
7.05. w Bibliotece Miejskiej w Bytowie odbył się wykład prof. Daniela Kalinowskiego i prof. Adeli Kuik-Kalinowskiej ze słupskiego Uniwersytetu Pomorskiego „Od szeptu do krzyku. Głos kobiet w literaturze kaszubskiej”. - Kobieta na Kaszubach w XIX w. przedstawiano była jako ta, która pracuje, zaangażowana jest przy domowych obowiązkach. Taki wniosek możemy wysnuć na podstawie zdjęć niemieckich badaczy, którzy prowadzili badania etnograficzne na Kaszubach - mówił na początek prof. D. Kalinowski, dodając: - Trudno się więc dziwić, że pierwszymi piszącymi po kaszubsku byli mężczyźni.
Mówiąc o Kaszubkach, które zajmowały się literaturą wykładowcy Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku jako pierwszą wymieniają Teodorę Kropidłowską, która urodziła się w Łągu k. Chojnic w 1879 r. - Zastanawiające jest, że jedynie zbiera legendy. Nie napisała niczego autorskiego - mówił prof. D. Kalinowski. - Jej twórczość wyrasta z dwóch mitów, które funkcjonowały w ówczesnej literaturze kaszubskiej. To mity rodnej mowy i rodnej ziemi. T. Kropidłowska wpisuje się w ten nurt. Wkracza w stylistykę stworzoną przez mężczyzn i ten model kontynuuje - mówiła prof. A. Kuik-Kalinowska.
Na tym tle ciekawą postacią wydaje się Anna Łajming. - Największą sławę przyniosła jej autobiograficzna trylogia. W sposób niekiedy naturalistyczny ukazuje codzienność na Kaszubach, zmaganie się mieszkańców z przeciwnościami losu - mówi prof. A. Kuik-Kalinowska. - Właśnie to w jakim duchu pisze, jest bardzo ważne. Kiedy czytamy chociażby „Życie i przygody Remusa” Aleksandra Majkowskiego to napotykamy przykłady patetyzmu, podkreślania roli misji jaką wypełnić muszą bohaterowie. A. Łajming niejako to odrzuca. U niej Kaszubi od rana do nocy ciężko pracują, by zapewnić sobie godziwy byt - dopowiadał prof. D. Kalinowski. A. Łajming staje więc w opozycji do nurtu w literaturze, który został wcześniej wytyczony, w jakim pisali także jej współcześni twórcy.
Wyraźne zaznaczenie kobiecej natury mamy w twórczości urodzonej w 1968 r. Idy Czai. - Jest poetką, która wnosi do literatury kaszubskiej coś zupełnie nowego. To twórczość mroczna, dotykająca śmierci, pojawiają się w niej rodzime demony - wieszczy, opi. Autorka sama siebie określa jako czarownicę - mówiła. Prof. A. Kuik-Kalinowska.
Blisko dwugodzinne spotkanie z kobiecą twórczością literaturoznawcy zakończyli podsumowaniem, że tak jak wcześniej w kaszubskiej literaturze wśród autorów dominowali mężczyźni, tak dziś są to kobiety.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie