Reklama

Róg się kurczy. Na rozbiórkę czeka tam przeszło stuletni zulos

16/04/2021 17:20

Na tej stacji od kilkudziesięciu lat już nie zatrzymują się pociągi. Niedawno wyburzono stację kolejową. Teraz na rozbiórkę czeka tzw. zulos, jeden z obiektów dawnej zabudowy granicznej.

- Zostało nas pięć rodzin. W sumie to 7 osób - mówi jedna z ostatnich mieszkanek Rogu, niewielkiej osady położonej przy linii kolejowej w połowie drogi między Skwierawami a Osławą Dąbrową. Kiedyś wieś ściśle związana była z linią kolejową z Lipusza do Bytowa. Od kiedy pociągi już w Rogu się nie zatrzymują, okolica podupada. - Mieszkanie mam po ojcu, który pracował na kolei. Kiedyś prawie wszyscy związani tu byli z PKP. Teraz nikt nami się nie interesuje. Staraliśmy się wykupić mieszkanie na własność. Nie było można. Teraz to już nie pytam. Dach jeszcze nie przecieka, to mieszkamy, ale nie wiadomo, co będzie dalej - opowiada nam jedna z mieszkanek dwóch ostatnich budynków pokolejowych, które jako jedyne pozostały jeszcze w osadzie. Kilka lat temu, w ramach większej akcji rozbiórki niepotrzebnej infrastruktury kolejowej, czyli nastawni i budynków technicznych, PKP rozebrało również starą stację w Rogu. Dziś po dawnym przystanku kolejowym nie ma nawet śladu. Wszystko zarosła trwa. - Kiedyś było gwarnie. Ludzi więcej, przyjeżdżały pociągi. Zostało nas kilka osób - opowiada inny mieszkaniec obserwujący z okna swojego mieszkania z rzadka przejeżdżające polną drogą samochody. Dzieła zniszczenia dopełniła nawałnica, która cztery lata temu przetoczyła się przez okoliczne lasy. Pobliskie leśnictwo uznano za jedno z bardziej doświadczonych przez żywioł w naszej okolicy. Silny wiatr zniszczył prawie 100 drzewostanu. - Kiedyś mieszkaliśmy w środku lasu. Teraz nie mamy nawet gdzie iść na jagody czy grzyby. Mieszkamy tu jak na pustyni - mówi mężczyzna. W nawałnicy ucierpiał przeszło stuletni budynek niemieckich strażników granicznych, pilnujących przed wojną granicy państwowej przebiegającej kiedyś między Skwierawami a Rogiem. Ma charakterystyczną prostą architekturę, stanowi dziedzictwo dawnej polsko-niemieckiej granicy. - Po wojnie budynek służył pracownikom kolei. Jeszcze do niedawna mieszkały w nim dwie rodziny. Nawałnica uszkodziła jednak dach. PKP zamiast remontu postanowiło znaleźć im mieszkanie zastępcze. Budynek od trzech lat stoi pusty i niezabezpieczony niszczeje. Pewnie też go rozbiorą albo sam się zawali - mówi mieszkanka Rogu.

- Budynek należy do PKP. Już wcześniej był w złym stanie, nawałnica go tylko dobiła. Obiekt groził zawaleniem, dlatego PKP zaproponowało lokatorom mieszkania zastępcze w obiekcie kolejowym w Osławie Dąbrowie - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic. Władze gminy Studzienice nie otrzymały jeszcze informacji, jakie są plany PKP co do przyszłości budynku. - Ze względu na wiek i stan, oraz niezabezpieczony dach, możemy się tylko domyślać, że obiekt przeznaczony jest do rozbiórki. Być może jak będzie tego bliżej, otrzymamy jakąś informację - mówi B. Ryś.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do