
Publikujemy wiersze członków Klubu Literackiego „Wers” w Bytowie związane ze Świętami Wielkanocnymi i wiosną.
co zrobisz
jak dziś
Jezus stanie u drzwi
i witaj usłyszysz
w judasza zerkając
zaprosisz na lunch
ciepłą herbatę
na lustrzany kielich wina
w myślach poprzeklinasz
pomożesz zanieść
spróchniały krzyż
ciernie z czoła wyszarpiesz
świąteczny oddech złapiesz
grzecznie odpowiesz
że jesteś zmęczony
właśnie masz remont
znów żona napięta
niech wpadnie po świętach
Wielkimi krokami idzie wiosna
niesie kwiaty dźwiga krzyż
pół na pół refleksyjna i radosna
bowiem mamy Wielki Post
czas zadumy wyciszenia
wprzódy stanęła na wprost
gdzie przydrożne krzyże
z troską i w skupieniu
bo Wielkanoc coraz bliżej
przycupnęła dając kwiaty
w hołdzie i podzięce
zmieniając Natury szatę
by Zmartwychwstałego
przyjąć godnie sercem
w szacie wiosennej do tego
Kiedy niebo płacze nie deszczem
Kiedy ognisko błyska nie ciepłem
Gdy się tulą pod ziemią strach i ból
A pod gruzami złamane witki
Wierzbowej palmy
Jak się ma odnaleźć świąteczna magia
Wśród pospiesznych tobołków
Granicznej zawieruchy?...
Jak pędzące kadry na olbrzymiej
Szpuli życia
Kręci się wczoraj dziś i jutro
Taki film...
A pomiędzy wisi na krzyżu Ten
Który już za to zapłacił
I posypały się stalowe łzy
Raniąc pamiątkę tego rachunku...
Patrząc na filmy co w Ukrainie,
a ktoś, że śmierć zwyciężył.
Tam w Ukrainie człowiek wciąż ginie,
tam nie zwyciężył, tam ktoś ciemięży.
Jak w czasie wojny cieszyć się ze śmierci,
która do niebios niby jest bramą.
Niech udowodni ten kto tak twierdzi,
że śmierć za życie nie jest karą.
Że śmierć nagrodą dla tych co giną
a świętym ten co morduje.
Co mają myśleć Ci co wciąż żyją,
czy obraz śmierci komuś ja psuję?
Zmartwychwstał Pan
I ja z Nim zmartwychwstałam
Zmartwychwstał Pan
Swe serce mu oddałam
Chcę kroczyć z Nim
Po tej dolinie zwycięstwa
Choć w życiu mym
Upadki są częste
I wraz z Nim
Każdego dnia się podnosić
Do końca dni
Chcę w sercu Jego gościć
Alleluja Chrystus żyje
On się w każdym sercu kryje
Alleluja więc śpiewajmy
Jemu cześć i chwałę dajmy!
Znajdziesz w duszy ukojenie
Jak zasłużysz też zbawienie
Walczę o tę godzinę dłużej
W czasie przygaszonego słońca
Odsuwając od siebie archetyp
Polskiego szczęścia
Chowam parasol
Patrzę przed siebie
Wiosna mi dżdży
Na stole koszyk leży,
a w nim pisanki farbami przyozdobione.
Baranek przy nich bieży
i rozkłada ozdoby własnoręcznie zrobione.
Już tam pachnie wędzonka
i babka też jest włożona,
a na niej sypnięta kruszonka
- już wczoraj była zrobiona.
Na śniadanie goście przybyli,
święcone zjedli,
kolorowym jajkiem się podzielili
i do syta się najedli.
W wiosennych myślach tkam świąteczne życzenia
delikatnie, jak pająk swą nić.
Nie dostanę wielkanocnej kartki,
w której litery będą się kłębić, obijając się jedna o drugą,
z której ciepłe uczucia wylecą po otwarciu koperty,
a więc egoistycznie, dziś składam sobie życzenia.
