała usadowić się za Amerykanką Chanelle Price (- To typowa sprinterka - mówi A. Cichocka), ale się nie udało. W stawce 6 zawodniczek była czwarta. Dopiero kończąc drugie z 4 okrążeń biegła jako trzecia, ale rywalki naciskały. Spadła na 4 miejsce. By nie stracić dystansu do czołówki, biegła nawet trzecim torem. Na ostatniej prostej niezagrożona do mety zmierzała Amerykanka. Kwestia pozostałych miejsc na podium była jeszcze otwarta - zawodniczki szły ławą. Pecha miała Ukrainka Natalyia Lupu, która przed metą potknęła się i straciła szansę na skuteczny finisz. Przed biegnącą wewnętrznym torem bytowianką pojawiła się wolna droga do mety. Przyspieszyła i jako druga minęła „kreskę”. Zdążyła jeszcze podnieść rękę w geście radości. - Była moc, ale nie było miejsca - dziewczyny biegły ławą. Miałam szczęście. Opatrzność Boża chyba nade mną czuwała. Jestem szczęśliwa - mówi A. Cichocka, dodając: - Za tym sukcesem stoją lata pracy, wiele lat treningów. Podziękowania należą się obu moim trenerom, Jarosławowi Ścigale i obecnemu Tomaszowi Lewandowskiemu.
Radość bytowskiej zawodniczki widział cały sportowy świat. W kilka chwil stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy polskiej „królowej sportu”. Udzieliła wielu wywiadów, m.in. po angielsku dla stacji Eurosport. - Było tego sporo. Sama nawet nie bardzo wiem dla jakich gazet i telewizji się wypowiadałam. Zainteresowanie mediów mi nie przeszkadza. To bardzo miłe - mówi zawodniczka.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia i A. Cichocka już stawia sobie nowe sportowe cele. - Przede wszystkim chciałabym biegać na równym, wysokim poziomie, być w światowej czołówce. Docelową imprezą w tym roku będą dla mnie mistrzostwa Europy w Zurychu. Marzę nie tylko o finale tej imprezy, ale i medalu. Wiem, że mogę biegać naprawdę szybko - mówi zawodniczka.
Aktualnie A. Cichocka odpoczywa. Niebawem rozpocznie przygotowania do sezonu letniego. Pierwsze starty na otwartym stadionie w maju.
B.M.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie