
Mieszkańcy Lasek doczekają się wody. - Prace powinny się rozpocząć jeszcze przed świętami - deklaruje kołczygłowski wójt Artur Kalinowski.
Kiedy jesienią ub.r. odwiedziliśmy tę niewielką osadę, jej mieszkańcy narzekali na braki w zaopatrzeniu w wodę. Przez lata korzystali z darmowego ujęcia, czerpiącego ze źródła znajdującego się nieopodal wsi. Pobudowały je Lasy Państwowe. Wodę miejscowi chwalili, że dobra i bez kamienia. Przed laty miejscowe leśnictwo uzyskało własne ujęcie, więc LP przestały się zajmować wodociągiem. Ten jednak nadal zasilał 5 gospodarstw domowych. Niestety, kilkanaście miesięcy wcześniej źródło wyschło. Najpewniej padło ofiarą suszy hydrogeologicznej, która w tym czasie coraz mocniej doskwierała Pomorzu.
W Laskach zaczęło brakować wody już wcześniej, ale dało się z tym żyć. Jednak w październiku mieszkańcy nie wytrzymali, zwracając się do gminy, by o nich zadbała. Samorząd zlecił miejscowym strażakom zasilanie wodociągu, konkretnie zbiornik z kręgów, który kiedyś zbudowano nad źródłem. Jednak to zbytnio nie poprawiło sytuacji w leśnej osadzie. Jej mieszkańcy nadal nie byli pewni, czy kiedy odkręcą kurki z kranów, poleje się woda. Co więcej, po każdym napełnieniu kręgów musieli trochę jej spuścić, bo była niezdatna do użycia. Domagali się, by gmina szybko znalazła inne rozwiązanie.
- Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o ich kłopotach, moglibyśmy rozpocząć starania o uzyskanie jakiegoś dofinansowania, przygotować projekt podłączenia do gminnej sieci i uzyskać pozwolenia od Nadleśnictwa, bo to przez jego teren trzeba będzie poprowadzić wodociąg. To wszystko zajmuje sporo czasu - mówił nam jesienią kołczygłowski wójt Artur Kalinowski. Ostatecznie gmina otrzymała dofinansowanie z Polskiego Ładu, które ma pokryć 95% kosztów. Te szacowano na 389 tys. zł, bo trzeba było dociągnąć ok. kilometrowy wodociąg z Barkocina. Przygotowano też dokumentację i ogłoszono poszukiwania wykonawcy.
W ub. tygodniu wójt poinformował nas, że właśnie rozstrzygnięto przetarg na położenie rur do Lasek. - Wygrała spółka Rbt z Kościerzyny. Prace wykona za mniej, niż się spodziewaliśmy, bo za 242 tys. zł. Roboty mają ruszyć jeszcze przed świętami. Jeżeli nie napotkają niespodziewanych trudności, powinny się zakończyć w ciągu kilku tygodni - mówi A. Kalinowski.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie