
Początkowo nieśmiało, jednak z biegiem czasu i kolejnych spotkań coraz bardziej się otwierali. Seniorzy z ośrodka w Dąbiu uczestniczą w warsztatach tanecznych i plastycznych.
Bywa, że starszym trudno pokonać własne słabości. - Powtarzają, że dawniej byli sprawniejsi, nie to co teraz. Na zajęciach skupiamy się nie na tym, czego nie potrafią, ale co mogą wykonać - mówi choreograf Anna Sąsiadek, organizatorka warsztatów Ram-y Ciała. Wykorzystuje muzykę z dawnych lat. Każde zajęcia rozpoczynają się od jej słuchania. - Mamy osoby w różnym wieku, więc i repertuar się zmienia. Puszczam Bodo i Foga, pojawiają się Elvis Presley, Czerwone Gitary i obowiązkowo „Mały kwiatek” - mówi A. Sąsiadek, dodając: - Nagle okazuje się, że seniorom przypominają się wydarzenia sprzed lat. Opowiadają, że dany przebój grano na ich pierwszej prywatce, przy innym ktoś poznał swojego męża, a jeszcze inny wszyscy znają, więc zaczynają śpiewać. Ostatnio podszedł do mnie pan i powiedział, że długo w głowie miał melodię, ale nie potrafił przypomnieć sobie tytułu piosenki. Całą noc myślał i starał się sobie przypomnieć. Na drugi dzień poprosił, bym puściła „Portowe światła”. Muzyka przywołuje ich wspomnienia.
Pod wpływem przebojów z dawnych lat seniorzy zaczynają się rozluźniać, ruszać. Niektórzy wstają i próbują tańczyć. - Właśnie na takim otwarciu bardzo mi zależy, uczestnicy zaczynają wierzyć, że mogą aktywnie uczestniczyć w warsztatach. Dostosowuję je do nich. Jeśli któryś zaczyna pstrykać palcami, podłączam się do tego. Podobnie jest z klaskaniem, wplatamy je w nasze zajęcia - mówi A. Sąsiadek. Zajęcia to nie tylko ćwiczenia, ale także dzielenie się historiami. - Praktycznie każdy ma niesamowitą opowieść do powiedzenia. Dla nich liczy się też fakt, że mogą się nią podzielić, posiedzieć przy kawie, powspominać - mówi choreograf.
Seniorzy uczestniczą także w zajęciach plastycznych, które prowadzi Alicja Kiedrowska. - Tematyka prac jest różnorodna. Uczestnicy próbują uchwycić swój nastrój, innym razem, po wysłuchaniu piosenki „Mały kwiatek”, tematem ich prac były kwiaty - mówi A. Sąsiadek. - Powstałe prace są bardzo piękne, dlatego zastanawiamy się, czy na zakończenie projektu nie zorganizować wystawy. Nawet jeśli na nią nie trafią, to z pewnością pojawią się na spektaklu - mówi A. Sąsiadek. Ten planowany jest na koniec warsztatów, czyli w październiku.
Spotkania realizowane są ze środków Narodowego Centrum Kultury z programu Kultura - Interwencje 2020 i odbywają się z zachowaniem środków ostrożności.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!