Życzę sobie, by świat ochłonął,
obudził się z koszmarów jakie spotykają ludzi co dzień,
by wszystkie choroby dało się uleczyć
i wymazać z kart historii,
aby wilcze spojrzenie należało jedynie do zwierząt,
a wśród nas, by nikt nie patrzył wilkiem.
Chciałabym jeszcze, by młodzi wyrośli
na serdeczne stworzenia,
a starsi by ich wspierali w tym żmudnym procesie.
Mam też nadzieję na wiatr we włosach czysty, bezołowiowy,
pachnący zieloną trawą.
Marzę, by otrzymać te łaski
i móc podzielić się nimi z całym światem.
Życzenia jak zwykle, nic nowego - trudne do spełnienia...
Ozdobiony koszyczek wiklinowy,
do przyjmowania gości gotowy.
Zaprasza:
Rzeżuchę zieloną,
szyneczkę wędzoną.
Kiełbaskę białą,
chlebka pajdę całą.
Masełka kosteczkę,
chrzanu łyżeczkę.
Serniczka pysznego,
mazurka słodkiego.
Soli woreczek,
garść kolorowych jajeczek.
Baranka białego,
zajączka czekoladowego.
Już dzisiaj wszystkim ogłasza,
że na wielkanocne śniadanie zaprasza.
Siedzi na ławce skulony w bólu człowiek,
płynie skarga spod jego opuszczonych powiek.
Milcząco wyczekuje na ręki podanie
pośród braci wierzącej, samotne konanie.
Mijając go z pogardą zaciskasz wargi,
nie słyszysz błagania ani słów jego skargi.
Emblemat krzyża na twej piersi wykonany w złocie
przypominać ma mękę pańską na Golgocie.
Patrzcie! Oto ja jestem człowiek który wierzy!
Ten błyszczący na twej piersi, wiary nie mierzy.
Tylko dłoń ilekroć z pomocą podana
miarą TWOJEJ chrześcijańskiej wiary w Pana
nic dwa razy nie będzie
nie było
i nie jest
raz tylko w ten sam nurt się wkracza
raz rodzi się i umiera
a historia lubi się powtarzać
wręcz na pewno się odradza
dni tygodnia
miesiące w roku
i jego pory
płyną rytmem odnawialnym
a ja jestem coraz starszy
i widzę na młodszych twarzach
swojego życia bliźniacze odbicie
w innej formie
w innym kształcie
bije serce tętnem równym
w takt sekund
przypominających się
jak żywe
jak wypisz wymaluj
jak kubek w kubek
jak dwie krople wody
jednakowe nasze przebywanie
na niezmiennie stałym świecie
będącym w nieustannym ruchu
niestrudzony umysł
podąża za okrągłą linią
która kończy się w punkcie wyjścia
zatacza się koło
bez ewakuacyjnego przejścia
przez przestrzeń w czasie
poza tymi wymiarami
niepoznane
krąży po myślach
po ścieżkach
przeznaczonych wyłącznie
dla Światłości nieokiełznanej
Wielka Sobota, Wielkanoc 2018 r.
Przyszła do mnie piękna chwila,
gdy pierwiosnek się wychyla.
Spod brunatnych liści zgniłych
białe kwiatki swe wychylił.
Daje znak, że znów jest nowa,
pora roku kalendarzowa.
W każdym marcu jest jak w garncu,
to nie dziwi wcale starców.
Bo nie jedną wiosnę przecież
żyję na tym bożym świecie.
Nocą czasem minus dwa,
jednak dzień wstaje raz dwa.
Promyk słońca w okna puka,
rannych ptaszków swoich szuka.
Jeszcze tylko kilka dzionków,
słychać będzie śpiew skowronków.
Znów przylecą tu bociany,
znów zakwitną tulipany.
Wzejdzie nasturcja się pnąca
i tak w kółko tak bez końca.
Będą się rodziły dzieci
od stuleci do stuleci.
Gdy na dobre nam zagości,
cały kraj kwieciem wymości.
Ja z radością wiosnę witam.
A gdzie byłaś? To nie pytam.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!