
Nie każdy worek z napisem „do bioodpadów” albo „z recyklingu” rzeczywiście nadaje się dla frakcji biodegradowalnej.
Zaczynamy się przyzwyczajać do nowych zasad segregacji śmieci. Największą nowością są odpady biodegradowalne, czyli m.in. resztki pochodzenia roślinnego, obierki od ziemniaków, torebki od herbaty, fusy i filtry od kawy, skorupki jaj itd. Na śmietniku należy je wysypywać z pojemników wprost do odpowiednich kubłów. Chyba że wyrzucamy je w workach, które rozkładają się w procesie kompostowania. Problem w tym, że choć oferowane są w wielu sklepach, najczęściej wcale się do tego nie nadają. Co więcej, producenci jak mogą, starają się oszukać kupujących, umieszczając na nich napisy sugerujące, że to worki dla frakcji bio albo że mają coś wspólnego z recyklingiem. Często wykonane są w barwie przypisanej odpadom bio, czyli brązowej i do tego z napisem biodegradowalne. Niestety nawet niektórzy sprzedający nie zdają sobie z tego sprawy. W jednym ze sklepów ekspedientka przekonywała nas, że to są właśnie te specjalne worki dla tych odpadów (były brązowe i z napisem odpady biodegradowalne). I wcale nie chciała nas okłamać. Po prostu i ona dała się zwieść napisom na pakiecie worków.
Uważajmy na to. Worek może być wykonany w ramach recyklingu, tj. z odpadów, ale to wcale nie oznacza, że rozłoży się podczas kompostowania. Co do napisów i brązowej farby... No cóż, niektórzy wiele zrobią, by naciągnąć klienta. Pamiętajmy zatem, by się upewnić, że kupowany worek na pewno ulega degradacji, żądajmy jasnego opisu na etykiecie, że rozłoży się podczas kompostowania. W przeciwnym wypadku lepiej podziękować sprzedawcy i poszukać innego sklepu.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!