Reklama

Leją asfalt po nawałnicy

30/08/2018 15:00

Pojawiły się już pierwsze odcinki nowych nawierzchni na powiatówkach, sfinansowane po części w ramach pomocy na likwidowanie skutków nawałnicy. Miesiąc wcześniej niż planowano, zakończyło się wylewanie asfaltu na drodze z Parchowa do Wygody oraz między Studzienicami a Sominami.


W tym tygodniu kartuski Dromos przystąpił do remontu ostatniego odcinka między Wygodą a Naklą. Wcześniej prace bitumiczne zakończono między Parchowem a Naklą, gdzie kierowcy mogą już korzystać z nowej równej nawierzchni. - Na całym odcinku wylano dwie nowe warstwy asfaltu. Teraz wykonawca przystąpił do wykonania odwodnienia i utwardzania poboczy. Trwają też prace brukarskie w Parchowie i Nakli, gdzie zaplanowano nowe chodniki - mówi Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie. Drogowcy już rozpoczęli prace przygotowawcze do naprawy nawierzchni drogi z Jeleńcza do Półczna. - To pierwsza część, która ma być gotowa do końca października. Zakończenie drugiego etapu, od Półczna do Osławy Dąbrowy, zaplanowaliśmy do 20.11. Na naprawę chodników wzdłuż remontowanych odcinków wykonawca ma czas do połowy grudnia - dodaje M. Miazga.


Z nowej drogi cieszą się kierowcy. Pojawiły się jednak zastrzeżenia. Jeden z mieszkańców Nakli obawia się, że droga zostanie wyremontowana kosztem jego nieruchomości, która sąsiaduje z powiatówką i już raz została z tego powodu okrojona. - Droga może i piękna, ale znowu powiat buduje, nie doprowadzając do końca formalności - mówi Karol Łangowski, który od kilku lat toczył spór o przebieg granicy między jego polem a powiatówką na odcinku łączącym Naklę z drogą krajową Bytów - Kościerzyna. - Przebieg granic został w końcu wyjaśniony. Droga częściowo szła po moim terenie. Wojewoda wydał decyzję, odbierając mi to, co było pod asfaltem z kawałkiem pobocza. Zostawiono mi część, która była w moim władaniu. Zrobiono podział, doprowadzono formalności do końca, ale nie postawiono kropki nad „i”. Nie wkopano kamieni, aby wyznaczyć nową granicę. Kiedy upominałem się o to w starostwie, stwierdzono, że nie będą tego robić, bo im to nie jest potrzebne. Od ponad pół roku bezskutecznie domagałem się wkopania kamieni - tłumaczy K. Łangowski. Gdy zobaczył drogowców na drodze, pojawiły się obawy, że droga znów zostanie wyremontowana kosztem jego nieruchomości. - Leją nowy asfalt na drodze, której granice nie są oznaczone kamieniami. Dlatego nie są w stanie stwierdzić, gdzie dokładnie kończy się pas drogowy. Obawiam się powtórki z rozrywki. Kiedy wyleją nowy asfalt i utwardzą pobocze, znowu stwierdzą, że pas drogowy należy do nich - mówi gospodarz z Nakli. Przyznaje, że nie wie, co ma zrobić w tej sytuacji. - Skoro wydzielili działkę, którą mi odebrano, to ich obowiązkiem jest wstawienie kamieni. Tym bardziej że chodzi o dwa, których koszt to kilkaset złotych. Nie chciałbym stawiać kombajnu na swojej ziemi, czy blokować budowy, ale starosta powinien wydać mi oświadczenie, że w przypadku wejścia na mój teren rozbiorą infrastrukturę drogową, która powstała w ramach remontu - mówi K. Łangowski.


Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych uspokaja. - Przed rozpoczęciem prac drogowych teren odwiedzili geodeci. Wykonawca został poinformowany o granicy pasa drogowego, dlatego wszystkie prace będą prowadzone w jego granicach - zapewnia Marian Miazga, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Bytowie. Zapewnia też, że kamienie wyznaczające granice niebawem pojawią się w terenie. - Nie zdążyliśmy przed remontem, jednak z tego powodu nie mogliśmy wstrzymywać prac na całym odcinku - tłumaczy M. Miazga.


W przyszłym tygodniu zaplanowano odbiór wyremontowanych odcinków drogi między Studzienicami a Sominami. - Środków wystarczyło na remont tylko części tej drogi, ale mamy już wstępne porozumienie z wójtem Studzienic o współfinansowaniu pozostałej - mówi M. Miazga.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do