
Marcin Pacyno, koordynator zaplanowanego 26 kwietnia Biegu i Marszu na „Mount Everest" w Bytowie, w dobie pandemii koronawirusa znalazł sposób, by przeprowadzić zawody. Oczywiście, w zupełnie zmienionej formule.
„Kurier Bytowski” - W poprzednim wydaniu gazety informowaliśmy o pomyśle zorganizowania Biegu i Marszu na Mount Everest w kompletnie nowym wydaniu. Warto rzucić więcej światła na to, jak ma wyglądać impreza.
Marcin Pacyno - „Zdobądź swój Everest i pokonaj COVID-19” to wydarzenie, które ma połączyć cały świat sportowy. Wierzę, że nie tylko w naszym kraju. Nie jest to zabawa, jak choćby modne w ostatnich dniach publikowanie zdjęć z młodości, ale prawdziwy sportowy event. Coś namacalnego, w czasie, gdy nie można organizować imprez fizycznie.
Pomysł zrodził się od sugestii na facebooku…
Konkretniej z zapytania osoby zapisanej do dziewiątej edycji Biegu i Marszu na „Mount Everest”, która martwiła się, co z imprezą w kontekście panującego wirusa. Zacytuję: „Co, gdy nie będziemy mogli się spotkać? Czy impreza zostanie odwołana, przeniesiona na inny termin czy może odbędzie się wirtualnie”? I to dało mi do myślenia. Po kilku dniach uznałem, że mam wizję na przeprowadzenie imprezy.
Nie łudziłeś się, że sytuacja w kraju, związana z rozprzestrzenianiem się wirusa, unormuje się do 26 kwietnia…
Miałem taką nadzieję. Jednak, kiedy odwołuje się Euro 2020, zagrożone są również Igrzyska Olimpijskie, ciężko zakładać, że nasza impreza odbędzie się w wyznaczonym terminie. W każdym razie „w realu”…
A więc wirtualnie...
Wirtualnie, czy też zdalnie. Chodziło o przygotowanie eventu w świecie wirtualnym, który da amatorom aktywnego stylu życia możliwość wspólnego przeżywania sportowych wrażeń.
W zamyśle ma to być impreza o charakterze, co najmniej, ogólnopolskim.
Takie jest jej założenie. I już widać, że zawodnicy zgłaszają się z różnych zakątków naszego kraju. Liczę też na rodaków z zagranicy. Może rozwinie się to na dużo większą skalę. Czas pokaże.
Informowałeś, że chciałbyś w promocję imprezy zaangażować znanych sportowców.
Liczę, że w to wydarzenie zaangażują się znani sportowcy. Nie chodzi o samą jego promocję, ale o fakt spotkania swoich idoli poprzez to wydarzenie. Pokazanie, że świat zawodowy może spotkać się z amatorskim w tak trudnej chwili. Przecież wszyscy jesteśmy w takiej samej sytuacji. Zarówno zawodowcy, którzy trenują w swoich domach, na dobrą sprawę nie wiedząc nawet do jakich zawodów się przygotowują, jak również amatorzy liczący, że już niedługo będą mogli wystartować w zaplanowanych imprezach.
Impreza ma charakter charytatywny. W jaki sposób chcecie pomóc?
Planuję, że kwota uzyskana z wpłat od potencjalnych partnerów wydarzenia pozwoli nam zakupić maseczki ochronne, kombinezony lub inny niezbędny sprzęt medyczny. Będą to w każdym razie konkretne zakupy. Nie jestem w stanie powiedzieć, ile uda się zebrać środków. Z pewnością jednak trafią one do potrzebujących.
Każdy może zostać sponsorem czy też partnerem wydarzenia?
Główną ideą tego przedsięwzięcia jest pomoc w zakupie tego, co najpotrzebniejsze w walce z COVID-19. Wiem, że niezbędnego sprzętu brakuje szpitalom, ale też służbom na co dzień kontaktującym się z obywatelami. Każdy może dołączyć do wydarzenia jako jego partner, wpłacając dowolne datki na jego organizację.
Co zyska osoba lub firma, wspierając ten event?
To, co my wszyscy, czyli poczucie, że pomogła w tej naprawdę trudnej sytuacji. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
Co można zrobić, by zwiększyć zasięg imprezy?
Przede wszystkim zachęcać do udziału w naszym wydarzeniu poprzez media społecznościowe, ale także przez osobisty kontakt z najbliższymi i przyjaciółmi. Razem można więcej.
By wystartować, należy dokonać zgłoszenia za pośrednictwem strony www.dostartu.pl.
Tam, w wyszukiwarce imprez, należy wpisać EVEREST lub po prostu na dole strony zaznaczyć imprezy o charakterze INNE. Pokaże nam się strona do zapisów. Następnie trzeba dokonać zapisu i koniecznie wpisać adres, na który wyślemy pamiątkową statuetkę. Na koniec wystarczy dokonać opłaty startowej i czekać na 26 kwietnia.
Do kiedy można się zapisać?
Zapisy trwają do 18 kwietnia. Jednak, jeśli zajdzie potrzeba, przedłużę je do ostatniej chwili.
