Reklama

Stachu i Stasiu w urodzinowym wyzwaniu

22/12/2022 15:20

W dniu swoich 66 urodzin Stanisław Majkowski w towarzystwie innych biegaczy i przyjaciół pokonał 66 okrążeń bytowskiego stadionu lekkoatletycznego. Jubileusz na bieżni obchodził też Stanisław Leonik, który urodził się tego samego dnia, tyle że 3 lata wcześniej. Stanisław Majkowski znany jest nie tylko jako biegacz, ale też pomysłodawca wielu niekonwencjonalnych imprez sportowych. W ubiegłym roku postanowił swoje 65 urodziny świętować na bieżni bytowskiego stadionu lekkoatletycznego, wyznaczając sobie cel - pokonanie biegiem 65 okrążeń, czyli dystansu 26 km. W tym roku powrócił do tamtej idei i znów chciał przebiec tyle „kółek” ile ma lat. Stopień trudności zadania był o wiele wyższy niż tylko jedno okrążenie więcej, bowiem tym razem pogoda była dużo mniej sprzyjająca. -4 stopnie Celsjusza i bieżnia pokryta śniegiem - białym puchem, pod którym kryła się zlodzona warstwa. Łatwo zatem było o niekontrolowany poślizg, czy nawet kontuzję.
Jego koledzy biegacze i przyjaciele nie zawiedli. Stawili się na miejsce zbiórki o czasie. Po złożeniu życzeń ponad dwudziestoosobowa kawalkada joggerów ruszyła na trasę. Szybko utworzyły się kilkuosobowe grupki, w których toczyły się dość głośne pogawędki. Niektórzy po paru okrążeniach żegnali się, odbierając „pakiet urodzinowy” przygotowany przez jubilata i opuszczali obiekt. Inni biegli nieco dłużej. Po niespełna 3 godzinach grono biegaczy liczyło już tylko kilka osób, głównie tych, którzy tez chcieli pokonać 66 okrążeń. Jako pierwszy dokonał tego Tomasz Mikołajczyk. - Samopoczucie fantastycznie - mówił po wykonaniu zadania. Potem swoje 26,4 km zaliczył Edward Kobierowski, a jako trzeci Zbigniew Domaszk, dorzucając sobie jeszcze kilkaset metrów. - Fajna atmosfera, są ludzie, więc postanowiłem pokonać cały dystans - mówił Z. Domaszk, który pozostał na obiekcie, by po zakończeniu biegu pomóc S. Majkowskiemu pozostawić obiekt w nienagannym porządku. 
Na końcu na bieżni ze swoimi słabościami walczyli już tylko S. Majkowski i Stanisław Leonik, który też dokładnie 17.12. obchodził urodziny, ale jest starszy od swojego kolegi o 3 lata. Panowie znają się od końca lat 70. - Pamiętam, było to na ścieżce zdrowia, za stadionem w lasku. Zacząłem tam biegać, patrzę, a jakiś gość podnosi się na drążku i mówi do mnie: - Proszę pana, mogę z panem pobiegać? - Proszę bardzo - odpowiedziałem, ale po pewnym czasie już go przy mnie nie było. Później powiedział mi: - Wie pan co: pan, by konia wykończył - opowiada S. Majkowski. - Tak było, nie dawałem rady - potwierdza S. Leonik. który pokochał bieganie (jest pierwszym supermaratończykiem z Ziemi Bytowskiej, bo w 1993 r. w Kaliszu ukończył dystans 100 km), choć w późniejszych latach bardziej ciągnęło go do kulturystyki i podnoszenia ciężarów. Przez ostatnie 10 lat prawie nie biegał ze względu na stan zdrowia. Teraz nie dał rady przebiec 69 okrążeń, ale starał się towarzyszyć Stachowi na bieżni w jego zmaganiach z 66 okrążeniami. Po 3 godzinach i 41 minutach S. Majkowski postawione przed sobą zadanie wykonał. - Na koniec trochę w głowie się zakręciło - przyznaje. Zapytaliśmy jubilata, jakie myśli mu towarzyszyły w tak długim biegu? Myślałem przede wszystkim. aby ukończyć następne okrążenie - mówi i dodaje już bardziej poważnie: - Dużo myślałem o śp. Kryspinie [Garskim], który jeszcze rok temu mi towarzyszył. Gdyby żył, jestem na 100% pewny, że byłby w sobotę na bytowskim stadionie i biegał ze mną.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do