Reklama

Ruszyliśmy po dodatek osłonowy. Wzmożony ruch w GOPS-ach

25/01/2022 15:20

Wyższe ceny w sklepach i rachunki za gaz i prąd. Nic więc dziwnego, że w niektórych gminach zainteresowanie dodatkiem na inflacyjną rekompensatę przerosło możliwości organizacyjne GOPS-ów.

Formalnie wniosek o tzw. dodatek osłonowy można było składać od 4.01. Jednak długi weekend sprawił, że kolejki zainteresowanych wsparciem przed okienkami zaczęły tworzyć się w tym tygodniu. - Na początku tygodnia przeżywaliśmy prawdziwe oblężenie chętnych do złożenia wniosku o dodatek osłonowy. Wyliczyliśmy, że na terenie naszej gminy będzie ok. 2 tys. osób uprawnionych do jego otrzymania. W mediach poszła informacja, że wnioski można już składać i część naszych mieszkańców chciała to zrobić jak najszybciej. W efekcie od poniedziałku rano na korytarzach naszego urzędu zaczęło się robić tłoczno. Musieliśmy jakoś ograniczyć liczbę petentów i zagęszczenie w biurach Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Na szybko zorganizowaliśmy obsługę w punkcie informacyjnym na parterze, gdzie prowadzona jest wstępna weryfikacja zainteresowanych wsparciem - mówi Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki.

Pomoc nie trafi do wszystkich. Na najwyższą rekompensatę wzrostu kosztów energii oraz żywności w ramach tzw. Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej mogą liczyć ci o najniższych dochodach. W przypadku osób samotnych miesięczny próg dochodów wyznaczono na poziomie 2,1 tys. zł. W rodzinach to 1,5 tys. zł na jedną osobę. W każdym przypadku chodzi o miesięczny dochód netto. Osoby z wyższymi dochodami też mogą liczyć na wsparcie, ale okrojone. Obowiązuje zasada złotówka za złotówkę, czyli kwota dodatku będzie pomniejszana proporcjonalnie o wartość przekroczenia progu dochodowego. Minimalna przyznana kwota może wynieść 20 zł.

- O tym, że można starać się o wsparcie, dowiedziałam się z internetu. Koszty życia rosną. W górę idzie prąd i gaz. Jeszcze niedawno za butlę płaciłam ok. 40 zł. Teraz cenę podniesiono do 87 zł. Na siebie i córkę mogę dostać ok. 500 zł. Dobry każdy grosz. Pieniądze pomogą uregulować bieżące rachunki - mówi Olga Pałubicka z gminy Czarna Dąbrówka, jedna z kilkudziesięciu osób, która w tym tygodniu złożyła wniosek w GOPS-u w Czarnej Dąbrówce. W ostatnich dniach to był jeden z bardziej oblężonych urzędów na Ziemi Bytowskiej. - Ruch zaczął się w poniedziałek. Praktycznie od rana chodzimy od petenta do petenta i pomagamy w wypełnieniu wniosku. Jednym na miejscu, innym telefonicznie. Tylko przez dwa dni przewinęło się ok. 100 osób. Aby jakoś uporządkować naszą pracę i obsłużyć wszystkich chętnych, wprowadziliśmy dyżury na specjalnie w tym celu utworzonym tymczasowym punkcie obsługi. Urzędnicy pomagają w wypełnieniu kilkunastostronicowego wniosku, bo są różne sytuacje. Często jest inny właściciel nieruchomości, w której mieszka kilka rodzin prowadzących oddzielne gospodarstwa domowe - mówi Ewa Dulewicz, kierownik GOPS-u w Czarnej Dąbrówce. Tylko przez pierwsze dwa dni w tym ośrodku złożono ponad 60 wniosków. - Od poniedziałku wszyscy ruszyli do naszego urzędu, tak jak by się obawiali, że nie dla każdego wystarczy pieniędzy i program się skończy. Każdemu tłumaczymy, że czasu na złożenie wniosku jest dużo. Można go składać aż do 31.10. Ci, którzy zrobią to do końca stycznia, otrzymają środki w dwóch ratach. Pierwsza musi być wypłacona do 31.03., druga do 2.12. Zgodnie z zasadami ci, którzy wniosek złożą później, pomoc otrzymają w jednej transzy, najpóźniej do 2.12. Dopiero 15.02. na podstawie liczby przyjętych wniosków składamy zapotrzebowanie do wojewody o przelanie potrzebnych środków na wypłatę pierwszych dodatków osłonowych - mówi E. Dulewicz.

