
Na ponad 400 koncertach zaprezentowało się ok. 500 instrumentalistów i wokalistów, co dziesiąty to obcokrajowiec. Wszystkie te muzyczne spotkania odbyły się w murach bytowskiej warowni. Cykl „Muzyka na zamku” wczoraj świętował swoje 40-lecie.
To było wyjątkowe popołudnie. Na zamkowym dziedzińcu rozstawiono dużą scenę, a przed nią niemal 200 krzeseł dla publiczności. Część widzów stała, a inni siedzieli jeszcze na ławkach i murku pod zamkową lipą. W końcu nie codziennie w Bytowie gra duża orkiestra symfoniczna i nie co dzień świętuje się cykl, który przez dziesięciolecia dawał bytowiakom okazję do comiesięcznych spotkań z klasyczną muzykę kameralną. Na Kaszubach poza Trójmiastem żadna miejscowość nie może się pochwalić taką imprezą. Zaczęło się pod 40 laty z inicjatywy prof. Krzysztofa Sperskiego i ówczesnego dyrektora Miejskiego Domu Kultury w Bytowie Romana Szymańskiego. Obaj panowie, podobnie jak inne osoby zaangażowane przez lata w „Muzykę na zamku” otrzymali życzenia, kwiaty i gromkie brawa publiczności. Jak podkreślano nie na zakończenie, ale z myślą o kolejnych latach współpracy Bytowa z Akademią Muzyczną w Gdańsku.
Tym razem obok muzyki kameralnej słuchaliśmy Orkiestry Symfonicznej AM pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego. Wystąpili też Anna Prabucka-Firlej, Bożena Harasimowicz, Krzysztof Bobrzecki. Podobnie jak podczas „normalnych” koncertów prezentowano muzykę polska i światową.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie