
XXXII Bieg Orłów w Czarnej Dąbrówce
Bieg Orłów w Czarnej Dąbrówce już po raz czwarty wszedł do kalendarza cyklu „Kaszuby Biegają", otwierając w tym roku jedenastą już edycję biegowych zmagań prowadzonych przez Kaszubskie Stowarzyszenie Kultury Fizycznej w Żukowie. W 3-majowych zawodach wystartowało łącznie prawie 700 osób - uczestnicy biegu głównego i marszu nordic walking oraz dzieci i młodzież rywalizująca w biegach szkolnych zaliczanych do cyklu „Cross Festival". - Z frekwencji jesteśmy zadowoleni, choć przed rokiem w biegu głównym udział wzięło nieco więcej biegaczy. Jednak biorąc pod uwagę, że oprócz joggerów pojawiło się liczne grono kibiców zainteresowanych wydarzeniem, na stadionie robiło się całkiem tłoczno, a to wielki plus - mówi Robert Jakubek z Gminnego Centrum Kultury i Biblioteki w Czarnej Dąbrówce.
W związku z przebudową miejsocwego stadionu trasa biegu głównego uległa niewielkim zmianom. Dotąd bieg główny i marsz nordic walking rozpoczynał się na bieżni przy boisku piłkarskim, teraz miejsce startu ulokowano na polance przy pobliskim Centrum Informacji Turystycznej. Jako pierwsi na trasę ruszyli joggerzy, którzy do pokonania mieli 10-kilometrową trasę wiodącą w kierunku Podkomorzyc, skąd po nawrocie kierowali się w stronę mety. Nieco wcześniej w stronę Czarnej Dąbrówki zawracali „kijkarze", którzy do pokonania mieli 5-kilometrowy dystans. - Przebudowa boiska była dla nas pewnym kłopotem, ale udało się wszystko dopiąć. Korekty w przebiegu trasy były niezbędne. Była też mała zmiana na leśnym odcinku, gdzie uczestnicy odbijali w stronę punktu widokowego przy ścieżce nordic walking „Spacerowa". Zresztą przy okazji organizacji Biegu Orłów dokonaliśmy jej oficjalnego otwarcia - mówi R. Jakubek.
W stawce 213 uczestników biegu głównego najszybciej na mecie pojawił się bytowiak Dawid Garski. Zawodnik reprezentujący AML Słupsk wcześnie zdecydował się na ucieczkę. Niespełna kilometr przed metą miał już prawie 200 metrów przewagi nad biegnącymi za nim Grzegorzem Kujawskim z Pucka i Piotrem Drwalem z Ustki. Ostatecznie 28-latek ukończył bieg z wynikiem 33,17 min. W rywalizacji pań bezkonkurencyjna okazała się Natalia Mierzlikin z Warszawy. 34-letnia zawodniczka przekroczyła metę na 19 pozycji ogółem z rezultatem 40,02 min. Na drugą na „kresce" zawodniczkę trzeba było czekać prawie trzy minuty. Była nią Paulina Szybowska z Kościerzyny. Trzecie miejsce zajęła Syliwa Kleisa z Kolbud, a tuż za podium uplasowała się bytowianka Justyna Janta Lipińska.
- Bieg Orłów ma dla mnie sentymentalny charakter, bo regularnie startował w nim mój tata [Kryspin Garski - przyp. red.]. Trasa była bardzo wymagająca, podobnie rywale, jak zazwyczaj. W połowie dystansu udało mi się wypracować niewielką przewagę. Próbowałem ją powiększać, ale przeciwnicy długo na to nie pozwalali. Kontrolowałem jednak wydarzenia na trasie, a kilkaset metrów przed metą miałem bezpieczną „zaliczkę", co pozwoliło mi wygrać - mówi zadowolony D. Garski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!