Najdłużej drezynujący człowiek w Polsce, najstarszy miłośnik pojazdów szynowych, a także muzyk śpiewający o kolei przyjechali do Bytowa na piknik na torach. Nie zabrakło oczywiście samych drezyn - spalinowych i ręcznych - którymi można było się przejechać.
Festyn z okazji 130-lecia doprowadzenia kolei do Bytowa odbył się 15.08. na bytowskim dworcu. Na początku goście poznali jej dzieje. - Planowaliśmy przedstawić je w prezentacji multimedialnej, jednak słońce tak mocno świeciło, że musieliśmy z tego zrezygnować i historię po prostu opowiedzieliśmy - mówi Marek Czerlik z Klubu Turystyki Kolejowej Tendrzak z Gdańska, który przybliżył ją razem z Dariuszem Wentą z Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych w Gdyni. Na bytowskich torach pojawiły się drezyny spalinowe DL-2 i ręczne. Chętni ścigali się na nich, a do wygrania były gadżety od Urzędu Miejskiego w Bytowie, przejazd drezyną do Dąbrówki i z powrotem czy... ustrojony kolejowy złom. - To stalowa podkładka, którą wykopałem ze starego toru - tłumaczy M. Czerlik. Do Bytowa przybył też najdłużej drezynujący człowiek w Polsce, tj. od 1996 r., a także najstarszy, 67-letni, drezyniarz.
Zabawę na ok. godzinę przerwała burza. Kiedy padało i grzmiało zostały jedynie 3 rodziny, które korzystały z drezyny stojącej pod wiaduktem. Gdy zaczęło się rozpogadzać, chętnych do przejażdżek znów przybyło. Wieczorem wystąpił drezyniarz Michał Jurkiewicz, członek zespołu Grzegorza Turnaua, na odmalowanej i wysprzątanej specjalnie na ten cel przyczepie, na co dzień używanej do transportu sprzętu. W jego wykonaniu słuchaliśmy kilku utworów, w tym dwa kolejowe, a jeden nawet o drezynie.
Piknik zorganizowały Urząd Miejski w Bytowie, PTMKŻ w Gdyni i KTK Tendrzak z Gdańska. - Jednak gdyby nie pomoc bytowskich harcerzy ZHP z 33 BDH „Przyzwoici”, nie udałoby się wszystkiego tak sprawnie przeprowadzić - dodaje M. Czerlik.
Komentarze opinie