Reklama

Problem z objazdem krajowej 20 w Kramarzynach

12/08/2020 17:19

Mieszkańcy osiedla w Kramarzynach, gdzie wyznaczono objazd krajowej dwudziestki od tygodnia przeżywają horror. - Gdy wyszłam rano z domu, zobaczyłam zniszczone ogrodzenie i latarnię uliczną pochyloną nad naszym zbiornikiem z gazem do ogrzewania domu. Boję się myśleć, co by się stało, gdyby doszło do rozszczelnienia - mówi Eugenia Hinc z Kramarzyn.

- Wszystko musiało stać się w nocy. Niczego jednak nie słyszałem, bo wciąż tu jeżdżą samochody. Co jakiś czas pojawia się ogromny tir, który nie może wyrobić zakrętu i naczepą ścina wszystko, co stoi na poboczu. Kilka dni temu ciężarówka zarwała chodnik i wyrwała barierkę na moście koło naszego domu. Teraz ktoś rozerwał nasze ogrodzenie i omal nie przewrócił stojącej obok lampy. Przekrzywiła się i zatrzymała nad naszym zbiornikiem z gazem płynnym. Jest tam 3 tys. l. Gdyby wybuchło, doszłoby do tragedii - opowiada E. Hinc. Kobieta boi się, że to nie koniec szkód. - Ciężarówki kompletnie zniszczyły pobocze drogi i chodnik na zakręcie. Drogowcy położyli tam nawet płytę betonową, ale nic to nie daje, bo ziemia pod nią obsuwa się pod tak dużym ciężarem. Zawiadomiliśmy Urząd Gminy w Tuchomiu, bo trzeba coś zrobić, aby ciężarówki nie wjeżdżały na osiedle. Objazd jest źle oznaczony. Znaki informujące o zamknięciu drogi stoją tylko w Miastku i Bytowie. To za mało, bo po drodze też działają firmy, do których jeżdżą tiry - mówi mieszkanka Kramarzyn.

Przypomnijmy, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła remont przeprawy na Kramarzyńskiej Strudze. Betonową konstrukcję miał zastąpić przepust ze specjalnej rury o dużej wytrzymałości. Gdy wykonawca przystąpił do odsłonięcia przyczółków przeprawy i pogłębienia kanału, aby umożliwić wsunięcie pod most rury, okazało się, że konstrukcja osiadła. Spowodowało to zagrożenie dla przejeżdżających samochodów, dlatego ruch na krajówce natychmiast został zamknięty. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zamknął budowę. Tymczasem potok pojazdów skierowano na gminne drogi osiedlowe. - Ruch na drodze krajowej w trakcie trwania remontu miał się odbywać wahadłowo, dlatego wykonawca nie miał obowiązku wykonania projektu organizacji ruchu i wyznaczania objazdu. Niestety, w trakcie prac most się zarwał, drogę trzeba było zamknąć i na szybko wyznaczyć objazd. Teraz mamy problem, bo cały ruch z krajówki skierowano na nasze osiedlówki. Nawierzchnia wykonana w 2010 r. jest solidna, ale drogi są przystosowane dla osobówek i pojazdów dostawczych do 3,5 t. Parametry pozwalają tam na swobodne poruszanie się mniejszym samochodom. Niestety, zakręty są za ciasne dla tirów, a zdarza się, że ich kierowcy nie stosują się do znaków i próbują przepchnąć się przez osiedle - mówi Jerzy Lewi Kiedrowski, wójt Tuchomia. Do Urzędu Gminy dotarły już skargi na szkody wyrządzone przez pojazdy korzystające z objazdu. - Rozmawiałem z zastępcą dyrektora GDDKiA w Gdańsku. Obiecał, że wszystkie szkody będą naprawione. Dotyczy to zarówno gminnej infrastruktury, jak i nieruchomości prywatnych - mówi J. Lewi Kiedrowski.

Bytowska policja zwróciła się do zarządcy drogi o lepsze oznaczenie objazdów dla ciężarówek. Tymczasem 5.08. wznowiono prace budowlane na przeprawie. Rozpoczęto je od wyburzenia konstrukcji uszkodzonego mostu.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do