Kwota pomocy dla gospodarstwa jednoosobowego, gdzie miesięczny dochód nie przekracza 2,1 tys. zł, wyniesie 400 zł. W przypadku gospodarstw domowych, gdzie dochód na osobę nie przekracza 1,5 tys. zł, wsparcie będzie wyższe. Rodziny 2-3 osobowe otrzymają 600, 4-5 osobowe 850 zł, a ponad 6-osobowe - 1150 zł. W każdym przypadku wsparcie może być wyższe o 25%, jeżeli właściciele nieruchomości zgłoszą rodzaj źródła ogrzewania do centralnej ewidencji emisyjności budynków. - Wiele osób nie dopełniło tego obowiązku, dlatego teraz, gdy ktoś chce otrzymać zwiększoną pomoc, pomagamy wypełniać od razu dwa wnioski. Zainteresowanych jest dużo, dlatego najbliższe dni będą dla nas pracowite, tym bardziej że nikt nas nie zwolni z pozostałych obowiązków. W styczniu jest też waloryzacja świadczeń. Mamy wyjątkowo dużo pilnej pracy, której nie możemy odłożyć na później - mówi E. Dulewicz.

Mniejsze zainteresowanie składaniem wniosków widać w Studzienicach. - Na razie mieszkańcy dzwonią i dopytują o zasady, aby sprawdzić, czy dodatek im się należy. Na pewno kryteria dochodowe spełniają rodziny, które otrzymują świadczenia rodzinne oraz większość emerytów. W naszej gminie jest ponad 900 numerów nieruchomości, pod którymi może mieszkać jedna lub kilka osób tworzących jedno lub więcej gospodarstw domowych, dlatego trudno dokładnie oszacować, ile rodzin może otrzymać dodatek. Myślę, że w grę wchodzi ok. 600 - mówi Witold Kulas, kierownik GOPS-u w Studzienicach. - Z programu pomocy są też dodatkowe korzyści. W ostatnich dniach nasz urząd odwiedza znacznie więcej osób, które chcą dopełnić formalności związane z wpisem do centralnej ewidencji emisyjności budynków. Wcześniej zainteresowanie było znikome, a na wywiązanie się z obowiązku jest czas do końca czerwca - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic. Tymczasem jeśli chodzi o dodatek osłonowy, szef studzienickiego GOPS-u przekonuje, że nie trzeba się spieszyć. - W przypadku złożenia wniosku po 1.02. pieniądze otrzyma się w jednej transzy niezwłocznie po przyznaniu świadczenia. W praktyce oznacza to 30 dni. Czyli cała pomoc może trafić już w kwietniu. Ten, kto złoży wniosek po 31.01., może otrzymać całe wsparcie w kwietniu - mówi W. Kulas.

- Od poniedziałku [tj. 10.01.] mamy ich bardzo dużo. Ruch panuje od samego rana. Wydajemy druki wniosków i pomagamy je wypełniać na miejscu. Do środy wniosek złożyło 30 gospodarstw domowych. Kolejne 300 osób pobrało formularz do domu. Jeżeli jest taka możliwość, pomagamy od razu wypełnić wniosek do ewidencji emisyjności budynków. Jeżeli kolejka w GOPS-ie jest dłuższa, odsyłamy do urzędnika, który się tym zajmuje i obsługuje petentów w tym samym budynku - mówi Agata Marchut z GOPS-u w Kołczygłowach. Również tam większość petentów woli jak najszybciej złożyć dokument. - Robiąc to w styczniu, mają pewność, że dopełnili wszystkich warunków i ich wniosek jest już przyjęty. Dla większości osób nie ma znaczenia, że pomoc otrzyma w dwóch ratach - dodaje A. Marchut.

Zainteresowanie wsparciem, które chociaż w części ma zrekompensować podwyżki, jest również w gminie Borzytuchom. - Sporo osób pyta o warunki przyznania dodatku. Do tej pory wydaliśmy kilkadziesiąt druków do wypełnienia. Na razie przyjęliśmy kilkanaście wniosków. Aby ułatwić mieszkańcom ich składanie, na stronie internetowej Urzędu Gminy niebawem ukaże się informacja - mówi Elżbieta Janta Lipińska, kierownik GOPS-u w Borzytuchomiu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do