Reklama

Ludzie płoszą leśne zwierzęta. Dla lasu to nawet dobrze

28/06/2024 07:20

Lasy między Mądrzechowem, Cechynami a Rzepnicą należą do najbardziej uczęszczanych przez bytowiaków. Nic dziwnego, że jelenie i sarny nie czują się tam bezpiecznie, więc raczej rzadko zachodzą na żer.

Ten leśny kompleks poprzecinany drogami i ścieżkami zajmuje ok. 315 ha. Nie jest jednolity. Rosną tu lasy mieszane i bory z dominującą sosną. Nadleśnictwo Bytów, któremu podlegają, właśnie szykuje kolejny plan urządzenia. Dokument rozstrzygnie, jak będzie wyglądał wyrąb tych drzewostanów w kolejnych latach. Nadleśniczy Krzysztof Rudnik wszystkich wielbicieli cechyńskiego lasu uspokaja. - Zrębów zupełnych tu nie przewidujemy - mówi leśnik.

Co więcej, kompleks zostanie uznany za las o zwiększonej funkcji społecznej. Leśnicy będą tam pozyskiwać drewno, ale z cięć pielęgnacyjnych czy też wyrębów trwających całymi latami, w czasie których zdążą się odrodzić kolejne pokolenia drzew. Ciekawostką cechyńskiego lasu są dąbrowy, których wiek, tj. ok. 140-150 lat, jest podobny do dąbrowy porastającej wzgórza na południe od jeziora Jeleń. - Ich wiek zbiega się z datą budowy kolei do Bytowa. Do powstania linii potrzeba było sporo drewna. Po wyrębie nasadzono właśnie te dąbrowy - uważa emerytowany leśnik Wacław Turzyński.

Dziś w wielu miejscach pod starymi dębami rośnie młode pokolenie. To nie sadzonki, ale dzikie odnowienie. Małe dęby są liczne, miejscami tworząc niemal kobierzec, bo rzadko zagląda tu zwierzyna, która się nimi żywi. Płoszą ją ludzie, licznie odwiedzający cechyński las dla sportu i wypoczynku. Choć drzewka mają po kilka lat, są bardzo małe, mierząc ledwie 20-30 cm. Wzrastają bowiem w cieniu swoich rodziców i w dużej konkurencji o substancje pokarmowe pozyskiwane z gleby. Ich wyhodowani przez ludzi rówieśnicy, posadzeni w tym samym lesie, ale na otwartej przestrzeni są kilka razy więksi. Nie musi to wcale oznaczać, że mają większe szanse na wyrośnięcie na potężne, wysokie, grube dęby. Korzenie sadzonek bowiem, po to by szybko się przyjęły, kształtowane są tak, by były gęste, ale płytkie. Inaczej jest z dzikimi dębami. Tym długiego, sięgającego głębiej głównego korzenia nikt nie obcina. Z czasem tworzy się z niego korzeń palowy. Drzewo, które ma taki jest bardziej odporne np. na susze. A tych, w związku z ocieplaniem się klimatu, możemy spodziewać się więcej i trwających dłużej.

Tak więc spacerujący po cechyńskim lesie przyczyniają się do ochrony małych dzikich dębów. Nie oznacza, że powinni się zachowywać głośno. W tym pięknym lesie żyje też wiele innych stworzeń, dla których jest on domem.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do