
Budowa pająków to nieszczególnie popularna dziedzina wiedzy. I tylko to mamy na swoje usprawiedliwienie.
W pięknym ogrodzie bytowianki Elżbiety Szalewskiej na jednej z lilii pająk uwił sieć. Tym samym ochronił ją przed zapędami żywiących się jej liśćmi owadów, a kwiat pięknie zakwitł. Po jednym z deszczy na pajęczej nici zawisły krople deszczu. - Zrobiłam nawet zdjęcie - mówi E. Szalewska i dodaje: - Całą historię opowiedziałam zaś Henrykowi Czyżowi. Nie od dziś wiadomo, że piękno przyrody jest szczególnie bliskie bytowskiemu poecie i często staje się tematem jego wierszy. Tak też stało się i tym razem. Poeta napisał wiersz, w którym wspomina pająka z ogrodu. Utwór przyniósł potem do naszej redakcji, by zamieścić go w rubryce na stronie kulturalnej. Jak zwykle przepisaliśmy go do komputera, czy przez zbytni pośpiech, czy niedopatrzenie, zamiast „kądziołki przędzie”, wpisaliśmy frazę „kędziorki przędzie”. - Gdy zobaczyłam wiersz o swoich liliach, a w dodatku zadedykowany mojej osobie, bardzo się ucieszyłam. Ale coś mi tam nie pasowało. Zadzwoniłam do swojego znajomego przyrodnika. Czytam mu go, a on w pewnym momencie przerywa i pyta, co też tam robią jakieś kędziorki? Przecież pająki mają kądziołki - opowiada E. Szalewska. No i się zaczęło. Poeta nie w sosie, a właścicielka lilii szczerze ubawiona. A że należy do bezkompromisowych osób, które wprost mówią, co myślą, pojawiła się w naszej redakcji. Jasno trzeba zaznaczyć, że nie oberwało nam się... aż tak bardzo. Byśmy jednak zapamiętali, czym różnią się kędziorki od kądziołków, czyli gruczołu odpowiedzialnego u pająków za produkcję nici, pani Elżbieta podarowała wraz z dedykacją namalowany przez siebie piękny obraz lilii. Teraz zdobi regał, a jakże z polonistycznymi pozycjami. Nam zaś nie pozostaje nic innego, jak przeprosić poetę, jeszcze raz podziękować za obraz i... poczytać co nieco o kądziołkach. To całkiem ciekawa lektura.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!