
- Deszcze przyszły, ale za późno. W wielu miejscach zboża wypaliło i rośliny są suche, co wróży, że tegoroczne plony będą marne - mówi rolnik z gminy Czarna Dąbrówka.
Czerwcowe upały i brak opadów dały się we znaki rolniczym uprawom. Najgorsza sytuacja jest na gruntach, gdzie dominuje gleba lekka i sucha. - Pod koniec czerwca słońce zaczęło wypalać nawet trawę na pastwiskach i wykoszonych łąkach. Lipcowe deszcze sprawiły, że ta odbiła, jednak nic już nie uratuje zbóż, które uschły na dobre. Woda nic im nie pomoże, a najwyżej zaszkodzi, bo do wszystkiego dojdą grzyby - mówi rolnik z gminy Kołczygłowy.
O skutkach suszy i sposobach, jak jej zapobiegać, mówiono 7.07. na posiedzeniu Rady Powiatowej Pomorskiej Izby Rolniczej Powiatu Bytowskiego, która w tym roku odbyła się w sali Gminnego Ośrodka Kultury w Kołczygłowach.
Jednym z ciał, które ma w niedalekiej przyszłości wesprzeć rolników w walce z suszą, jest Lokalne Partnerstwo Wodne, które ma powstać w każdym powiecie. - W jego skład mają wejść przedstawiciele Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, Wód Polskich, starostwa, gmin, Izby Rolniczej oraz firmy i osoby fizyczne, które chciałyby wnieść swój wkład w rozwiązanie problemu suszy na terenie naszego powiatu - mówiła Michalina Pacyno z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Bytowie. Leon Wnuk Lipiński, przewodniczący bytowskiego samorządu rolników, zwrócił uwagę na potrzebę ograniczenia formalności potrzebnych do budowy lub rozbudowy stawów gromadzących wodę na terenach gospodarstw rolnych. - W przypadku budowy lub rozbudowy zbiornika wodnego do 100 m2 nie powinno się wymagać pozwoleń wodno-prawnych i innych dokumentów - mówił.
Jeszcze więcej emocji wywołał temat wniosków suszowych, które kolejny rok rolnicy mogą składać wyłącznie przez internet bez udziału gminnych komisji szacujących straty. Aby starać się o pomoc państwa i rekompensatę, oprócz posiadania profilu zaufanego umożliwiającego zdalne podpisanie wniosku rolnik musi dołączyć skan polisy ubezpieczeniowej, znać login z hasłem używane podczas składania wniosku o dopłaty oraz wykonać dokumentację zdjęciową swojej uprawy dotkniętej suszą. Rolnicy sami muszą też zadeklarować wysokość poniesionych strat.
Z nowej, internetowej formy składania wniosków nie do końca zadowoleni są rolnicy. - Wcześniej we wszystkim doradzały gminne komisje szacujące straty i oddelegowani pracownicy urzędów gmin, którzy pomagali kompletować załączniki i potrzebne dokumenty. Teraz całość rolnicy muszą robić sami. Mamy obawy, że nie wszyscy z tym sobie poradzą i nie uda się im uzyskać pomocy. Dlatego wysyłamy do wójtów i burmistrzów prośby, aby wydelegowali swoich pracowników do pomocy w złożeniu wniosku czy założeniu profilu zaufanego. Od części gmin mamy już odpowiedź, że taka pomoc zostanie udzielona - mówi L. Wnuk Lipiński.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!