
Od stycznia do listy wyższych kosztów życia mieszkańcy gminy Bytów dopiszą opłaty za śmieci. Zamiast dotychczasowych 9 zł za każdy zużyty 1 m3 wody zapłacą 10,5 zł. - Taka stawka pozwoli zbilansować wszystkie wydatki ponoszone na zagospodarowanie odpadów - mówił Mateusz Oszmaniec, wiceburmistrz Bytowa. Ratusz szacuje, że w przyszłym roku koszty te sięgną 10 mln zł.
Jednym z punktów obrad sesji Rady Miejskiej w Bytowie 30.11. było głosowanie nad zmianą do uchwały w sprawie metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi i jej stawki. - Są trzy filary, które mają podstawowy wpływ na koszty gospodarki odpadami. Pierwszy to decyzja o utworzeniu spółki w Sierznie, która wzięła na siebie prowadzenie składowiska. To jedna z mniejszych tego typu instalacji, bo obsługuje zaledwie 80 tys. mieszkańców. Sprawia to, że wyższe są koszty jednostkowe, ale za to takie składowisko ma niewielki wpływ na środowisko, a samorządy, które nim zarządzają, mają wpływ na podjęte decyzje - mówił Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. Zdaniem włodarza gmina prowadzi optymalną gospodarkę odpadami, bo wybrała dobrą metodę naliczania opłaty, a ich odbiór powierzono Wodociągom Miejskim. - Wiele gmin w Polsce, które wcześniej zdecydowało się na inną metodę, dziś przechodzi na nasz sposób, czyli naliczanie opłaty na podstawie zużycia wody, bo to ona okazała się najszczelniejsza. Dobrym rozwiązaniem jest też powierzenie odbioru odpadów spółce komunalnej. Z czasem brak konkurencji na rynku spowodował, że prywatne podmioty nastawiły się na maksymalizację zysków. Moim zdaniem te trzy decyzje miały istotny wpływ na to, że dziś mamy jedną z najniższych stawek za wywóz odpadów wśród miast powiatowych w całym kraju - mówił Ryszard Sylka.
W projekcie zmiany uchwały oprócz podniesienia stawki 10,5/m3 dla mieszkańców segregujących swoje śmieci zaproponowano też 42 zł dla tych, którzy nie zadeklarowali zbierania odpadów w sposób selektywny. Wyższych rachunków za wywóz śmieci mogą się spodziewać także właściciele nieruchomości niezamieszkałych. Od stycznia za każdy 120-litrowy pojemnik lub worek będą musieli zapłacić 20 zł, a za 240 l - 40 zł. Opróżnienie największego 1500-litrowego pojemnika wiązać się będzie z wydatkiem 250 zł. W przypadku zbiórki nieselektywnej opłaty będą cztery razy wyższe. Według kalkulacji przedstawionej przez M. Oszmańca koszty zagospodarowania odpadów wzrosły o 7%. - Zaproponowana podwyżka ma wynieść 17%, bo zależy od ilości zużytej wody. Okazało się, że mieszkańcy zmniejszyli jej zużycie o 8,4%. Na tej podstawie wyliczamy stawkę opłaty za śmieci. Można powiedzieć, że spadek zużycia spowodował, że 1 l zużytej wody wychodzi drożej - mówił M. Oszmaniec. Zakładając, że statystyczny bytowiak zużywa miesięcznie 2,5 m3 wody, czteroosobowa rodzina dotychczas za śmieci płaciła 90 zł. Przy stawce 10,5 zł jej rachunek wzrośnie do 105 zł.
- Nie rozumiem argumentu, że jest mniejsze zużycie, dlatego trzeba podnieść cenę za śmieci. Przecież chodzi nam też o oszczędność wody. Teraz za to dokładamy mieszkańcom. Moim zdaniem to zły argument za podniesieniem opłat - mówił radny Ireneusz Gospodarek. - To tylko sposób liczenia opłaty. Aby nam się wszystko bilansowało, koszty paliwa, leasingu samochodów i inne dzielimy przez ilość zużytej wody. Jeżeli jej zużycie spadło, ten sam koszt musimy podzielić przez mniejszą ilość wody - tłumaczył R. Sylka. Radni zwracali uwagę na lepszą kontrolę selektywnej zbiórki odpadów. - Część wspólnot, gdzie stoją wiaty śmietnikowe, zmaga się z nieprawidłową segregacją. Nowe śmietniki podziemne też nie są zamykane. Może dobrym sposobem kontroli byłby montaż monitoringu. Pomogłoby to ujawniać przykłady złego sortowania lub ich podrzucania. Myślę, że teraz kamery są tańsze niż zagospodarowanie źle posegregowanych śmieci - mówił radny Tomasz Franciszkiewicz. - Uważam, że to nierealny sposób na poprawę segregacji. Monitoring wymaga przeprowadzenia postępowania egzekucyjnego. Nie można też upubliczniać czyjegoś wizerunku. Musimy szukać innych metod, jak np. edukacja - mówił R. Sylka. - Jednym z argumentów za podwyżką opłat za śmieci jest wzrost ceny paliwa. W kalkulacji wzięto cenę 9 zł za 1 l. Z tego co wiem, na stacjach benzynowych jest ona nieco niższa - mówił radny Kazimierz Olik. - Od stycznia przywrócony zostanie VAT na paliwo, dlatego aktualna cena najprawdopodobniej się nie utrzyma. Jeżeli okaże się, że ostateczne koszty poniesione przez Wodociągi Miejskie w Bytowie będą niższe, to nadwyżka zostanie zwrócona do gminy - zapewniał M. Oszmaniec.
Z wyliczeń dołączonych do uchwały wynika, że w 2022 r. masa zebranych odpadów w gminie Bytów przekroczyła 8,3 tys. t i była o 4% niższa od tego, co zebrano rok wcześniej. Do wyliczenia nowej opłaty przyjęto, że śmieci w przyszłym roku będzie o 1% więcej. Zagospodarowanie 8,4 tys. t na składowisku w Sierznie ma pochłonąć blisko 4,2 mln zł. Kolejne blisko 4,5 mln zł będzie kosztował odbiór i transport odpadów, 342 tys. zł obsługa PSZOK-u przy ul. Wybickiego i tyle samo koszty administracyjne prowadzenia systemu. W sumie w przyszłym roku wydatki gminy Bytów mają zbliżyć się do 10 mln zł. W tym samym czasie wpływy z opłat od mieszkańców mają sięgnąć 7,5 mln zł, a od właścicieli nieruchomości niezamieszkałych blisko 2,4 mln zł.
Uchwała zmieniająca stawkę została przyjęta większością głosów. 12 radnych zagłosowało za podwyżką, 6 wstrzymało się od głosu, a 1 był przeciwny.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!