
To będzie pierwsze osiedle komunalne postawione w Bytowie od wielu, wielu lat.
Ratusz właśnie szuka firmy, która zaprojektuje pierwszy blok. Stanie w południowej części miasta na należącej do gminy parceli, którą objął uchwalony niedawno plan zagospodarowania przestrzennego Kwiatowa. Jego nazwa jest nieprzypadkowa, bo chodzi o pola położone na przedłużeniu ul. Kwiatowej. - Ulicę, jaka tam zostanie wytyczona, niekoniecznie tak nazwiemy - zastrzega burmistrz Ryszard Sylka. Gminna parcela pozwala na postawienie 3, może 4 bloków, w sumie z ponad setką mieszkań. Każdy budynek ma być wyposażony w windy, a lokale mieszkalne mają mierzyć od ok. 30 do ok. 70 m2. - Tych największych planujemy niewiele - mówi R. Sylka. Miejskie osiedle nie będzie na sprzedaż. Wszystkie lokale maja mieć charakter mieszkań komunalnych, tzn. czynszowych, których lokatorzy wprowadzą się do pomieszczeń już częściowo wyposażonych (np. w kuchenki).
Na razie nie wiadomo, na jakich zasadach będą przydzielane, bo gmina pierwszy raz od wielu lat stanie przed sytuacją, w której do rozdysponowania będzie miała większa liczbę nowych mieszkań. Obecnie Bytów dysponuje 150 lokalami o różnym standardzie. Część lokatorzy otrzymali w ramach najmu socjalnego, resztę na czas nieoznaczony. - Decyzje w sprawie najmu socjalnego wydawane są na rok. Tam kryterium przydziału to dochody poniżej 75% najniższej emerytury, czyli obecnie nieco ponad 1 tys. zł. Z kolei w przypadku najmu na czas nieoznaczony dochody nie mogą przekraczać 150% najniższej emerytury, a w przypadku rodzin 100% na osobę. Przy czym tu obowiązuje jeszcze kryterium powierzchni aktualnie zajmowanego lokalu, tzn. na osobę nie powinno przypadać więcej niż 5 m2 - mówi p.o. kierownika wydziału komunalnego Urzędu Miejskiego Karolina Kiedrowska. Jednak ruch w najmach na czas nieokreślony jest niewielki, a to ze względu na szczupłość zasobu takich mieszkań. W całym 2021 r. wydano ledwie 3 decyzje w takich przypadkach.
Tymczasem liczba oczekujących na początku sierpnia br. wynosiła 13. - Pewnie w przypadku nowego osiedla będziemy musieli przemyśleć te zasady od nowa - zastanawia się burmistrz. Przypomnijmy, że decyzje w tej kwestii należą do Rady Miejskiej.
Nie wiadomo, jak będą ogrzewane komunalne bloki. - Na pewno nie wprowadzimy c.o. indywidualnego dla każdego mieszkania. Chcielibyśmy systemu ogólnego dla całego osiedla. Rozmawiamy tej sprawie z Veolią, która posiada największą sieć ciepłowniczą w Bytowie. Być może na początek zainstaluje jakieś źródło w tamtym obszarze, a z czasem podłączy jego odbiorców do sieci ogólnomiejskiej - mówi R. Sylka.
Kolejną niewiadomą jest sposób finansowania budowy nowego komunalnego miniosiedla. Ratusz na pewno będzie szukał jakiegoś wsparcia zewnętrznego, bo budowa oznacza wielomilionowe wydatki. Za to raczej można się spodziewać, że zarządem nowego osiedla zajmie się Bytowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które już dziś ma w swojej pieczy należące do gminy obiekty.
Budowa miałaby ruszyć w przyszłym roku. Na początku stanie jeden blok. Prawdopodobnie trafi do niego część lokatorów obecnego zasobu komunalnego. - Myślę o tych, których lokale chcemy przekształcić w socjalne, albo w ogóle się ich pozbyć - mówi burmistrz. Według założeń planu nowe miniosiedle komunalne będzie tylko częścią większego kompleksu budynków wielomieszkalnych w tamtej okolicy. Plan dopuszcza tu bowiem znacznie więcej bloków. Jednak ich inwestorami będą zapewne deweloperzy. Mówi też o zabudowie jednorodzinnej, choć dla niej przewidziano tylko niewielką część tego obszaru. W sumie może tu powstać kilkaset mieszkań.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!