Opłata startowa wynosi ona 50 zł. Co w pakiecie otrzymają uczestnicy?
„Wpisowe” w całości zostanie przeznaczona na pokrycie kosztów związanych z zakupem i wysyłką specjalnych statuetek, których projekt można już zobaczyć na facebookowym profilu. Podkreślę, że statuetkę imienną otrzymają osoby startujące indywidualnie. Jeśli wybierzemy kategorię rodzinną, statuetka będzie pamiątką dla całej rodziny.
Czyli można solo, można z najbliższymi.
Jak najbardziej. Wszystko zależy wyłącznie od uczestników.
Jak ma to wyglądać od strony technicznej?
W niedzielę 26 kwietnia punktualnie o godz. 12.00 każdy z nas rozpocznie zdobywanie swojego Everestu. Założenie jest takie, aby zrobić tę próbę indywidualnie zgodnie z zaleceniami sanitarnymi, jakie obecnie obowiązują. Przede wszystkim nie w grupach, jeśli będziemy pokonywać dystans poza miejscem zamieszkania. W domu w gronie rodziny.
Najważniejsza jest „magiczna” liczba 8848 m.
Uczestnicy mogą na przykład pokonać 8848 m biegnąc, jadąc na rowerze, rolkach, nartach czy też rowerze lub bieżni stacjonarnej. Możne też wykonać 8848 powtórzeń innych ćwiczeń, np. przysiadów, podskoków, podbić piłki nogą, kozłując, odbijając piłkę rakietą itd. Tak naprawdę nie ma ograniczeń wszystko zależy od inwencji uczestnika.
Czyli nie określasz jasno, jakie zadania można wykonać w ramach imprezy?
Niektóre „kategorie” łatwo określić, jak np. bieganie, jazdę na rowerze, nordic walking, spacer czy też użycie stacjonarnego roweru lub bieżni. Polegam jednak na inwencji uczestników. Jeśli ktoś się zdecyduje na wykonanie zadania wspólnie z rodziną, ograniczeniem będzie chyba tylko fantazja. Jeden warunek - zadanie musi mieć charakter sportowy.
Czyli można się spodziewać wielu pomysłów.
Jak mówiłem wcześniej, charakter wykonywanej próby jest dowolny. Pamiętać trzeba oczywiście o liczbie 8848, czyli wysokości Mount Everestu w metrach. Może to być liczba powtórzeń w dowolnym ćwiczeniu.
W jaki sposób uczestnicy mogą udokumentować, że wykonali zadanie?
Wszystko dokumentujemy, wrzucając filmy, zdjęcia, relacje, opisy, zrzuty ekranu z aplikacji itp. na osi czasu facebookowego profilu wydarzenia „Zdobądź swój Everest i pokonaj COVID-19”. Osobiście planuję transmisję live ze swojej próby. Zasiądę na rowerze stacjonarnym i będę jechał i komentował wydarzenie, jak to zwykle robię na prowadzonych przez siebie imprezach. Do wydarzenia włączy się również moja rodzina. Córki już wymyślają, co takiego zrobią.
W niedzielę 26 kwietnia zaczniecie w samo południe, a skończycie…?
Pokonanie 8848 m w jakiejkolwiek formie nie powinno zająć więcej niż dwie godziny i taki czas trwania próby przewiduję. Oczywiście, jeżeli ktoś swoją relację wrzuci później, również zostanie ona opublikowana.
Dowolność w wyborze formy wykonania zadania determinuje różny czas jego zakończenia.
Dlatego jesteśmy skłonni poczekać na relacje dłużej. Nic się nie stanie, jeśli „spłyną” później, ale w nieskończoność nie możemy tego wydłużyć. W końcu mają to być zadania o charakterze sportowym.
A jeśli ktoś udowodni ukończenie wyzwania znacznie później?
Zakładam, że będą takie osoby, które w ogóle nie będą publikować realizacji swojego wyzwania, bo chcą pozostać anonimowe lub nie posiadają konta na facebooku. Zapewniam jednak, że wszystkie osoby, które wezmą udział w imprezie, otrzymają nagrodę w postaci statuetki.
Domyślam się, że uczestnicy muszą zachować niezbędne środki bezpieczeństwa.
Tak. Nie ma mowy o tym, aby gromadzić się w grupach i pokonywać założoną próbę. Do tego podejmujemy tylko takich zadań, których wykonanie nie jest niebezpieczne - ani dla nas, ani dla kogokolwiek. Wykonujemy je indywidualnie lub rodzinnie, zachowując wszelkie standardy nałożone obecnie przez służby sanitarne.
Jakieś szczególne obwarowania?
Obwarowaniem jest właśnie zachowanie tych zasad. Wydarzenie ma też pokazać, że mimo pewnych restrykcji, możemy się świetnie bawić i rywalizować. Świat sportu istnieje nadal i może się organizować w inny sposób.
Chętnych szybko przybywa, do środy 25.03. zapisało się 116 zawodników.
Zapisanych przybywa nam z godziny na godzinę. Oby tak dalej.
Cel szczytny, pozostaje mi życzyć powodzenia w realizacji zadania.
Dziękuję bardzo.
Rozmawiał D.Z.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!