
12-letni zawodnicy U-2 Bytów wygrali finał wojewódzki największego dziecięcego turnieju piłkarskiego w Europie. Na przełomie kwietnia i maja drużyna prowadzona przez trenera Artura Śmigla zagra w ogólnopolskim finale w Warszawie.
W finale wojewódzkim na Narodowym Stadionie Rugby w Gdyni 11-12.04. powiat bytowski reprezentowały 4 drużyny, które awans wywalczyły w zawodach w Bytowie 20-21.03. - po 2 ekipy chłopców z U-2 Bytów i dziewcząt SP Tuchomie. Rewelacyjnie spisała się drużyna trenera Artura Śmigla w turnieju 12-latków (U-12). W grupie wygrała wszystkie mecze: z SP 8 Lębork 4:0, z SP 2 Ustka 6:0, z SP Żelistrzewo 3:1 i z UKS Cisowa Gdynia 4:0. Kłopot bytowiacy mieli w ćwierćfinale, w którym mocno się namęczyli z SP 2 Kartuzy, by wygrać 2:1. - Chłopcy chyba poczuli się zbyt pewnie. Razili nieskutecznością pod bramką rywala, byli mało skoncentrowani i mogło się to różnie potoczyć - mówi A. Śmigiel.
W półfinale bytowiacy nie dali szans SP 6 Kościerzyna, wygrywając aż 7:0. Takim samym wynikiem w finale zdemolowali SP Morawy. - Chłopcy pokazali kawał dobrej piłki i zasłużenie sięgnęli po zwycięstwo. Zabrzmi przewrotnie, ale musimy popracować nad skutecznością. Nasze wygrane mogły być jeszcze bardziej okazałe - podkreśla A. Śmigiel.
Trener i jego zawodnicy w Gdyni powodów do radości mieli więcej. Królem strzelców turnieju został Bartosz Hering z 10 golami na koncie, natomiast najlepszym zawodnikiem wybrano Radosława Leika. - Mogliśmy jeszcze wrócić ze statuetką dla najlepszego bramkarza. Kacper Czajkowski wpuścił tylko 2 bramki, jednak organizatorzy nie chcieli, by wszystkie wyróżnienia trafiły do jednej drużyny - mówi A. Śmigiel.
Dla młodych graczy U-2 to już drugi triumf w finale wojewódzkim turnieju „Z podwórka na stadion o Puchar Tymbarku”. Wcześniej w 2012 r. ci sami chłopcy triumfowali jako 10-latkowie. - Na pewno miało to wielki wpływ na obecny sukces. Przez te 2 lata chłopcy grali ze sobą w praktycznie niezmienionym składzie i doskonale rozumieją się na boisku. To też dowód, że ich ciężka praca na treningach przynosi efekt. To najważniejsze - cieszy się A. Śmigiel.
Jego podopiecznych czeka wyjazd na krajowy finał turnieju, który odbędzie się 30.04. - 2.05. w Warszawie. Eliminacje odbędą się na stadionie Polonii Warszawa, natomiast decydujące starcia na Stadionie Narodowym. - Dla chłopców będzie to z pewnością wielkie przeżycie. Presji jednak nie będzie i jestem przekonany, że sobie poradzą. Do stolicy jedziemy po wygraną. Zawsze podchodzimy do zawodów z takim założeniem. Mamy wielką chrapkę, by w Warszawie zajść jak najdalej, jak też wszelkie atuty, by tego dokonać - zapowiada A. Śmigiel.
Zgodnie z regulaminem trenerzy zwycięskich drużyn, aby zwiększyć szansę swoich zespołów w wielkim finale, mogą dokooptować nawet 5 zawodników z innych ekip uczestniczących w finale wojewódzkim. Trener U-2 wolałby nie korzystać z tej opcji. - Zwycięskiego składu się nie zmienia. Chłopcy grają ze sobą tyle czasu, że trudno byłoby któregokolwiek zastępować jakimś zawodnikiem. Nie wiemy, czy taki chłopak, nawet najbardziej utalentowany, wkomponuje się w drużynę. Poza tym, przyznam, że nie widziałem w finałowych zawodach nikogo wyróżniającego się. Jeszcze analizuję sprawę, ale raczej nie zdecydujemy się na taki krok - mówi A. Śmigiel.
W turnieju dziewcząt U-12 niewiele do szczęścia zabrakło drużynie SP Tuchomie prowadzonej przez Rafała Wróblewskiego. Co prawda tuchomianki, zasilone kilkoma dziewczętami z Kramarzyn i Trzebielina, pierwszy mecz grupowy z SP Łebunia przegrały 1:2, ale zwycięstwo z UKS Chylonia 3:2 i remis z SP Małe Walichnowy 1:1 zagwarantowały awans do ćwierćfinału. Drużyna z Tuchomia w meczu z SP 1 Człuchów prowadziła już 2:0, ale potem dała sobie wbić aż 3 gole! Stratę jednak odrobiła i zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne. Lepiej wykonywały je człuchowianki i to one awansowały do półfinału. Ostatecznie to właśnie ta drużyna wygrała zawody. - Szkoda, że akurat na Człuchów trafiliśmy już na początku fazy pucharowej. To powinien być finał. Gdybyśmy pokonali ten zespół, myślę, że również w finale byśmy wygrali. W każdym razie dziewczynom należą się wielkie brawa, bo grały dobry futbol - mówi R. Wróblewski.
Słabiej w Gdyni spisały się inne drużyny z powiatu bytowskiego. W kategorii U-10 zespół U-2 Bytów, pod nieobecność trenera Grzegorza Rzepińskiego prowadzony przez Bogdana Dułaka i Tomasza Mielewczyka, w grupie wygrał z UKS Dębogórze 2:1, zremisował z SP 5 Lębork 1:1 i uległ AP Dąbrowa 0:2, co nie wystarczyło do awansu do fazy pucharowej.
Trochę lepsze wyniki zanotowały dziewczęta z SP Tuchomie. Drużyna prowadzona przez Jerzego Szredera w grupie pokonała SP 40 Gdynia 1:0 i Pantery Siemirowice 3:1 oraz przegrała z Orlikami Jezierzyce 0:1. W ćwierćfinale tuchomianki musiały uznać wyższość SP Luzino, z którą przegrały 0:7.
D.Z.
SKŁAD U-2 BYTÓW
Kacper Czajkowski, Adam Szmidke (1 gol), Michał Leik (4), Radosław Leik (5), Dawid Kowalonek (2), Wiktor Skwierawski (3), Bartosz Hering (10), Maksymilian Wirkus (5), Adam Spiczak Brzeziński, Wiktor Treder (1), Bartosz Wolski (2).
„TYMBARK” W NOWEJ FORMULE
W tym roku oprócz 10-latków - chłopców i dziewcząt - turniej rozgrywają 12-latkowie. Organizatorzy rozgrywek, czyli PZPN i główny sponsor imprezy, firma Tymbark, chcą pójść jeszcze dalej. Wiadomo już, że w przyszłym roku do gry wejdą także dzieci w kategorii U-8.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie